Joasiu przykro mi bardzo ,pozdrawiam Cię mocno i trzymaj się dzielnie.
Nasi najbiżsi choć odchodza zostają zawsze w naszych sercach ,pamięć nie umiera nigdy. Wspomnienie czasem daje odrobine ciepła na zbolałą dusze.
Pozdrawiam
Joasiu przykro mi bardzo ,pozdrawiam Cię mocno i trzymaj się dzielnie.
Nasi najbiżsi choć odchodza zostają zawsze w naszych sercach ,pamięć nie umiera nigdy. Wspomnienie czasem daje odrobine ciepła na zbolałą dusze.
Pozdrawiam
Witam.
Tak sobie myslalam, ze nie bede tu narzekac ale jakos chyba nie potrafie tak poprostu sie usmiechnac i powiedzic sobie wszystko jest OK.
Chyba mam jakis etap zyciowyych klopotow, porazek, i kryzysow.
Brrr... kiedy to sie skonczy?
Juz nawet moja waga zupelnie przestala mnie interesowac.
Staje na nia tylko po to, zeby kontrolowac odpukac zbyt gwaltowny spadek wagi. Jeszcze nie tak dawno pewnie bym sie z takiego cieszyla ale teraz raczej nie. U mnie jest tak, ze jak mam jakies zmartwienia to jednoczesnie nie mam wogole apetutu i wszystko mi w buzi rosnie. Tym razem jakos wyjatkowo tak sie nie dzieje bo jem "normalnie" jak na mnie czyli raczej wszystko i czesto ale malo. Waga jednak nie spada wiec moj organizm chyba juz sie "naprawil" - chociaz ta jedna rzecz jest OK ale jak pisalam jakos wsrod calej otoczki mojego zycia na dziej dzisiejszy to jakos mnie to szczegolnie nie cieszy. Mam nadzieje, ze najpozniej do swiat wszystko bedzie juz tak dobrze, ze usmiech nie bedzie opuszczal mojej buzki i nawet utrzymuhjaca waga bedzie mnie cieszyla.
POZDRAWIAM.
Wychodze dzisiaj, normalne spotkanie z dobra koleznaka a jaks czuje tyle radosci. Tak szczerze to nie pamietam kiedy ostatnio bylam gdzies, sama. Pojde, bede sie dobrzew bawic, zapomne na chwile o klopotach i najem sie do syta
Wlasnie wrocilam, jest 23:58. Bawialm sie super. Wprawdzie nie bylo zadnej balangi i nikogo poza nami (ja i kolezanka) ale naprawde odprezylam sie. Gadalysmy, gadalysmy i gadalysmy - o sprawach waznych i mniej waznych o plotkach i bzdurach ... Chyba tego potrzebowalam. To nie jest moja przyjaciolka, ktorej moglabym powiedziec wszystko wiec wszytskiego Jej nie powiedzialam a pozatym naleze do osob raczej skrytych, ale mimo to naprawde jestem zadowolona, bo czuje sie jakbym sie oderwala od rzeczywistosci - ufff...
przy okazji wypilysmy cale wino (za czym nie przepadam ale mi wiecej pilam tym wydawalo mi sie bardziej dobre i tym szybciej mi sie je pilo). Teraz przydalby mi sie na jutro dzien laby, nie zebym miala kaca czy, zeby mi swiat wirowal ale tak dla relaksu, wyspanie sie, zrobienia maseczki, posiedzenia w wannie itp., itd.
niestety jutro rano musze wstac, zaprowadzic malenstwo do przedszkola, potem mam "troche" (duzo) pracy, niby w domu ale takiej ze trzeba usiasc i zrobic moznaby powiedziec komputerowej/pisemnej , i nie moge sobie pozwolic na to, ze jak jestem w domu to sie obiajam a nie pracuje, wiem z wlasnego doswiadczenia, ze jak sie idzie do pracy to sie siada i pracuje a jak sie robi cos w domu to a to sie przypomni a to sie tylko pranie wstawi a potem trzeba je powiesic ... ja jutro musze usiasc i pracowac bo mam malo czasu, o 15 mam wazne spotkanie a o 17 przyjedza do mniesiostra z ktora pewnie spedze pol nocy na gadaniu i w moim przypadku ze wzgledu na moja sytuacje "powaznych rozmowach" z czego strasznie sie ciesze, bo czuje potrzeba pogadania z Nia
Co do jedzenia to zjadlam dzisiaj mala miseczke rosolku i wypilam pol litrowego wina (bylo jasna i nie za slodnie, chyba polwytrawne - nie wiem bo nie czytalam i nie przygladalam sie butelce a na pierwszy rzut oka byla mi "nieznana"), nie wiem ile to kalorii i wiem,ze to niezdrowa "poracja dzienna" ale ... wkoncu do grubaskow nienaleze
No to super, ze miałaś chwilę oddechu i mogłaś się wyluzowac przy winie
Ja tez lubię raz na jakiś czas
Wino, to nic, ale tylko rosołek przez ły dzień
Malutko
Nie każ nam się znowu zacząć martwić
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego dnia
Joasiu więcej wiary w siebie i ludzi będzie dobrze i wszystkie kłopoty prysną jak bańka mydlana.
Czasem właśnie z braku rozrywek czy choćby takiego spotkania z koleżanką jak Twoje wczorajsze wydaje nam się ,ze świat jest przeciw nam a wcale tak nie jest człowiek jak na chwilę zapomni o strapieniach od razu czuje ,ze lżej na duszy sie zrobiło. Zyczę Ci więcej takich babskich nasiadówek i z koleżankami i z siostrą przez to spojrzysz na wszystko radośniej.
No i dziewczyny dobrze radzą jakaś przekąska do winka i rosołku by się przydała
Witam.
No to jestem PODBUDOWANA. Nie ma to jak siostra, rozumiemy sie jak jedna Potrafimy sie dogadac, zrozumiec, doradzic ... jestem dumna, ze mam taka wlsanie siostre.
Co do jedzenie to wlasnie to tamten dzien byl lichy ale pozostale do takich raczej nie naleza. Nawet wydaje mi sie, ze jem coooraz wiecej a waga ... stoi hura!
fajnie się zagląda do Ciebie jak optymizmem powiewa
Tak trzymaj
Zakładki