to opowiem wam jak było
pogrzeb był skromny a jednak katolicki, w domu pogrzebowym na powązkach.
sporo ludzi, sporo starszych ludzi
Babcia - Irena Kulińska była wieloletnią nauczycielką zasłużoną dla ZNP i kilku innych grup nauczycielskich
napisała kilka tomików wierszy, w tym jeden - ostatni
Gdybym miała umrzeć jutro
kilka było odczytanych na cmentarzu - między innymi przez Ryszarda Jakubisiaka - aktualnego dyrektora teatru Powszechnego - jej ucznia ,którego sama zaciągneła do kółka teatralnego
By lo wielu ludzi, dla ktorych w pewnym momencie zycia stala sie kims ważnym,
ludzi, których przeprowadzała przez romantyzm i dwudziestolecie międzywojenne
a także tych, którym tłumaczyła różnicę miedzy łagrem a lagrem
Sama maturę zrobiła na tajnych kompletach tuż przed Powstaniem
w prezencie od rodziców dostała placki ziemniaczane, bo ojciec na tę okazję załatwił butelke oleju
i taka babcia nam umarła.
po pogrzebie pomagałam im w domu przy przyjęciu i w porządkach po przyjeciu
I dobrze.
A teraz kawałek wiersza
(bo potem poszlam do domu pakowac ksiązki - zajmują prawie tyle miejsca co ubrania, 2 torby i 2 walizki - i znalazłam jej ostatni tomik z dedykacją)
Wigilia 1944
Łzy kaszy jaglanej
na ziemniaczanym placku
liczyły nieobecnych
wątły ogień
w żelaznym piecyku
płonął gorącą nadzieją
czarny chleb podniesiony rangi opłatka
stawał się biały
wszyscy wierzyli w cuda
Gdybym miała umrzec jutro
Gdybym miała umrzeć jutro
chciałabym dziś zrobić wam pranie
wtopić w was swoją miłość
i usmażyć wam kotletów na trzy dni
Gdybym miała umrzeć jutro
z gorzkim lekceważeniem
Spojrzałabym na swoje klęski
na rozjechane szyny pragnień i realizacji
Gdybym miała umrzeć jutro
wszystkie plusy i minusy
stałyby się znakiem równania
a ja promieniem czasu
toczącym się w nicość
Chciałabym
aby pozostawił wam swoje ciepło
To był podobno dobry film
Wnikłam sobą w ciepło twojego ramienia
rzęsy chwytały pocałunki oddechów
sto razy myliłeś się
licząc moje palce
na przyjaznej poręczy krzesła
i spijając ścieżki pragnień
z moich dłoni
To był naprawdę dobry film
***
Tyle jest słów prawdziwych,
które nie mówią prawdy
związków
które nikogo nie wiążą
gestów pojednania
które nie umieją jednać
tyle rąk
a wesprzeć się nie ma na czym
Aniu ...
te wiersze są piękne .... bardzo mnie wzruszył "Gdybym miała umrzeć jutro"....
Odeszła wspaniała Kobieta, wartościowy i dobry Człowiek, ale już na zawsze pozostanie w Waszych sercach, w Waszych myślach a to znaczy, że nadal będzie żyła w Waszych duszach i choć nie będzie mogła fizycznie być obok Was, to już na zawsze będzie z Wami!
Tak żal, gdy odchodzą TACY ludzie ...
Miała tyle lat, ile ma mój Dziadziuś, ale on póki co, ma się dobrze. Czasami jednak sobie myślę, że moi dziadkowie są już w takim wieku, że ....
Spokojnej soboty Aniu.
dzien dobry ! w tak piekny dzien
wstalam o 10 poszlam do sklepu, zjadlam sniadanie, teraz w lodowce robią sie lody (truskawki lód i jogurt naturalny)
robi sie pranie
wydepilowałam sie (niezła gimnastyka)
i teraz siedze sobie i pracuje,
moze wybiore sie do sklepu na wieksze zakupy
a moze sprawdze, jak działa eleclerc i jego zakupy internetowe
wtedy mogłabym zamówić mleko, wodę, proszek do prania i pomidory w puszkach i inne takie
i nie nosic ich
Pozdrawiam
Ania
Wiersze cudne!! bardzo mi sie podobaja! i w ogole podoba mi sie to co o niej napisalas!
jak zakupy przez internet?
to fakt, zakupy przez internet do dobrodziejstwo.....nie trzeba tyle dzwigac zwlaszcza jakies kartony mleka, wody, sloiki czy ziemniaki...ufff....Pomijajac juz sam fakt, ze jak sie wlezie do marketu, to zawsze sie czlowiek na cos skusi
witajcie
dokładnie tak!!!
weszłam na strone leclerca i tam jest skleponline
w ktorym kupilam :
12 butelek muszynianki ,
6kg proszku do prania
6l soku i inne tego typu gadżety
płyny do czyszczenia róznych okolic domu i w ogóle
to przekroczylam 40 kg
zajęlo mi to moze 20 minut a dwie godziny pozniej zakupy byly juz w domu!!
kosztowalo mnie to 20zl
i chyba bedzie to moja ulubiona forma zakupowania
bo nie znosze dżwigac
a zamiast zakupow sprzątnelam w lazience
i tez wyszlo mi na plus
po 17 moj szwagier przywiozl ksiazki ktore spakowalam wczoraj
oczywiscie musialam w trybie ekspresowym wypakowac je, zeby walizki znow wrocily puste do domu i teraz mam sterte ksiązek na łóżku
bo dopiero wrocilam z grila u kolezanki
gril był roboczo towarzyski
najpierw jedzenie, potem towarzyskość
troche tego jedzenia
w sumie jakby podliczyc to zjadlam dzisiaj:
2 kanapki na sniadanie i jedną jeszcze przed wyjsciem
jogurt naturalny z truskawkami zamrozony
kawałek karkówki troche salatki i troche paluszkow i warzyw
i teraz pije ciepłą herbatke, bo zmarzłam w nocnym
Pozdrawiam po leniwie=pracowitym dniu
aaaa i zrobilam kawe mrożoną
albo lepiej frappe
sama to wymyslilam, wiec moge polecic od serca:
najpierw kawe sie robi i słodzi jak ktoś lubi i ona sobie stygnie
kawa moze (powinna) byc mocna albo bardzo mocna
w tym czasie wstawiam kubek mleka do zamrażalnika
po 30minutach wyjmuje mleko i lekko ubijam (nawet łyzeczką )
do niego leciutko wlewam ostudzoną kawe albo ostudzoną odrobine kawy, bo jest bardzo mocna
i powstaje cos w rodzaju frape
przy okazji chłodne i smaczne
a z naszego (dietowego) punktu widzenia, ma to plusy takie, ze mozna wszystko skontrolowac, = ilosc mleka, tłustość mleka, ilosć cukru albo słodzika
a deserek wychodzi mniam !!
Aniu, cudnej niedzieli życzę pozdrawiam cieplutko
Kiedyś też robiłam zakupy spożywcze przez necik, ale odkąd mamy autko i nie muszę dźwigać, to już tak nie kupuję
oo takie frappe to pyszne
a ja przewaznie robie tak ze mleko + kawe zalana wrzatkiem wrzucam do termomixu i miksujei sie pianka pyszna robi aha i jeszcze lod!
Zakładki