Witam :lol: Trzymam za WSZYSTKICH kciuki i wierze,że Wszystkim nam się uda walka z zbędnymi kilogramami :!:
http://www.3fatchicks.net/img/tulip-.../75/62/72/.png
Wersja do druku
Witam :lol: Trzymam za WSZYSTKICH kciuki i wierze,że Wszystkim nam się uda walka z zbędnymi kilogramami :!:
http://www.3fatchicks.net/img/tulip-.../75/62/72/.png
Jestek, jak samopoczucie? Bo u mnie przy @ to z reguły fatalnie, dziś jeszcze dopadła mnie migrena :twisted: :twisted: :twisted: , więc też nie ćwiczę.
Mam nadzieję, że dietkujesz ładnie. :P
Pozdrawiam.
Lili, dzieki za dobre slowo, pierwsza polowe dnia spedzilam w lozku, ale potem sie poprawilo, nawet sobie zrobilam 30 minut aerobiku :-) z jedzonkiem sie pilnuje, ale wiem, ze moze byc lepiej, bo dzis znowu sie nie zmieszcze w 1000, tylko 1200. Ale ciesze sie, ze nie ciagnie mnie do slodkiego, bo to u mnie najwieksza zmora. Oby jak najdluzej nie ciagnelo... Bo staly stan to to na pewno nie jest :)
No to pięknie! Cieszę się, że mimo @ dzień miałaś udany :lol:
Mnie chwilami zaczyna ciągnąć do słodkości, choć jakoś wszystko, co czekoladowe, przestało mi ostatnio smakować :shock: Za to mam ochotę na biszkopciki i lody...
Ale przecież słodycze są BE i wcale nie chce nam się ich jeść!!! PRAWDA??? :wink:
Całuski, wypoczywaj.
Sa bardzo bardzo BE i nie wiem, jak ludzie w ogole moga je jesc :-)
Prawda?Ja też się dziwię. Okropieństwo... :lol:
No dołaćzam do was..:P Słodycze Be!!! Zdecydowanie:D
Jestek:) No i bardzo dobrze że troche poćwiczyłaś i że dietkujesz...1200 kcl to jeszcze nie tak źle:) Pozdrawiam:)
LILI: Ból głowy jutro napewno przejdzie:)
Ok, wiec dolozylam jeszcze 8 na pupe, jak ja bym chciala ja zmniejszyc... Sprobuje jeszcze dzis dolaczyc 8 na brzuszek i 8 na rece, a jutro wracam do skakanki. Byle tylko brzucho za bardzo sie nie buntowal jutro...
Czesc Wszystkim,
dziś już czuje sie duzo lepiej, ale nie mam jeszcze pelnej formy. Zaczelam owszem od skakanki, ale dzis udalo sie tylko 400. Co chwile sie platalam, i w koncu tak sie poirytowalam, ze skonczylam na tych 400. Ale jade dzis nad jeziorko, wiec troche pobaraszkuje w wodzie, to na szczescie tez spala, a jest taaaaaakie przyjemne :-)
I jeszcze weszlam sobie dzis na wage, i bylo 77, a nie 78 :-) Zaczynalam diete przed @, wiec wtedy tez jest sie bardziej spuchnietym, teraz zeszlo troche wody, zdaje sobie w tego wszystkiego sprawe, ale pycho i tak mi sie smieje :D
Pozdrawiam wszystkich walczących :!:
Gratuluję!!! :lol: :lol: :lol: Każdy kilogram w dół to wielka radość i mobilizacja do dalszej walki - oby tak dalej! :P
Miłego dnia i trzymaj się dzielnie!
Ps. Zazdroszczę wyprawy nad jeziorko...