-
No widzisz wszystko sie wyjaśniło
Ciesze sie bardzo ,że jest lepiej
Buziaczki i miłego dzionka
-
No to czekamy niecierpliwie na głośne obwieszczenie sukcesu
Powoli nudne się to robi : super Ci dietka idzie
Nudź nas nudź
-
no to sie wydało jak schowłaś ta wagę
-
no już wrócilam - cała , zadowolona i odwieziona do domu przez męzulka.wszystko pozałatwiane, jeszcze po drodze się milence do MANDOLANDA zachciało, oni jedli jakies zestawy, a ja ze stoickim spokojem jabłko ;P taka dzielna byłam. tylko poczytałam na waszych wątkach o pysznościach i sałatki jakiejś dobrej mi sie zachciało. muszę ruszyć głową i dupę do sklepu, bo mało sałatkowych rzeczy mam w domu....
waga jest ok, ale nie będę zapeszać, oficjalny wynik w poniedziałek.
teraz jeszcze muszę sie zmotywowac do machancow i fikańców na kocu.
-
Gratuluję silnej woli - jabłuszko w MacDonaldzie Naprawdę byłaś dzielna!
I jak tam zakupy sałatkowe - zrobione już? Musisz się teraz cały czas mocno starać, bo niecierpliwie czekamy na poniedziałkowe ogłoszenie wyniku! :P Przy takim dietkowaniu na pewno będzie czego gratulować!
Trzymam kciuki, ślę buziaczki!
-
No no z niecierpliwością czekam na poniedziałkowe ważenie
Widzę, że ja gonić Cie będę musiała
Ale nie jestem zazdrosna ani ani Cieszę się strasznie, że tak dobrze idzie, a ze podobnie mamy, to mnie to dopinguje :P
Dobrze,ze to ważenie w poniedziałek, to w weekend strach zaszaleć, bo wskazówka nieubłagalnie to pokaże
Wiem po sobie, że gdybym wazyła się np. w piatki, to w weekend (najtrudniejszy dla mnie czas) pewnie bym sama na siebie przymykała oko, w nadziej, że do piątku zginie....
A tak - nie ma przeproś
Pozdrawiam piątkowo
-
To dobrze, ze z waga to tylko wachania hormonalne jestem straaasznie ciekawe jak Ci idzie i co pokaze waga no i gratuluje jabluszka w Mc Donaldzie, bo tam tak wszystko ladnie pachnie , ze az trudno sie oprzec
-
Dzielna Dziewczyna jestes- skoro w MC-ku tylko jabłuszkiem raczyłaś podniebienie
-
siedzę sobie smętnie przed monitorem i nic mi sie nie chce....hmm....chyba drugą kawkę muszę sobie zrobić, deszcz tak fajnie pada. nic tylko z ksiażeczka siup do łózka.
ale trzeba sie otrzasnąć, nie marzyć, nie marudzic , do roboty
wczoraj jakoś mało kalorycznie, gdyby nie szklaneczka lecha lite - byłoby 1050, a tak 1200kcal, ćwiczeń mało, ale dobre i to, dziś to nadrobię, bo nie zamiaruję wychodzić z domu.wczoraj poleciałam do sklepu po wiktuały, ale wzięłam też surówkę i zjadłam na kolację, a sałatka to chyba w pondz. będzie....
dziś robię dwie śledziowe, jedna z rodzynkami już gotowa,teraz cos dla męża trza wymyślić, może z chrzanem....ehhh.
na weekend jedziemy do moich rodziców, a tam brata trzeba odwiedzic jednego i drugiego, babcie, nie będzie lekko.
pozdrawiam tak jakos deszczowo-romantycznie
ps.aha co do wagi, to nie ma żadnych cudów, ale ja sie cieszę , ze od powietrza nie tyję....
-
Miłego w miarę dietetycznego weekendu
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki