Strona 7 z 31 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 17 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 302

Wątek: lalka

  1. #61
    Guest

    Domyślnie UPS

    Witam

    UPS ale atak ...
    No coz ... wypadaloby zaczas sie bronic ale jakos ... nie chce mi sie.
    Jednak przedstawie swoje argumenty.

    Nie jestem ani zla ani wsciekla to co piszecie bo juz nie raz to przerabialam i przyzwyczailam sie ale wlasnie oto jest to dlaczego moj watek ma tytul wlasnie taki jak ma (te osoby, ktore pytaly a nie bylo takich malo maja w tym momencie odpowiedz). Dlatego, zeby za wczasu odeprzec takie wlasnie niesluszne ataki/oskarzenia.

    Ludza sie wydaje, ze majac ponizej 50kg to juz anoreksja. Nie, nie koniecznie a w szczegolnosci biorac pod uwage to , ze nie mam 180cm wzrostu.
    Jest wiele czynnikow, ktore wplywaja na zagrozenie ta choroba jak i na sama chorobe. Pisalam o niektorych na poczatku ale widac niektorzy czytaja tylko to co ich interesuje aby mogi to podciagnac pod swoj wizerunek ciala.


    Aga170 - dla wyjasnienie aby wszyscy wiedzieli o co chodzi. Owszem zcytalam watek jednago Pana, ktory pisal:
    "... odstawiam chleb, maslo, margaryna itp.
    zaczynam jesc duzo warzyw i owocow, salatki wszelkiego rodzaju, z miesa wiadomo ryby i tylko chuda piers z kurczaka
    ... do tego ile wlezie ryb, i uwierz mi, nie zalowalem sobie jedzenia ..."
    ta sa slowa Pana "na diecie"

    na co ja ze szczerego serca odpisalam:
    "Witam serdecznie
    Postanowilam dopisac conieco poniewaz zaniepokoilo mnie Twoje podejscie do zrzucenia paru kg. Otoz ja jestem zdania, ze aby schudnac nalezy owszem jesc ale na tyle aby mnie byc glodym a nie na zasadzie: "... duzo ... ile wlezie ... nie zalowalem sobie jedzenia ..." odchudzanie nie polega na wpychaniu w siebie "ile wlezie" warzyw i ryb. Mozna jesc wszystko ale np. o polowe mniej, mysle, ze takie rozwiazanie byloby rozsadniejsze.
    Oczywiscie to tylko moje zdanie i kazdy ma "swoj sposob" wiec kazdy robi jak uwaza. Ja chcialam tylko zasugerowac wydaje mi sie bardziej odpowiedni sposob na zrzucenie kg"

    nastepnie jakis komentarz skierowany do mojej osoby, ze rozumie okreslenie jest "ile wlezie" bo tak wyglada poczatek odchudzania (co nie jest dla mnie zrozumiale) i ze to jest dobre, na co ja odpisalam:

    "Moze masz racje, ze tak wyglada poczatek ja jednak bylabym za tym zeby nie jest "ile wlezie"

    Tak wiec wygladala sprawa z "Panem odchudzaczem" na co Aga170 podsumowala moja wypowiedz jako: "Dosyć surowej opini" nie bede sie tu zaglebiac bo niech kazdy sobie sam odpowie czy byla to "surowa opinia"
    A tak na marginesie to chyba po to tu piszemy miedzy soba aby jakos sie motywowac i wspierac a nie usmiechac sie i pochwalac kogos na diecie, kto dietuje sie "ile wlezie" to moim zdaniem taki ktos nie osiagnie zamierzonych celow a wrecz przeciwnie.

    Aga170 jestes niesprawiedliwa piszac, ze: "ostro atakujesz" otoz ja nie atakuje to ja jestem atakowana za to, ze wyrazam swoje poglady i mysli innym i za to jak sie odchudzam. To, ze podpowiadam komus, zeby sie nie obrzeral nie znaczy, ze atakuje, nie prawda
    Zapewniam Cie, chociaz moje zapewnienie Cie nie porusza, nie uspokoja ani tak naprawe Cie nie obchodza, ze nie zrobie sobie krzywdy. Nie wiem czy czytalas dokladnie moje zapiski ale tak jak wczesniej pisalam tak wlasnie mysle, ze zadna choroba nie jest warta paru kilogramow mniej, lepiej wazyc 5kg wiecej niz chorowac na cokolwiek.
    Nie bede tu nakierowywac Cie przeciwko komus innemu abys nie pomyslala, ze chce odwrocic Twoja uwage ale jest osoba, ktora moim zdaniem mimo duzo wiekszej ilosci kg potrzebuje tej pomocy (nie jest to titiritka).

    Kinga1980 (pisze to smiejac sie, napewno nie zlosliwie, poprostu haslo: "Ręce opadaja" slysze jak cos w rodzaju Waszego "amen") dzisiaj mam na koncie 199kcall i tez jestem z tego dumna.
    "... jest na doskonałej drodze do anorekscji... " - nie bede komentowac bo chyba wlasnie Ty jestes jedna z osob, do których dociera tylko to co sie chce a nie to co jest na okolo, poczytaj moj pamietnik dokladnie i jezeli dalej tak uwazasz napisz mi to z checia z Toba podyskutuje. Nie dlatego aby boczyc dlatego, ze chcialabym Ci udowodnic, ze nie jestm ani chora ani na drodze do choroby.

    Podejrzewam rowniez, ze "dalas cynk" moderatorom aby mieli mnie na oku. Mam nadzieje, ze beda na tyle rozsadni, ze jak uznaja jak wiekszasc forumowiczow, ze propaguje glodowke to skontaktuja sie ze mna i podyskutuja na ten temat a nie tak po prostu bez slowa wyjasnienia zablokuja mi konto. Nie ukrywam nie byloby to ani mile ani kulturalne.

    maggy75 - o tym, zeby nic nie zjesc w jakis tam dzien owszem mysle i to nie zadko. Otoz jezeli raz na tydzien wygospodarujesz taki dzien aby nic nie jesc badz jesc tylko i wylacznie jablka bardzo skutecznie oczyszczasz swoj organizm. Pomysl o tym. Wiem, ze Twoje slowa: "myslalas juz moze , zeby tak NIC nie jesc" sa napisane z drwina ale wiedz, ze ja odpisalam Ci calkiem powaznie. A Twoje slowa: "NAPRAWDE CHORE" skoro potrafisz skierowac do kogos to badz taka krytyczna i skieruj je najpierw sama do siebie, bo chore jest to, ze oskarazasz kogos tak bezkrytycznie. Ublizajace jest pisac do kogos "TO JEST NAPRAWDE CHORE CO TY ROBISZ!".
    Oczywiscie podejrzewam, ze odeprzesz akat i zrobisz z siebie ofiere twierdzac, ze Ci ublizylam (znam juz takie zachowanie/podejscie do sprawy, ludzie potrafia powiedziec cos w style "jestes chora, zastanow sie co robisz") zamiast kulturalnie podjas teamt i nawet jak mu sie cos nie podoba napisac to normalnie czyli cos na zasadzie "wiesz, ja mysle zupelnie innaczej niz Ty, nie uwarzasz, ze ... ... ..."

    Kasia Cz. - : "propagowanie niezdrowych sposobów odchudzania" a czy szukalas moze iw internecie na temat odchudzania sie "za pomoca malej ilosci kalorii" czy wrecz czego na temat glodowki (ja sie nie glodze, spozywanie malej ilosci kalorii a glodowka to dwa rozne pojecia) Zachecam do lektory, z pewnoscia znajdziesz interesujace artykuly na ten temat, aktykuly o tym, ze sa one zdrowe, wskazane, ze poprawiaja metabolizm, przemiane materii, poczytaj o pozytywnych tego stronach a jest ich tak samo niemoalo jak negatywnych, nalezy tylko rozsadnie podejsc do sprawy (a rozsadnie nie znaczy nie "uzywac" tego typu podejscia).

    maggy75 - to nie jest chore podejscie tylko inne niz wiekszosci, tylko ludzie nietolerancyjni sa tacy jak Ty - jak ktos robi cos innaczej niz przewiduje "ustawa" nalezy go zlinczowac, zastanow sie nad soba.

  2. #62
    Kinga1980 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    akneisa- nie dałam żadnego cynku moderatorom, bo nie mam w tym interesu.
    masz swoja filozofie na odchudzanie, na życie i nie chce tego negowac, ale poprostu po ludzku przeraża mnie co robisz ze soim zdrowiem.....
    Ja Twoje podejscie do odchudzania widzę tak;

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    Nie gniewaj sie... ja na prawde nie che byc złośliwa.

  3. #63
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Akneisa, co innego głodówka raz na jakiś czas (choć też są bardzo różne opinie co do jej celowości) a co innego zjadanie z premedytacją 200 kcal dziennie codziennie przez dłuższy okres czasu.

    Widzę, że ta dyskusja prowadzi do niczego.

    Ty nas nie przekonasz, ani my Ciebie.

    Wiesz, żyję na tym świecie o wiele dłużej od Ciebie i wiem prawie wszystko o odżywianiu i dietetyce, bo interesuję się tą tematyką od ponad 15 lat.
    Przeczytałam setki artykułów, mam mnóstwo książek i jakoś w żadnej nie natknęłam się na chwalenie spożywania tak małej dawki kalorii przez dłuższy okres.

    Nawet ścisłej diety Cambridge, w której spożywa się przy wzroście do 174 cm tylko ok. 450 kcal, nie można stosować dłużej niż 21 dni i to po konsultacji lekarskiej i pod okiem konsultantki, po wykluczeniu wielu schorzeń i chorób.

    Jest to najbardziej drastyczna i rygorystyczna, ubogowęglowodanowa, gotowa dieta proszkowa.

    U mnie waga zawsze rusza w dół, gdy podkręcam metabolizm zjadając nie 1000 a 1200-1300 kcal, więc naprawdę można jeść smacznie, zdrowo i nie być głodnym.

    Odpowiedz mi tylko na 1 pytanie:

    Czy już do końca życia będziesz spożywać dziennie 200-300 kcal?

    Wydaje mi się, że nie dasz rady, a w momencie gdy zwiększysz dawkę kalorii, wystąpi olbrzymie jo-jo, to naturalny mechanizm obronny głodującego organizmu.

    No chyba, że jednak kaloryczności nie zwiększysz już nigdy.

    Zresztą tak samo ujęła to titiritka u imagination.

    Ja się poddaję, nie jestem w stanie czytać spokojnie, jak się przechwalacie, że od rana jesteście na kawie tylko a w planach jogurt Jogobella light i może kromka chleba z szynką.
    To trąci pro-ana.

    Ciekawa jestem, w jakiej będziesz kondycji w wieku lat np. 50.

    Powodzenia!!!

  4. #64
    Guest

    Domyślnie :-)

    ciesze sie, ze nie czytam kolejnych atakow

    Kinga1018 - brrr ... to Ci pokazalas to uwierz mnie tez przeraza i jest smutne.

    Kasia Cz. - nie bede tak jadla przez cale zycie, jedzenia tak caly czas to z pewnosci po jakims czasei doprowadzilby do choroby, jak nie do anoreksji to z pewnoscia do jakies innej. Mam jeszcze tylko niecale 2kg to zgudienia potem pomysle o jakijsc diecie ale nie po to aby sie dalej odchudzac bo wiecej nie che wybrac jakis sposob zywienia,kotry nie doprowadzi do przybierania na wadze i bedzie zdrowy

  5. #65
    titiritka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-07-2006
    Mieszka w
    Gdynia
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kinga1980 Bardzo mocne te filmy, ale nie na temat akneisy. Poza tym chyba orientujesz się, że chociaż z diet powinni korzystać ludzie dorośli, to jest tu, na tym forum, wiele młodszych, kilkunastoletnich osób. Myślę, że nie powinni oglądąć takich filmów. Trzeba ponosić odpowiedzialność za swoje słowa i czyny. Proszę Cie, pomyśl następnym razem zanim zamieścisz gdzieś jeszcze tego typu linki.
    Pozdrawiam.

    DO "ATAKUJĄCYCH" Nie rozumiem zawziętości z jaką próbujecie "nawaracać" dziewczynę. Ona jest dorosłą, szczęśliwą osobą, która, jak sądzę ma wiedzę i umiejętności, by decydować o sobie. Również o swoim odchudzaniu. Gdyby była 14-letnią Zosią, równie głośno próbowałabym zmienić jej nastawienie do odchudzania. Zamiast tracić energię na pisanie tutaj odpowiedzi, które i tak niczego nie zmienią, popatrzcie wokół na kuzynki, siostrzenice, córki, przyjaciółki..- czy na pewno żadna z nich nie potrzebuje Waszych Eksperckich porad??
    Z poważaniem.

  6. #66
    zuzanka0312 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez titiritka
    Kinga1980 Bardzo mocne te filmy, ale nie na temat akneisy. Poza tym chyba orientujesz się, że chociaż z diet powinni korzystać ludzie dorośli, to jest tu, na tym forum, wiele młodszych, kilkunastoletnich osób. Myślę, że nie powinni oglądąć takich filmów. Trzeba ponosić odpowiedzialność za swoje słowa i czyny. Proszę Cie, pomyśl następnym razem zanim zamieścisz gdzieś jeszcze tego typu linki.
    Poproszę o wyjaśnienie ,bo czegoś tu nie rozumiem czytać ,ze je się po 200 kal dziennie jest dobre i brać z tego przykład ,bo tak pewnie zrobią wszytkie młodsze forumowiczki zgodnie z zasadą biore przykład ze starszego jak jemu nie szkodzi to mnie pewnie też a film o pięknych kiedyś dziewczynach wołających dzisiaj o pomoc bo walczą z chorobą jest złe Zobaczyć czym może skończyć się złe podejście do diety Tego nie powinny oglądać młodsze osoby
    Zdaje się ,ze taki film to dobrze działa na wyobraźnie jak sie robi nie tak

    Cytat Zamieszczone przez titiritka
    [DO "ATAKUJĄCYCH" Nie rozumiem zawziętości z jaką próbujecie "nawaracać" dziewczynę. Ona jest dorosłą, szczęśliwą osobą, która, jak sądzę ma wiedzę i umiejętności, by decydować o sobie. Również o swoim odchudzaniu. Gdyby była 14-letnią Zosią, równie głośno próbowałabym zmienić jej nastawienie do odchudzania. Zamiast tracić energię na pisanie tutaj odpowiedzi, które i tak niczego nie zmienią, popatrzcie wokół na kuzynki, siostrzenice, córki, przyjaciółki..- czy na pewno żadna z nich nie potrzebuje Waszych Eksperckich porad??

    I tu też słowo :
    jakby tak któraś z nas miała siostrę czy kuzynkę...itp i wyczyniała by takie rzeczy to chyba nikt nie stał by z założonymi rękami i patrzył ze spokojem jak niszczy sobie zdrowie

    Akneisa tu chyba nikt nie chce Cię potępić za to ,ze chcesz być chuda Twój wybór. Zresztą nie raz jest tak ,ze waga nie jest adekwatna do wyglądu. Jedynie chyba ilości zjadanego przez ciebie pożywienia budzą silne emocje u forumowiczów.
    Nikt nie każe Ci się napychać do granic możliwości można zjeść mało np: coś bardziej kalorycznego i nie schodzić poniżej "przysłowiowego "1000 kalorii i pisząc dziewczyny nie negują Ciebie czy Twojej wagi ale właśnie to Złą dietę
    Chcesz zgubić 2 kilo ok ale nie kosztem własnego zdrowia chyba. Nawet jak potem będziesz zwiększać limit od tych 200 to jeszcze długo nie zjesz normalnie powyżej tysiąc bo jak zrobisz to szybko jojo murowane i nie szkoda całej energi włożonej w odchudzanie

    I może czas pomyśleć jak to się odbije na Twoim zdrowiu za 10 czy 20 lat. Organizm nie pozostanie nam dłużny. A żadna z nas nie życzy Ci ,zebyś była chora.

