Strona 8 z 31 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 18 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 71 do 80 z 302

Wątek: lalka

  1. #71
    Guest

    Domyślnie :-)

    Cytat Zamieszczone przez misiala
    przeczytalam test na anoreksje i przynajmniej 8 punktow sie zgadza....
    czy ja jestem anorektyczka
    akneisa, uwazam ze powinnas jednak jesc troche wiecej
    pozdrawiam
    Na poczatku biegnijmy z pomoca Wypowiedz na dot. tych pytan, ktore wypisalam gdzien na poczatku tematu i tak jak odpisalam uwazam:

    "misiala - jezeli chodzi o test to mysle, ze zostal on stworzony (chodzi mi o to, ze pytania sa takie a nie inne) z pewnoscia na jakiejs podstawie i jezeli sugerowane jest, ze " ... zaznaczenie ponad pieciu tak stanowi juz sygnal, zeby powaznie zaniepokioc sie stanem swojego zdrowia" to nie nalezy tego bagatelizowac.
    Mysle, ze rzeczy o jakie pytaja w tym tescie nie sa rzeczami normalnie funkcjonalnymi przy pozytywnym ich zaznaczeniu - nie jest normalnym/zdrowym to, ze odpowiedzi na te pytania sa pozytywne. "


    Dnia 12 sierpnia czyli dzien po tym jak bylam tu ostatnio postanowilam zaczac "normalna diete" (nie kojarze teraz jej nazwy ale znalazlam ja w gazecie):

    1. sniadanie: kawa; - o 12:00: 2 jajka na twardo, pomidor - a o 16:00 pierś z kurczaka,
    sałata z olejem i cytryną.
    2. kawa - pierś z kurczaka, sałata z olejem i cytryną - plasterek szynki, jogurt naturalny.
    3. kawa, grzanka - owoc - 2 jajka na twardo, plasterek szynki, sałata z olejem i cytryną.
    4. kawa - jajko, marchewka, twarożek - jogurt naturalny.
    5. marchewka - ryba (pstrąg) - pierś z kurczaka.
    6. kawa, grzanka - pierś z kurczaka, sałata z olejem i cytryną - 2 jajka na twardo,
    marchewka.
    7. herbata - pieczona pierś z kurczaka - NIC!
    nastepnie dzien 8 jest taki jak 1, 9 taki jak 2, 10 taki jak 3, 11 taki jak 4, 12 taki jak 5 i 13 taki jak 6 - KONIEC.
    (nie wiem czy ma to zrnaczenie ale chcialamzaznaczyc, ze podjelam decyzje o tej diecie przed napisaniem posta Triskel).

    Nie chcialam nic pisac bo chcialam zrobic takie jakby wrazenie, myslalam, ze to bedzie dobre skoro jem wg wszystkich zbyt malo kalorii i do tego jem co chce i o ktorej chce, no i prawie mnie przekonalyscie, ze z dieta mozna schudnac. Nie wchodzilam na wage przez 5dni. Wazylam sie 11 sierpnia, gdzie moja waga wynosila dokladnie tyle ile wskazuje wykres czyli:

    47,5kg

    dzisiaj weszlam na forum (jakos nie moglam sie powstrzymac), poczytalam (o czym pozniej, chce dokonczyc temat) no i ... zwazylam sie, moja waga wynosi na dzien dzisiejszy (6 dzien diety):

    51,5kg

    przytylam przez 6 dni 4kg do konca dieety mam jeszcze teoretycznie 7dni

    NIE MAM ZAMIARU WAZYC PO CUDOWNEJ DIECIE 9KG WIECEJ NIZ PRZED DIETA
    Nie po to dazylam do tego aby miec to ponad 9kg mniej, zeby teraz spokojnie patrzec jak przybywa mi z powrotem.

    Nie bede ukrywac, jestem WSCIEKLA.
    Gdyby nie wypowiedz Triskel dzisiaj przerwalabym ta cudnwna antydiete i dalej robila tak jak do tej pory. Tutaj jednak moj watek sie urywa, moja koncepcja zostala zburzona, mam metlik w glowie i poprostu nie wiem co zrobic. Wiem jedno, ze nie bede patrzec na moja wage i spokojnie obserwowac albo jeszcze cieszyc sie z kolejnych przybywajacych gram.

    Teraz wszystkie ktore namawialyscie mnie do zdrowego odzywiania wytlumaczcie mi dlaczego dieta doprowadza do tycia? Gdzie w tej diecie zdrowe odchudzanie?

    Triskell - po pierwsze dziekuje, ze napisalas do mnie tyle madrych rzeczy
    Jestes madra kobieta i uwazam, ze taka wlasnie osoba jak Ty powinna "nawracac".
    Odnosnie tego co mi napisalas to odpowiem, ze calkowicie sie z Toba zgadzam, dziekuje, ze moglam spojrzec na sprawe Twoimi "oczami".
    Jezeli chodzi o:
    "Cytat:
    czy szukalas moze iw internecie na temat odchudzania sie "za pomoca malej ilosci kalorii" czy wrecz czego na temat glodowki (ja sie nie glodze, spozywanie malej ilosci kalorii a glodowka to dwa rozne pojecia) Zachecam do lektory, z pewnoscia znajdziesz interesujace artykuly na ten temat, aktykuly o tym, ze sa one zdrowe, wskazane, ze poprawiaja metabolizm, przemiane materii, poczytaj o pozytywnych tego stronach a jest ich tak samo niemoalo jak negatywnych "

    moge napisac, tyle, ze nie mam linkow, nie bede tu klamac i szukac teraz gdzie mogloby to byc. Chce abys wiedziala, ze czytalam takie artykuly, na temat glodowek w ktorych pisalo, ze jest to zdrowe, ogladalm rowniez takie odcinek "rozmow w toku". Mozemy jednak tu uznac, ze tak jak to okreslilas: "cytat nie ma niestety większej wartości poznawczej" bo nie moge sie odniesc do niczego konkretnego.

    Jak z pewnoscie przeczytasz rozpoczelam pewna diete po ktorej jak na razie tyje i to nie w malym stopniu. Po przeczytaniu Twojej wiadomosci do mnie uznalam, ze bedzie bardzo dobra osoba, ktora moze mi podpowiedzic co mam dalej zrobic? Jaka zastosowac diete aby byla zarowno zdrowa jak i "dzialajaca". Chcialabym jednak, zeby nie byla to podpowiedz typu: "malo jadlas to teraz organizm musi sie przestawic , przyzwyczaic wiec bedziesz tyla do pewnego momentu a potem jak juz wszystko wroci do normy to powoli schudniesz sobie te 10kg (ktore miedzy czasie moga sie pojawic)".
    Serdecznie pozdrawiam i prosze o odpowiedz.

  2. #72
    foch jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-04-2006
    Mieszka w
    Sosnowiec
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam,

    przebrnęłam przez cały wątek i muszę przyznać, że moje emocje i poziom adrenaliny mocno zostały rozruszane. Pozostaje tylko nie tracić nadziei, że faktycznie akneisa przemyślałaś sprawę i wzięłaś sobie do serca i rozumu słowa Triskell.
    Naprawdę ulżyło mi trochę dobrnąwszy do tego miejsca historii, bo czasem miałam wrażenie, ze mądre słowa forumowiczek, tak mnogo do ciebie skierowane, odbiją sie pustym echem.

    Powinnaś kłaniać sie w pas Triskell za to, że sie kobiecie chcialo tyle wysiłku włożyć i czas stracić na to, zeby pomimo Twojego oporu zebrać i wyjaśnić zasady zdrowego dietkowania.
    Nie moge sie powstrzymac od komentarza:
    akneisa , niezależnie od wszystkiego nie uwazasz, ze zanim zaczęlaś uskuteczniać dietkowanie swoim sposobem należaloby jednak wczesniej kiwnac palcem i poczytać cos na wlasną rękę? albo przynajmniej zapytać. a nie wymądrzać się i zarzucać wszystkim dookoła zlosliwy atak. Brzmisz na inteligentna kobiete, ale ja czytając twój wątek równiez pomyslalam: inteligentna, ale prawie-anorektyczka.

    Znacznie gorzej w moich oczach natomiast wypada titiritka. Piszesz:"Trzeba ponosić odpowiedzialność za swoje słowa i czyny."

    No brzmi super! To teraz, jak już zrozumiałaś o czym pisze Triskell, to przeleć jeszcze raz swoje wypowiedzi na tym wątku i odnieś to górnolotne i jakże prawdziwe twierdzenie do siebie samej. Dla odkupienia grzechów od dzisiaj proponuję zacząć z taką samą gorliwością krzepić zasady racjonalnej diety.
    Choć mam wątpliwości czy świadoma jesteś tego, ile bajzlu mogła narobić twoja niedouczona paplanina.
    Jeśli czujesz sie urażona moimi slowami - trudno. Nie zamierzam przepraszać, bo tu chodzi o czyjes zdrowie i zycie. Również o twoje. I ty też bądź wdzięczna Triskell.

    Triskell, szczere wyrazy szacunku i uznania - za całokształt.

    Kasia, i cała pozostała grupka "uświadamiających" - chwała, że jesteście

    pozdrawiam,

  3. #73
    Awatar Beverly
    Beverly jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    6,889

    Domyślnie

    Akneisa, z ciekawości czytam i nie mogę, miałam zamiar się nie odzywać. ale...trodno, niewielkie mam pewnie prawo się wypowaidać, bo jak wiadomo powszechnie moje wyniki są żadne, ale dieta, którą przedstawiasz to kopenhaska, po której WSZYSCY!!!!! chudną. zastanów się, Ty nie, to znaczy, że Twój organizm już powoli świruje. Nie mam tyle cierpliwości, co Tris, ale weź to do serca, nei przejmuj się chwilowym przyrostem, organizm musi wrócić do normy i dopiero możesz coś z tym zrobić. Dociągnij tę dietę do końca, wtedy zaczbnij rozsądnie 1000 kalorii (wiem, że dla Ciebie to brzmi jakbyś miała zjeść słonia i jeszcze zakąsić zebrą ), ale spróbuj. Poczytaj tez może gdzieś wątek Savvany (nie pamiętam dokładnie pisowni), ale tytuł wątku "kobieta", miała podobne problemy i nie wiem, czy nadal je ma, bo zniknęła, tłumaczono jej to samo, co Tobie wiele razy, i tez przeszła podobne rozterki....

  4. #74
    Guest

    Domyślnie Re: :-)

    [quote]
    Dnia 12 sierpnia czyli dzien po tym jak bylam tu ostatnio postanowilam zaczac "normalna diete"
    (nie wiem czy ma to zrnaczenie ale chcialam zaznaczyc, ze podjelam decyzje o tej diecie przed napisaniem posta Triskell).

    Triskell - po pierwsze dziekuje, ze napisalas do mnie tyle madrych rzeczy
    Jestes madra kobieta i uwazam, ze taka wlasnie osoba jak Ty powinna "nawracac". [/b]quote]

    ZAZNACZAM JESZCZE RAZ, ZE DIETE ROZPOCZELAM ZANM TRISKELL NAPISALA DO MNIE COKOLWIEK WIEC TERAZ NIE PRZYPISUJCIE JEJ CALEJ ZASLUGI.
    OWSZEM NAPISALAM ROWNIEZ, ZE BARDZO JEJ DZIEKUJE (jakby ktos nie zauwalyl) BO NAPISALA BARDZO MADRE RZECZY I UWAZAM, ZE TO WYSTARCZY. SORRY ALE NIE BEDE ROBIC Z NIEJ BOGA ANI ZADNEGO GURU BO MOJA DIETA I JEJ ROZPOCZECIE NIE MIALO NIC WSPOLNEGO Z WYPOWIEDZIA TRISKELL I NIE ONA MNIE DO TEGO SKLONILA.

    "Uswiadamiajacym" jak ich nazwalas jestem wdzieczna, ze sa i jestem ciekawa jak mi wytlumacza fakt diety ("zdrowej"), ktora niezle tuczy? Ciekawe czy wszystkie takie sa?

    Moj akat nie byl zlosliwy tylko to bylba obrona atakiem na atak - ciekawa jestem czemu w ten sposob nikt na to nie spojrzy?

    Wymadrzac sie nie wymadrzam, tylko chcialam przedstawic swoje racje i poglady, nie wiedzialam, ze wyrazanie swojego zdania jest tu odbierane jako "wymadrzanie", ciekawe poglady.

  5. #75
    Guest

    Domyślnie :-)

    Witaj Beverly. Bardzo sie ciesze, ze sie odezwalas
    Wiesz jezeli chodzi o ta diete to jest dokladnie tak jak mowisz bo mimo iz porsje wydaja sie male to zjadajac dokladnie to co jest zaznaczone na dany dzien czuje sie w polowie kazdego posilku (no nie kazdego ale tego o 12:00 i 16:00) jakbym zjadala nie wiadomo jaka dore jedzenie. Czuje sie potem jakbym sie za przeproszeniem narzarla a nie najadla.
    Obawiam sie tego, ze waga w takim tempie idzie to gory, przeciez jak tak moj organizm bedzie reagowal do konca to zguba moich 9kg pojdzie na marne a 9kg to nie jak malo - szkodaby bylo
    Nie wiem co zrobic ale z wyczekiwaniem czekam na podpowiedz Triskell.

    Ps. Jezeli chodzi o "Kobiete" natknelam sie na ten temat i mimo iz sie w niego nie zaglebialam to nawet tam cos skorbnela, ze jest jak ja. Tak na marginesie ciekawe co u niej?

  6. #76
    zuzanka0312 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj

    Może nie umiem fachowo ale powiem Ci czemu tak się dzieje . Jadłaś wcześniej po 200 kalorii a może ciut więcej czy mniej. Monika ma rację to jest dieta kopenhaska ,którą tu wpisałaś dla ludzi ,którzy jedzą po 2000 kalorii i więcej jest ona dietą głodową bo je się średnio gdzieś 400-700 kalorii i dlatego u innych (tych co przed dietą jedli dużo) waga spada bardzo szybko ale potem trzeba się nieźle pilnować bo po zaserwowaniu kopenhaskiej kilogramy lubią wracać z nawiązką jak się doberze nie pilnuje kalorii.
    A u Ciebie no cóż ...nie ma innego wytłumaczenia jak to ,ze jadłaś mniej i Twój organizm głodował a teraz dajesz mu więcej i waga skacze .Ja już Ci napisałam wcześniej jak długo będziesz wychodzić z tych 200 kalorii zanim dojdziesz do 1000 kalorii bo stwierdziłaś ,ze będziesz zwiększac kalorie . Zajmie Ci to masę czasu zanim przyzwyczaisz organizm do wiekszych ilości bo niestety przysłowiowy 1000 to jest minimum ,zeby normalnie funkcjonować zawsze tak się dzieje i nie ważne ile człowiek zje . Dajesz nagle o wiele więcej swojemu organizmowi i magazynuje.
    Dlatego ,ze tak jest ludzie stosujący dietę np:1000 później jak schudną dodają sobie npo 100 czy 200 kalorii i przyzwyczają organizm do większej ilości bo jak się mu nawali zaraz większą ilość to waga zacznie rosnąc .

    Nie wiem czy Ci pomogłam. Ale pomyśł o tym,że w tej chwili Twój organizm się przyzwyczaja do jedzenia po głodowaniu i nie dziw się ,ze waga wzrosła i musisz znaleźć jakieś rozwiązanie dla siebie ,żeby być zdrową i chyba najbardziej pomocny był by tu dietetyk.Kazdy człowiek jest inny i jego dieta też .

    Pozdrawiam i życzę powodzenia w zdrowym odchudzaniu

  7. #77
    Guest

    Domyślnie Re: :-)

    [quote="akneisa"][quote="misiala Chcialabym jednak, zeby nie byla to podpowiedz typu: "malo jadlas to teraz organizm musi sie przestawic , przyzwyczaic wiec bedziesz tyla do pewnego momentu a potem jak juz wszystko wroci do normy to powoli schudniesz sobie te 10kg (ktore miedzy czasie moga sie pojawic)".
    quote]

    Dokladnie tak myslalam i zdawalam sobie z tego sprawe chociaz mialam nadzieje, ze tak nie bedzie. W takim razie moze ktos podpowie mi jak przywrocic rownowage w orgaznzmie nie tyjac, przeciez musi byc jakis sposob aby ja przywrocic stojac na wadze w moejscu. - JAKI?? (i raczej nie uwierze, ze takiego nie ma)

  8. #78
    zuzanka0312 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    NIe ma chyba innego rozwiązania jak naprowadzić organizm na dobrą drogę niestety dlatego tak dużo się mówi o racjonalnym podejsciu do diety i przestrzeganiu zasad np: nigdy poniżej 1000 (a może to równie dobrze być 1200 czy 1400) zależy od człowieka ,wykluczeniu słodyczy, tłuszczu czy alkoholu i dbaniu o to by w menu było dużo zdrowych rzeczy potrzebnych by prawidłowo funkcjonować.

    Musisz chyba odczekać i zacząć od nowa wszystko" z głową "
    I sorry nie czytałam dzisiaj wstecz niestety może dlatego nie widziałam odpowiedzi Misiali wpadłą mi tylko w oko Twoja dieta .
    Nie wiem co Ci poradzić szkoda mi Ciebie poprostu i wierz mi ,ze wcześniej dziewczyny właśnie to Ci chciały dać do zrozumienia i nikt nie chciał źle.

    Może Triskell Ci coś podpowie ............

    Pozdrawiam

  9. #79
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Akneisa, przepraszam, że dopiero teraz, ale ja mieszkam w Stanach, więc w czesie, gdy Wy tu toczyłyście burzliwe dyskusje, u mnie była noc.

    Niestety, nie mam dla Ciebie dobrych wiadomości. Nie wydaje mi się, żeby z trybu głodowego dało się wyjść nie przybierając początkowo na wadze. Moim zdaniem i tak warto, bo jeśli z tym nie zawalczysz to nie bardzo widzę, w jaką inną stronę mogłabyś poprowadzić swoje żywienie, niż schodzenie tego metabolizmu ku coraz niższym wartościom. A poza tym to przybranie na wadze byłoby moim zdaniem w dwóch miejscach: w jelitach (a to jest przejściowe) i w mięśniach (a to jest pożądane - jeśli masz na wadze nawet kilka kilo więcej ale ta masa to mięśnie, to tej dodatkowej wagi nie widać, a ludzie patrząc na Ciebie widzą wymiary, nie wagę). W każdym razie napiszę Ci, co ja bym w tej sytuacji zrobiła, a co Ty z tym zrobisz zależy od Ciebie.

    Po pierwsze - dziewczyny mają rację, ta dieta, którą zastosowałaś, to dieta kopenhaska. Bardzo kontrowersyjna, ja sama raz ją zastosowałam, ale uważam, że może być OK na początek odchudzania, nie gdy odchudzanie trwa już od wielu miesięcy. Ludziom tu na forum chciało się policzyć kalorie w tej diecie i wyszło jakieś 400-700 kcal dziennie. I jeśli po niej przytyłaś, to naprawdę jest bardzo źle. Absolutnie nie piszę tego z satysfakcją. Ja naprawdę byłabym bardzo szczęśliwa, gdyby okazało się, że się w poprzednim poście myliłam, że Ty w żadnym trybie głodowym nie jesteś, że metabolizm masz w lepszym stanie, niż myślałam. Nie jestem na tym forum po to, żeby mieć rację (nie jestem żadnym ekspertem, tyle że lubię buszować po necie, kwestie odżywiania interesują mnie i znam dobrze angielski). Nic nie cieszy mnie bardziej, niż czytanie, że komuś się udało. Ale niestety Twoja reakcja na kopenhaską wskazuje, że w tym przypadku tą rację miałam.

    Jeśli zaproponowane przeze mnie wyjście Ci nie będzie odpowiadać i będziesz sobie sama chciała po necie poszperać, to podaję Ci słowo-klucz: leptyna. Jest to hormon, którego zadaniem jest (w uproszczeniu) informowanie organizmu, kiedy jest on dobrze odżywiany, a kiedy głodzony. Tryb głodowy włącza się wtedy i dlatego, że Twój organizm zaprzestał zupełnie lub prawie zupełnie tą leptynę produkować. Żeby z niego wyjść, trzeba produkcję leptyny na nowo pobudzić. Jeśli organizm ją zacznie dostawać (a receptory jej są: "między innymi w podwzgórzu, mięśniach szkieletowych, mięśniu sercowym, płucach, trzustce, wątrobie, nerkach, jelicie cienkim, gonadach męskich i żeńskich, jak również w tkance tłuszczowej"*), będzie "wiedział", że zagrożenie głodem minęło, nie trzeba już składować tłuszczu, metabolizm może zacząć spalać ten tłuszcz szybciej.

    Kulturyści (którym również zależy na jak największym metaboliźmie) stosują w celu pobudzenia produkcji leptyny metodę "doładowań". Polega ona na tym, że mniej więcej raz na tydzień (jak często dokładnie, to zależy od masy i % tłuszczu) jedzą przez ok. 1 dzień bardzo dużo węglowodanów, i to wcale nie tylko tych zdrowych. Proporcje pomiędzy węglowodanami prostymi (te "dobre") i złożonymi (te "złe") to powiedzmy 50/50. Jeden warunek - trzeba jednocześnie ograniczyć jak najbardziej w tych dniach ilość tłuszczy. Czyli np. cukier tak, ale czekolada nie (bo ma tłuszcz). Można w te dni jeść np. ryż, makaron, beztłuszczowe lody i inne słodkie produkty z mleka 0%, wszystko co ma mało tłuszczu lub wcale, a dużo węgli. Do tego drugie 50% z węgli zdrowych: warzywa, owoce, pełnoziarniste produkty zbożowe. Podczas takiego dnia doładowania jemy nie raz dziennie z dobrze, tylko często, żeby bombardować organizm sygnałami, że dostaje jedzenie. W te dni ludzie, stosujący tą metodę, jedzą i 3000 i więcej kcal. W pozostałe dni również jemy często, również nie schodząc poniżej 1000, ale w zupełnie innych produktach, a mianowicie węgli bardzo mało, praktycznie tylko z warzyw. Taki jadłospis kopenhaskiej, ale zwiększony, rozłożony na 5 posiłków, bez cukru, grzanek czy owoców, natomiast dużo ryb, mięsa, zielonych warzyw, mógłby tu być przykładem. Niestety, taka bardzo nisko węglowodanowa dieta jest bardzo trudna i nie wiem, czy Twój organizm nie jest na nią w tej chwili zbyt osłabiony. Zauważ, że normalnie stosują ją kulturyści (i nie, nie będziesz miała po niej mięśni jak oni, samą dietą nikt jeszcze z siebie Schwarzeneggera nie zrobił ). Ale tu: http://www.elitefitness.com/forum/ar...php/t-259.html (- odpowiedź uzytkownika Par Deus) znalazłam sugestię, że może to być sposób na wyjście z trybu głodowego. Nie jestem w stanie zagwarantować jego skuteczności, nigdy w trybie głodowym nie byłam. Ale będąc w Twojej sytuacji chyba spróbowałabym tej metody.

    Dużo osób doradza zwiększać kalorie bardziej stopniowo. I tu niestety też początkowo przytyjesz.

    Inna rzecz, która przychodzi mi do głowy to pójść do endokrynologa lub innego lekarza i poprosić o pomoc. Przeczytałam na angielskojęzycznych forach, że ludzie dostawali leptynę w zastrzykach, ale nie mam pojęcia na temat dostępności takiej kuracji w Polsce. Lekarz będzie Ci w stanie powiedzieć, czy możesz jakoś chemicznie tą leptynę dostarczyć, jeśli nie zdecydujesz się próbować sama ją pobudzić tymi "doładowaniami".

    Przepraszam, że nie jestem w stanie po prostu machnąć różdżką i naprawić Twój metabolizm. Uwierz mi, chciałabym. Gdyby tylko było mi wiadomo o jakimś łatwym sposobie na to, nie powodującym początkowo wzrostu wagi, zaraz podałabym Ci go. Ale moim zdaniem nawet ten trudny i powodujący na jakiś czas wzrost wagi sposób jest wart wypróbowania. Bo chodzi tu o całe Twoje życie, nie o kilka miesięcy.

    Którykolwiek sposób wybierzesz, dodałabym do tego ćwiczenia. Niestety, one trochę hamują wydzielanie leptyny, więc będzie tu troszkę szarpania jednocześnie w dwie strony, ale one rozwijają mięśnie, a to bardzo teraz w Twojej sytuacji ważne. Alternatywnie, jeśli nie chcesz iść tropem leptynowym, można by spróbować właśnie ćwiczeniami (przy jednoczesnym dodawaniu kalorii) metabolizm rozruszać. To sposób długotrwały, mięśnie nie budują się z dnia na dzień, ale może to być skuteczne.

    Skoncentrowałam się najpierw na tym, co wydało mi się tu najważniejsze, więc na koniec jeszcze o innych sprawach.

    1. Głodówki - tak, są strony, które je zalecają. Sama kiedyś byłam przez tydzień na poście sokowym (co uważam ze swojej strony za głupotę i teraz nie powtórzyłabym tego, ale człowiek uczy się na błędach). Znajdziesz tu dwie szkoły - jedna będzie twierdzić, że to dobry sposób na oczyszczenie organizmu, druga, że nie. Ale zauważ, że nawet zwolennicy głodówki czy częściowego postu nie zalecają ich przez dłużej, niż kilkanaście dni/kilka tygodni. Przeciętna głodówka, to tydzień. Najdłuższa, o której czytałam, to 3 tygodnie. Kopenhaska, ograniczająca kalorie do drastycznej ilości 400-700, to 13 dni. Zdrowemu, nie zmęczonemu jeszcze dietą organizmowi taki okres nie zaszkodzi. Gdyby tak było, w trybie głodowym siedziałyby po uszy osoby, które np. podczas jakiejś choroby przez tydzień jadły bardzo mało. Cała różnica polega tu na czasie. Ja na kopenhaskiej schudłam 6,5 kg, bo zastosowałam ją na samym początku odchudzania. Czy zastosowałabym ją teraz? Absolutnie nie. Czy stosowałabym taką ilość kalorii dłużej, niż przez tych 13 dni? Absolutnie nie.

    2. Misiala Może ja to źle zrozumiałam, ale moim zdaniem ona napisała Ci o tych symptomach u siebie z przymrużeniem oka. Chodziło jej chyba o to, że takie symptomy jak bóle głowy czy brzucha, czy wzdęcia, czy osłabienie każdemu zdarzają się czasami a test nie określa ich natężenia (Nawiasem mówiąc, czy mogłabyś mi podać źródło tego testu? Przez kogo on został opracowany? Bo jakoś te pytania nie brzmią zbyt profesjonalnie i to chyba było zarzutem Misiali). Wydaje mi się, że chodziło jej o to, że gdyby wpadać w paranoję, to można by się było u siebie dopatrzyć tych symptomów, podobnie jak i praktycznie każdej choroby, o której wystarczająco dużo się czyta . Prochnicę ma podobno 95% społeczeństwa. Nie wiem, ile dokładnie Misiala ma lat, ale zważywszy, że watek ma w dziale "Po 40-tce", brak okresu może być już też sprawą zupełnie normalną. Widząc emotikonki przy jej tekście dochodzę do wniosku, że to był żart i że nie ma tu powodu do niepokoju.

    Akneisa, naprawdę mocno trzymam kciuki za to, żebyś przestawiła swój organizm na tor, na którym będzie z Tobą kooperował, nie walczył. Pisz, co zadecydowałaś i jak Ci idzie. Bardzo, bardzo mocno życzę Ci powodzenia.

    Uściski
    ______
    * - cytat z [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  10. #80
    Awatar misiala
    misiala jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    14-11-2005
    Mieszka w
    Toronto
    Posty
    1,291

    Domyślnie

    nie wiedzialm ze wywolam takie zamieszanie, tylko dlatego ze zle zostalam zrozumiana, chociaz wyjasnilam zaraz nastepnym postem, ale tego Aknesa juz nie cytuje......

    Very Happy witaj akneisa Very Happy przepraszam cie ale ja zartowalam Razz chociaz dolegliwosci takie naprawde mam,ale to w moim wieku to chyba norma, a test jest dla nastolatek,prawda Question no bo chyba 40-stki na anoreksje nie choruja Question a moze sie myle Question Very Happy Very Happy
    pozdrawiam


    Triskell, dziekuje ze wyjasnienia co do mojej osoby, rzeczywiscie test nie brzmi profesjonalnie...podziwiam twoja wiedze na temat odzywiania
    A Akneis dalas piekny wyklad, mam nadzieje ze zrozumie i wdrozy w zycie
    Pozdrawiam

Strona 8 z 31 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 18 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •