smażenie się to tez spalanie kalorii, ale niezbyt zdrowe hah![]()
smażenie się to tez spalanie kalorii, ale niezbyt zdrowe hah![]()
Nie tylko Ty...Zamieszczone przez buciik
![]()
![]()
Dobrze Ci idzie, zazdroszczę motywacji do ćwiczeń. Mnie trochę opuściły siły witalne![]()
ja chodze rzadko![]()
Witam;*
no jak ładnie dzis cwiczylaspodziwiam
a ten sernik przy tych cwiczeniach poszedl dawno w zapomnienie;p
buziolee;*
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...?p=154#post154
waga 55 ;(
wzrost: 163
BMI : 20.7
łydka: 35cm
kolano: 38cm
udo: 53cm
biodra: 86cm
przed pępkiem: 79cm
talia: 65cm
kolejne ważenie 31.07
no i mnie dopadło
piepszona deprecha, znaczy nawet nie deprecha, ale taki smutny, melancholijny nastrój... żal mi siebie
zjadłam więcej niż chciałam, a wszystko przez głupi sernik
znaczy najpierw zjadłam, a potem mnie dopadło cholerstwo... mimo to nie rzygałam ,nie wiem czy to dobrze czy źle (prosze nie krzyczcie)
nie bede Was oszukiwac, nie bede oszukiwac siebie
dziś było w sumie 2160kcal, a to oznacza, że jutro będzie koło 300kcal i podwójna dawka cwiczeń, jestem na siebie wściekła...
i znowu smutna
przepraszam
zawiodłam
znowu
obsługa tostera została przez Ciebie fantastycznie objaśniona
jesli chodzi o tą zapaljąca się lampkę co niby sygnalizuje koniec pieczenia to ja też ją olewamwolę zajrzeć do środka i sprawdzić xD
ostatnio był używany dawno, dawno, dawno temu ..pamietam że mamuśka pozyczyła go koleżance a ona skrobiąc zaschniety ser nożem uszkodziła cały teflon wiec ciekawa jestem czy nie bedzie przywierać
mniejsza o toster xD
przeraziłąś mnie strasznie z tym Twoim wkuwaniem .. a brr..
jam tez ambitna osoba, ale żeby wstawać o 3 nad ranem i się uczyć ? dla mnie do pomyslenia ! noc jest do spania i odpoczynku xD
ja tak jak dziewcyzny uczę się zawsze na ostatnią chwilę. musze mieć totalną cisze i spokój, zawsze robię notatki. jak piszę to jakoś szybciej zapamiętuje informacje
podziwiam ludzi, którzy potrafią sie uczyć przy własczonej muzyce albo przy ludziach .. mnie to rozprasza i ja tak nie potrafię i już ! skupić się trzeba i skoncetrować![]()
dobra koniec o uczeniu, bo te myśli strasznie mi na łepetynę działają.
jeeejć koniec wakacji ..![]()
liceum .. i co ja pocznę ? xD
buziak słodki Bucikiu :*
Sernikiem się nie przejmuj słońce !ważne że był pyszny , o ! t, takie niedzielne szaleństwo
![]()
kurka nie przeczytałam ostatniej strony tematu ..
widze że Twój ostatni post nie jest zbyt optymistyczny ..
cholercia, głupio mi to pisać, bo sama ostatnio strasznie smęciłam ale nie łam się i w ogole sie nie przejmuj !
zjadłaś tyle, ze nawet od tego nie przytyjesz bo pewnie tyle wyniosi Twoje zapotrzebowanie !
i nie przepraszaj , bo wcale nie zawiodłaś.
potrafisz się teraz przyznać do wpadki , nie wymiotowałaś, to jest ważne !
główka do góry !
jestesmy z Tobą :*
Bucik, złe podejście. Jak już zjadłaś to się naciesz smakiem. I daj sobie spokój.
Podkręciłaś sobie metabolizm. Jak chcesz to przez trzy dni utnij sobie po 100 kcal, a jeszcze lepiej nadgoń ćwiczeniem.
Ale okazjonalne, najlepiej regularne zwiększanie dawki kalorycznej, wcale w chudnięciu nie przeszkadza, wręcz przeciwnie. Pomaga utrzymać wysoki metabolizm i uniknąć spowolnienia w odchudzaniu. Bardzo dobra rzecz. Jeśli ciężko Ci przetrzymać np. niedzielne obiady z deserami, to daj sobie na niedzielę właśnie dodatkowe kilkaset kalorii. I spokojnie sobie zjedz. Nie przytyjesz, a pewnie nawet będziesz szybciej chudła.
Witam;*
Bucik nie mozesz sie smucic! Szlo ci tak dobrze, wiec nie daj sie zlemu nastrojowi!
3mamy kciuki za Ciebie;*
http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...?p=154#post154
waga 55 ;(
wzrost: 163
BMI : 20.7
łydka: 35cm
kolano: 38cm
udo: 53cm
biodra: 86cm
przed pępkiem: 79cm
talia: 65cm
kolejne ważenie 31.07
cześc dziewczynki, wpadam, żeby skrobnąć, że humorek powrócił![]()
no moje zapotrzebowanie kaloryczne jest większe niż to co zjadłam
ale mimo tego nie porzucam dziś pomyślu 300kcal... no przepraszam, inaczej nie umiem... lepsze to niż wyrzyganie wczoraj wszystkiego ,bo miałam taką chęć... (przepraszam za brutalizm wypowiedzi)
teraz zabieram się za porządny trening, potem musze ugotowac obiad (dziś mam całą chatke na głowie) potem wysprzątac na glanc cały dom (a uwierzcie, troche pokoi w tym domu mamy) potem jakieś zabiegi upiękrzające a potem to mój kotek przyjdzie, więc same widzicie, że nie będzie czasu jeśc![]()
![]()
![]()
a od jutra już wracam na 1200![]()
i tak jestem podwójnie zadowolna, bo waga pokazała czyściutkie 62kg biorąc pod uwagę, że ważyłam sie w pełnym ubiorze, po porannym kubku kawy, porannym kubku zielonej herbaty i przed porannym siusiu oraz po wczorajszym mininapadku, reasumując, schudło się mi trochęzwłaszcza, że po centymetrze też ubyło tu i tam, więc raczej nie mam powodu do jakichkolwiek wyrzutów sumienia... no, przecie to tylko sernik (tak nawiasem to już go nie ma)
no to miłego dnia, ja smigam, żeby ze wszytkim zdąrzyć
p.s. nie gniewajcie sie za tą łodówke dzisiaj, ale ja na prawde inaczej nie potrafię
Monia, niestety mam świadomośc, że "złe podejście" no ale nie umime u już![]()
Olcieek, podwójny buziak do Ciebie :*:*
Andziu, dzięki za pamięc i oczywiście buziak też leci:*
Zakładki