Witaj akneisa!
Strasznie się cieszę, że trafiłam na Twój wątek.
Twój sposób odchudzania przypomina mi moją metodę. Dlatego napiszę tylko: nie poddawaj się, działaj po swojemu i ciesz się z sukcesów skoro to działa!
To że inni grożą Ci anoreksją czy straszliwym jo-jo niech nie będzie dla Ciebie przeszkodą. Każdy ma inny organizm. I inny charakter. Ja też potrzebuję mocnego kopniaka tj. dużego spadku spożywanych kalorii, przynajmniej na początek odchudznia. Z czasem stopniowo zwiększam ich liczbę, ale tylko po to, by nie zwolnić przemiany materii.
I uwielbiam te trzycyfrowe liczby w moim pamiętniczku odchudzania...
Będę zaglądać!