    Pozdrawiam i życzę osiągnięcia celu ZDROWYM sposobem

  7. #67
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Akneisa, zanim przejdę do bardziej merytorycznych argumentów, chciałam napisać Ci, że celem mojego postu nie jest atak. Zgadzam się z tym, co Zuzanka napisała powyżej: nikt z nas nie krytykuje wagi, do której dążysz, jedynie sposoby, w jakie chcesz ją osiągnąć. Kanony piękna to sprawa indywidualna, ja nie chciałabym być aż tak chuda, ale to nie znaczy, że Tobie nie może się to podobać. I ani moje zdanie w tej sprawie, ani Twoje, nie jest lepsze czy gorsze. Ale zabolało mnie przeczytanie Twojego wątku (przeczytałam cały), bo widzę, że robisz sobie krzywdę i jesteś na dobrej drodze, by za parę lat postawić krzyżyki przy wszystkich pytaniach z listy, którą podałaś na początku wątku. Jeśli jeszcze będziesz mogła podnieść rękę i te krzyżyki postawić.

    Ale przejdźmy może do konkretów…


    czy szukalas moze iw internecie na temat odchudzania sie "za pomoca malej ilosci kalorii" czy wrecz czego na temat glodowki (ja sie nie glodze, spozywanie malej ilosci kalorii a glodowka to dwa rozne pojecia) Zachecam do lektory, z pewnoscia znajdziesz interesujace artykuly na ten temat, aktykuly o tym, ze sa one zdrowe, wskazane, ze poprawiaja metabolizm, przemiane materii, poczytaj o pozytywnych tego stronach a jest ich tak samo niemoalo jak negatywnych
    Widzisz, żeby dyskusja – także ta w internecie – miała jakąkolwiek wartość, muszą obowiązywać pewne zasady. Jedna z nich jest taka, że jeśli powołujemy się na jakiekolwiek źródła zewnętrzne, na opinie innych osób, niż my sami, to podajemy linki. Grzecznie proszę więc o link do jakiejkolwiek godnej zaufania strony, na której specjaliści z dziedziny medycyny lub żywienia udowadniają, że jedzenie przez dłuższy czas 200-300 kcal dziennie, czy nawet 500-800, jest zdrowe, wskazane i… poprawia metabolizm. To ostatnie to dla mnie zupełna rewelacja, bo jak dotychczas wszędzie czytałam coś dokładnie przeciwnego (linki i cytaty poniżej), bardzo więc jestem ciekawa Twoich źródeł. Bez ich podania, powyższy cytat nie ma niestety większej wartości poznawczej, niż stwierdzenie pijaczka spod budki z piwem, że „ludzie mówią”, iż picie kilku litrów piwa dziennie wpływa dodatnio na potencję (żeby nie było żadnych wątpliwości: to nie jest atak personalny, nie porównuję Ciebie do pijaczka spod budki, porównuję jedynie merytoryczność dyskusji).

    Kasia zapytała Cię, czy masz zamiar przez całe życie jeść 200-300 kalorii. Odpowiedziałaś, że oczywiście nie, bo nie byłoby to zdrowe. Chyba nie bardzo zrozumiałaś, co chciała Ci powiedzieć w zdaniach zaraz pod tym pytaniem. Jeśli nadal w ten sposób będziesz prowadzić swoją dietę, doprowadzisz swoją przemianę materii do takiego stanu, że żeby nie tyć będziesz musiała jeść dalej to 200-300 kcal, bo wszelkie „nadwyżki” (powiedzmy 500 kcal dziennie) organizm będzie od razu odkładał pod postacią tłuszczu, a Ty jedząc 500 czy 800 kcal będziesz tyła. I masz zupełną rację, że nie będzie to zdrowe. W tej chwili Twój organizm spala bądź już spalił energię z mięśni (patrz Twoje posty na str. 4, w których piszesz, jak dużą trudność sprawiają Ci prościutkie ćwiczenia fizyczne – i proszę, nie pisz mi w odpowiedzi, że potrafisz zrobić 200 brzuszków, bo to tyle, co nic). Nie wiem, czy już masz problemy z włosami, paznokciami i skórą, ale jeśli nie, to - jeśli nie zmienisz sposobu odżywiania - długo na nie nie będziesz czekać. Na następny ogień pójdą kości. Osteoporoza może Ci się w tej chwili wydawać daleką perspektywą, ale niestety, jeśli nadal będziesz jeść tak, jak jesz, zapuka do Twoich drzwi gdy jeszcze będziesz młodziutką dziewczyną. No a kolejne stadium to „zabranie” (przez organizm) tej energii z ostatniego już źródła, które pozostało, czyli Twoich organów wewnętrznych. Kochana, jeśli jesz dziennie 200, 300 czy nawet 500 kcal, dostarczasz tym samym organizmowi wystarczającej ilości energii na oddychanie, chodzenie, pisanie przy komputerze. Co najmniej tyle ile dostarczasz, spalasz właśnie podczas takich codziennych czynności. Na funkcjonowanie organów wewnętrznych zostaje Ci… zero. Różnica pomiędzy tym, co robisz, a powiedzmy odcięciem dopływu krwi do serca poprzez zaciśnięcie na żyle klamerki leży tylko i wyłącznie w czasie. Może w mniej spektakularny sposób, może wolniej, ale robisz to samo. Nie dajesz organizmowi tego, co jest niezbędne do jego funkcjonowania. I skutek, nawet jeśli poczekasz jeszcze na niego kilka lat, nieodwołalnie będzie ten sam: organizm przestanie funkcjonować. Bo po prostu fizycznie nie może funkcjonować „z niczego”. Piszesz, że czujesz się świetnie, więc nic nie zmienisz. Niestety, w momencie, gdy przestaniesz się „czuć świetnie”, może być już za późno, atrofia różnych organów może być już zbyt zaawansowana.

    Wróćmy może do kwestii przemiany materii. Po pół roku diety rzekomo „poprawiającej metabolizm”, Twój metabolizm powinien być już w świetnym stanie, prawda? A tymczasem Ty jesz porcje głodowe i chudniesz bardzo powoli. Czyli ile w tej chwili wynosi Twój metabolizm spoczynkowy (= ile kalorii możesz jeść dziennie, żeby ani nie chudnąć, ani nie tyć)? 500 kcal? 800? Twoje tempo chudnięcia (9 kg przez pół roku takiej diety, o ile się nie mylę 0,1 kg od momentu założenia wątku, choć tego nie jestem pewna, bo w pierwszym poście nie podajesz swojej wagi z lipca. Ale wspominasz, że wcześniej przez pół roku schudłaś 9 kg, a teraz na liczniku masz 9,1, stąd ten wniosek) na to wskazywałoby. Z tego, oraz z Twojego zmęczenia przy ćwiczeniach (chyba jasny jest związek pomiędzy masą mięśniową a metabolizmem – im mniej mięśni, tym niższy metabolizm), wynika obraz metabolizmu bardzo, bardzo, bardzo słabiutkiego. Co gorsza, metabolizm tylko w pewnym stopniu jest uwarunkowany genetycznie, w co najmniej takim samym stopniu „pracujemy” na niego sami, dietą i ćwiczeniami. Innymi słowy, sama sobie taki opłakany stan metabolizmu zafundowałaś. Napisałaś, że schudnięcie 9 kilogramów przez pół roku to „zdrowe tempo”. I owszem, gdyby było ono wynikiem faktu, że potrzebujesz dziennie 2000 kcal, ale decydujesz się nie ciąć tego drastycznie, jesz 1800 i chudniesz wolno, gratulowałabym Ci cierpliwości. Ale gdy liczby te wynoszą odpowiednio 500 i 300, trudno mówić o czymkolwiek innym, niż o zniszczonym metaboliźmie.

    Napisałaś, że 2300 kcal to porcja „dla rosłego mężczyzny”. Dementuję. Nie jestem mężczyzną, a gdybym nim była, to jak na mężczyznę nie byłabym „rosła”. Jestem kobietą o wzroście 174 cm. W dodatku mam prawie 40 lat, a więc „prawo” do metabolizmu nie tak rączego, jak u nastolatki. Byłam na diecie przez 7 miesięcy, przez większość tego okresu była to dieta 1300 kcal, początkowo oczywiście chudłam najszybciej, potem już bardzo książkowo, przeciętnie kilogram na tydzień lub troszkę mniej niż kilogram. Dietę skończyłam w lutym, od tamtej pory utrzymuję wagę (a także, co może ważniejsze, poziom tłuszczu 23% i wody 52%). Żeby ani nie schudnąć, ani nie przytyć (bo na żadną z tych opcji nie mam ochoty) jem w tej chwili, w zależności od momentu cyklu miesięcznego, 2000-2500 kcal. Tak, ważę więcej od Ciebie a metabolizm jest wprost proporcjonalny do wagi. Ale ta różnica nie tłumaczy metabolizmu kilka razy większego, prawda? Jeśli więc nadal twierdzisz, że to Twoja metoda jest „zdrowa” i „poprawia metabolizm”, to chyba wypada mi tylko powiedzieć „Po owocach ich czynów poznacie ich”. I poprosić Cię, żebyś spróbowała wyciągnąć z tego wnioski.

    I na koniec, żeby nie być gołosłowną (wszystkie poniższe cytaty przetłumaczyłam dla Ciebie sama, ale podaję też linki, jeśli chcesz je sprawdzić w oryginale):
    - Źródło 1: http://www.weightlossresources.co.uk...starvation.htm
    „Choć może się to wydawać zaskakujące, poważne ograniczenie ilości kalorii, zamiast pomóc nam szybciej dojść do docelowej wagi, przeszkadza naszemu organizmowi w efektywnym spalaniu tłuszczu, co niestety oznacza, że tempo utraty wagi się zmniejsza.
    Dlaczego spożywanie małej ilości kalorii spowalnia utratę wagi?
    Organizm przechodzi w „tryb głodowy”. Mechanizm ten prawdopodobnie wykształcił się jako obrona przed śmiercią głodową i oznacza, że organizm przechodzi na tryb, w którym super skutecznie wykorzystuje otrzymywane z pożywienia kalorie. Robi to głównie chroniąc zasoby tłuszczu, używając zamiast tego suchej masy ciała i mięśni by uzyskać kalorie potrzebne do funkcjonowania. To prowadzi do zaniku mięśni, co z kolei obniża metabolizm, w wyniku czego tempo utraty wagi spada. Jest to oczywiście doskonałe rozwiązanie gdy stoimy w obliczu zagrożenia śmiercią głodową. Ale jeśli dążymy do utraty wagi, jest to mechanizm niepożądany.
    Ile kalorii powinniśmy spożywać, by uniknąć trybu głodowego?
    (…) Jako ogólną zasadę, większość ekspertów w dziedzinie odżywiania poleca nie schodzenie poniżej 1000-1200 kcal dziennie.

    - Źródło 2: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] :
    „Dieta głodowa nie oznacza braku pożywienia. Dietą głodową jest każda dieta, dostarczająca organizmowi poniżej 50% ilości pożywienia, którego potrzebuje.”

    - Źródło 3: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    „Gdy poważnie ograniczamy dzienne spożycie kalorii, organizm szybko przechodzi w tryb głodowy – mechanizm odziedziczony po naszych odległych przodkach, którzy musieli przetrwać okresy głodu. Nie można nic zrobić, by zapobiec włączeniu się tego mechanizmu, z wyjątkiem nie schodzenia poniżej pułapu 1200 kcal dziennie dla kobiety a 1800 dla mężczyzny. (...) Pierwsze, co się stanie, to spowolnienie przez organizm tempa metabolizmu. Dzieje się to w wyniku zmniejszenia wydzielania hormonów przez naszą tarczycę. W wyniku poważnego ograniczenia liczby kalorii metabolizm może spaść nawet o 40-50%.
    Następnym krokiem jest przyswajanie przez organizm swojej własnej tkanki mięśniowej i zamiana jej na glukozę. Mięśnie stają się głównym pokarmem by chronić zasoby tłuszczu konieczne do przetrwania. Tak – nasze mięśnie zaczynają zanikać. Jakby tego było mało, aktywność enzymów powodujących gromadzenie tłuszczu wzrasta, natomiast aktywność enzymów powodujących spalanie tłuszczu spada. Jest to dokładne przeciwieństwo tego, co chcemy na diecie osiągnąć!”

    Mogłabym jeszcze dalej cytować, ale wszystkie wygooglowane dziś przeze mnie strony różnymi słowami miały na temat ograniczania spożycia kalorii poniżej pewnego pułapu do powiedzenia to samo: tryb głodowy, wolniejszy metabolizm, odkładanie się tłuszczu, zanik mięśni.

    Starałam się przekazać Ci to w jak najlepszej wierze (z trybu głodowego da się stopniowo wyjść i również na ten temat trochę artykułów znalazłam). Decyzja, co z tym zrobisz, należy do Ciebie.

    Serdecznie pozdrawiam.

  8. #68
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Triskell, ujęłaś "problem" rewelacyjnie. Dokładnie o to chodzi. Świetny post!
    Tylko czy akneisa wyciągnie z niego wnioski?

  9. #69
    titiritka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-07-2006
    Mieszka w
    Gdynia
    Posty
    0

    Domyślnie

    Triskell Dziękuję za tę odpowiedź. Dała mi do myślenia, bo też jadłam mniej kalorii niż powinnam. Teraz rozumiem wreszcie czemu nie powinna schodzić poniżej pewnego pułapu nwet jeśli dzięki temu mam szybki efekt. Szybki, ale korzyści z tego faktycznie mogą być na dłuższą metę rzadne. Myślę, że po kilkudniowej diecie zbyt głodowej, teraz rozpocznę zdrową dietę 1000 kcal.
    Dziękuję za tak racjonalne wyjaśnienia.
    Myślę, że taki głos był bardzo potrzebny w tej dyskusji.
    pozdrawiam serdecznie i gratuluję sukcesu!

  10. #70
    Guest

    Domyślnie

    Triskell - wypowiedź genialna!!! Nic dodać nic ująć!

    Akneisa napisałaś:
    Zapewniam Cie, chociaz moje zapewnienie Cie nie porusza, nie uspokoja ani tak naprawe Cie nie obchodza, ze nie zrobie sobie krzywdy. Nie wiem czy czytalas dokladnie moje zapiski ale tak jak wczesniej pisalam tak wlasnie mysle, ze zadna choroba nie jest warta paru kilogramow mniej, lepiej wazyc 5kg wiecej niz chorowac na cokolwiek.
    Nie bede tu nakierowywac Cie przeciwko komus innemu abys nie pomyslala, ze chce odwrocic Twoja uwage ale jest osoba, ktora moim zdaniem mimo duzo wiekszej ilosci kg potrzebuje tej pomocy (nie jest to titiritka).
    Możesz wierzyć, lub nie, ale obchodzi mnie to bardzo! Już taki typ jestem, że przejmuję się takimi rzeczami, jak czyjeś zdrowie. Nie jest mi z tym łatwo ani wygodnie, tym bardziej w takim przypaku, jak twój, kiedy chciałabym bardzo pomóc a nie mogę zrobić NIC.
    Twoje zapiski czytałam dokładnie i owszem, wiele razy pisałaś, że nic na siłę, że dobrze się czujesz i kontrolujesz odchudzanie, ale następne wpisy i dziwna radość z powodu zjedzenia minimalnej ilości kalorii przeczy temu Wierzę, że jesteś mądrą kobietą i wypowiedź Triskell da Ci do myślenia...
    Pomyśl, dlaczego tak zażarcie tutaj gadamy... Pomyśl...
    To dla Ciebie! Nie na złość, nie dla sportu, ale dlatego, że NAPRAWDĘ nas to obchodzi!


    PS. Zupełnie nie wiem, kogo masz na myśli - kto potrzebuje pomocy. Napisz, a napewno z pomocą pobiegniemy. Nawet jeśli to nie da rezultatów, to mi bedzie się chciało...

Strona 7 z 31 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 17 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •