-
Ooo i Agulonik moj kochany tutaj zawital...to i ja cos napisze...
kropka15 Suwaczek masz identyczny jak moj 56 waga wyjsciowa, 47 waga koncowa...tyle ze ja juz po drugiej stronie tej drogi Życzę więc powodzenia, zeby i Tobie sie udalo. Staraj sie tylko jesc regularnie, 4-5 razy dziennie w zaleznosci od tego o ktorej godzinie wstajesz. śniadanko super, pozywne i energetyczne. Dobrze ze zdajesz sobie sprawe ze to najwazniejszy posilek dnia. I pamietaj zeby nie jesc za malo przy takiej dawce ruchu a ani sie obejrzysz a kilogramy polecą. Moją motywacją również była krótka spodniczka latem. I teraz jak upały to śmigam sobie w jeansowej miniówce albo w białych krótkich spodekach. Tobie również życze aby to marzenie się spełniło.
Pozdrawiam.
-
oo faktycznie...zamierzenia identyczne....kurcze jak ja Ci zazdroszcze...ILLUSION a jak długo się odchudzałas??I jaką dietke stosowałas??
-
Ooo, moja Illusion, co za spotkanie! :*
Kropka, no właśnie, z tą kondycją to u mnie też różnie bywało na początku :P Kiedyś było dużo ruchu, potem w ogóle, więc jak znowu zaczęłam się ruszać to myślałam, że padnę z braku tlenu (ale u mnie ta kondycyjna klapa to jeszcze papieroskami była spowodowana hehe - ale już 7 dni nie palę! :P ). Co do wieku dwudziecha mi stuknie w październiku, więc jeszcze trochę mogę się cieszyć młodością nastolatki No nic, zmykam na ten rower, filmu co prawda nie znalazłam na kompie żadnego, ale w tv coś leci, więc może da radę Ciao!
-
A no miłego seansu życze i miłego rowerku raz jeszcze..A wieku to Ci zazdtoszcze, bo jak tak się przygladam moejj siostrze9któr ma tyle samo lat) to zazdroszcze jej tej wolności, imprez i najgorszego czyli matury oraz załatwionych studiów...heh..przede mną jeszcze długie męczarnie w liceum..ale za 3 latkja, tez dijde do tego wymarzonego wieku..:P
pozdrawiam..:P
PAPA:P
-
Diete zaczelam 20 marca, czyli zajelo mi to 4 miesiace. Zalozylam sobie ze to bedzie 1000 kalorii i tak tez liczylam (chociaz dzisiaj po kupieniu wagi elektronicznej zdalam sobie sprawe ze tak naprawde zle liczylam nie znajac wagi produktów, wiec tak naprawde jadlam ok. 1100). Oczywiscie zdarzaly sie przez te 4 miesiace wpadki. Pierwsza, ogromna wpadka to wielkanoc objadlam sie wtedy bardzo przez jakies 3 dni. Po swietach wrocilam jednak do diety. Pozniej oczywiscie byly tez imprezy, alkohol, grile, bo nie wyobrazalam sobie poswiecen typu :rezygnacja z zycia towarzyskiego bo jestem na diecie. No ale mimo to sie udalo. Wiec pamietaj, to nie ma byc katorga, powolutku dojdziesz do celu. I jesli zdarzy sie wpadka, machnija reką i walcz dalej, a na pewno sie uda.
Trzymam kciuki. Nie ma czego zazdroscic tylko cierpliwie czekac na wlasne efekty.
-
dzięki za wsparcie...:P
Też jestem zdania, że nie ma co się spieszyc, bo wkońcu wazne jet to aby dojsc do celu i GO utrzymac...:P
No własnie w tą sobotę idę na wesele, więc bedzie to kolejna....ale za to bardzo powazna próba mojej woli...aobym się tylko nie skusiła na ten stosik ciastek i lody...och....
Pozdrawiam..::*I gartuluje wspaniałego efektu..
-
Super. Z takim podejsciem na pewno Ci sie uda! A na weselu po prostu zachowaj umiar, jesli nie bedziesz sie bardzo objadala to bedzie ok bo przeciez wytanczysz sporo kalorii. A tortu weselnego to az grzech nie sprobowac kawaleczek wiec nie ma co sobie z bolem serca odmawiac tylko zjesc kawaleczek.
I oczywiscie dziekuje za gratulacje :*
-
hm..no własnie chyba go skosztuje...:P
heh..mam nadzieje, ze nie strace nad tym wszytskim kontroli..ajć już się boje..
a gartulacje należą Ci się..:P
hm..teraz moja dzisiejsza spowiedz..czyli podsumowanie dnia:
Zjadłam dziś:
-1,5 kromki razowego chleba z szynką i pomidorem,
-mleko z muesli,
-kurczaka+ryż i sałatka pomidorowa
-3 wafle ryżowe,
-1 banan i brzoskwinia..
wypiłam:
-1szklanke soku pomarańczowego i 2 litry niegazowanej wody minearlanej
Wysiłek fizyczny:
-35minyt tańca(dłuzje nie dałam rady niestety)
-100 brzuszków,
-seria na "hulahopie" i skakance
-1,5 h spacer
-15km na rowerze..
jak narazioe nie jst zle...ale zawsze mogłobyć lepiej..:P
-
Ja właśnie zeszłam z rowerka, oglądałam film na TVNie, jakiś dokument o maltretowanej przez męża kobiecie i normalnie aż mi się wierzyć nie chce, że takie typy chodzą po świecie :/ Spaliłam przy tym 950 kcal, więc dumnam z siebie bardzo Ale teraz to Tobie należą się gratulacje za piękny dzionek Kropka! Ładnie jadłaś i do tego tyle ruchu! Brawo brawo, oby tak dalej, a już niedługo będziesz w tych minióweczkach śmigać że aż miło I oczywiście jak zawsze popieram Illusion - torta weselnego musisz KONIECZNIE spróbować! I nic się nie martw o utratę kontroli, wszystko będzie dobrze jeśli tylko poruszasz się żwawo na parkiecie (a napewno się poruszasz, bo widzę, że lubisz tańczyć ) Oki, lecę teraz na "Magdę M.", dobranoc
-
dzięki za uznanie..
ja też gratukuje tych 950 kcal!!:P
Brawo!!:P
A na weselu będe się baaardzo pilnowac!!:P
Musze...extra miniówke mam cały zcas przed oczami...a to jest dopero doping..:P
Miłego ogladanka życze..
I ja także lece odpoczywac..:P
PAPATKI..
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki