Strona 11 z 12 PierwszyPierwszy ... 9 10 11 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 101 do 110 z 114

Wątek: 10 powodów , które skłoniły mnie do odchudzania!

  1. #101
    tudimisia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-07-2006
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    1

    Domyślnie

    Początek jak zwykle najtrudniejszy. Poszłam tydzień temu do dietetyczki, podpowiedziała mi trochę rzeczy. Myślę, że dzięki temu powróciła moja motywacja i są pierwsze efekty.

    Przede wszystkim ruszył mój metabolizm. Ponieważ jem teraz po 5 posiłków dziennie, a wcześniej nie wiedziałam jak to sobie zorganizować. Nie czuję się głodna, dziennie spożywam około 1400-1500 kalorii. Ale jem dużo owoców i warzyw i białe mięso przede wszystkim. No i kilogramik mi zleciał, całkiem niedużym kosztem.

    Sceptycznie do tego podchodziłam, bo wcześniej "katowałam" się dietą 1000 - przyniosła efekty, ale czułam się na niej głodna... A teraz nie jestem głodna, przygotowuję sobie smaczne jedzonko i jeszcze zrzucam kilogramy. Zobaczymy co będzie potem!


    Trzymajcie za mnie kciuki...

  2. #102
    Awatar aniakuleczka
    aniakuleczka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-06-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    5,525

    Domyślnie

    czesc
    to bardzo dobry pomysł
    i trzymam kciuki!!!
    Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu. Czas i tak upłynie

  3. #103
    tudimisia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-07-2006
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    1

    Domyślnie ZAKUPKI

    Dziś po pracy będę musiała kupić jakieś smaczne warzywka oraz rybkę na kolejne moje obiadki. Rybkę przygotowuję w piekarniku, bez żadnych tłuszczów i innych takich. Dodaję trochę przypraw i rybka po 20 minutach gotowa A jak pyszna...

    Gorzej z odzwyczajeniem się od białego pieczywa Wprawdzie nie jem go dużo, ale codziennie muszę zjeść przynajmniej jedną kromkę O dziwo, od tygodnia, jak wcinam warzywka, owoce i rybki to nie mam niepohamowanego pędu na słodycze Strasznie to dziwne A przecież zawsze jak miałam okres, to koniecznie trzeba było zjeść co najmniej pół czekolady...

  4. #104
    Awatar aniakuleczka
    aniakuleczka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-06-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    5,525

    Domyślnie

    to bardzo dobrze, z tymi słodyczami
    ja niestety zarzucilam diete
    szczegolnie w trakcie okresu
    Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu. Czas i tak upłynie

  5. #105
    tudimisia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-07-2006
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    1

    Domyślnie

    Cóż, codziennie szukam nowej motywacji. Czasami to mam wrażenie, że każdy kolejny dzień jest moim pierwszym dniem diety... i tak mi trochę jest ciężko, bo nie widzę końca tego odchudzania...

    Codziennie rozpoczynam walkę ze samą sobą i boję się, że znowu się załamię i nie wytrwam. Opowiedziałam ostatnio o wszystkim co czuję mojemu chłopakowi. O tym, że ciągle myślę o jedzeniu bez względu na to czy jestem głodna, czy nie. Nawet jak jadłam przed chwilą to i tak mam wrażenie, że zjadłabym coś jeszcze. Jak tego uczucia nie wytrzymam i nawpycham się tak, że boli mnie brzuch ( bo tak mądrze zrobiłam kilka dni temu! ) to mam takie wyrzuty sumienia... A jak mam poczucie winy to jeszcze bardziej myślę o jedzeniu i chce mi się jeść. Nie daję sobie z tym rady sama. Chciałabym być szczupła i pozbyć się tej okropne oponki z brzucha, ale okres mojej najwyższej determinacji trwa za krótko, żeby sobie z nim poradzić... I tak w kółko. Dlatego każdego dnia muszę walczyć nie z dietą, tylko sama ze sobą. Zazdroszczę tym wszystkim, którzy nie mają problemów z wagą... Szkoda, że nie jestem uparta jak osioł jeśli chodzi o odchudzanie. Inne rzeczy przychodzą mi zdecydowanie łatwiej... (nauka, praca) ... tylko nie odchudzanie.


    Ech... szkoda na mnie słów...

  6. #106
    Awatar aniakuleczka
    aniakuleczka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-06-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    5,525

    Domyślnie

    ech,
    motywacje traci każdy
    po prostu w przypływie motywacji wyrzuć z lodówki wszystko czego jesć nie powinnaś
    i zacznij walczyć ze swoją głową jej sie przyda troche odpoczynku od myślenia o jedzeniu.
    ale ja wiem ze to trudne
    Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu. Czas i tak upłynie

  7. #107
    tudimisia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-07-2006
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    1

    Domyślnie

    A najgorsze jest to, że ja doskonale znam te wszystkie zasady zdrowego jedzenia, piramidę żywienia, i te wszystkie mądre rzeczy, których się dowiedziałam czytając forum, gazety, oglądając programy itd. na pamięć już znam ile kcal mają poszczególne produkty i to wszystko daje w łeb kiedy przychodzi moment, kiedy ja powinnam tą swoją wiedzę wykorzystać na własnej skórze. I to wcale nie pomaga, że tyle wiem i znam te zasady - jesli brak mi zaparcia i siły przede wszystkim, żeby wytrwać w swoich założeniach. Może powinnam zmniejszyć cel jaki przed sobą stawiam. Może zbyt dużo na początek od siebie wymagam i powinnam małymi kroczkami dochodzić do celu jaki wyznaczyłam sobie na początku. A ja chyba za szybko bym chciała mieć już to za sobą wszystko i nigdy do tego nie wracać....

    Dzięki w ogóle za zainteresowanie aniakuleczka moim ciężkim przypadkiem klinicznym

  8. #108
    Awatar aniakuleczka
    aniakuleczka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-06-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    5,525

    Domyślnie

    On nie jest wcale ciężki ani kliniczny
    moze powinnas jesc wszystko na co masz ochote
    tylko mniej
    znacznie mniej
    tzn wyczulic sie na poczucie głodu
    Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu. Czas i tak upłynie

  9. #109
    tudimisia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-07-2006
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    1

    Domyślnie

    Naprawdę dzięki za podtrzymanie na duchu Już mi trochę lepiej Cóż... postaram się wytrwać w swoich założeniach

    Dziś kupiłam sobie taki prześliczny dresik do ćwiczeń, że już nie mogę się doczekać, kiedy go założę Teraz tylko muszę wykupić karnecik na jogę i do dzieła

    Tymczasem waga zeszła do 75 kg, na razie realizuję pierwszy etap swojego planu Będzie dobrze.... Idzie mi całkiem nie najgorzej.

  10. #110
    tudimisia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-07-2006
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    1

    Domyślnie

    Na razie zapisałam się na zajęcia JOGI. Muszę powiedzieć, że jestem nimi zachwycona Na razie tylko raz w tygodniu chodzę z rana... ale jak dla mnie... prawdziwego leniucha jeśli chodzi i ćwiczenia.... te 1,5 godziny mija bardzo szybko Muszę jeszcze pobiegać po sklepach, żeby kupić bardziej profesjonalną matę, ponieważ okazało się, że ta którą posiadam jest zła Wykupiłam karnet, więc już nie mogę się doczekać kolejnych zajęć w następnym tygodniu Natomiast w domu sama trochę się rozciągam...

    Moja waga stoi w miejscu a chęć utrzymania diety coraz bardziej mnie przygnębia. Cóż tu począć, żeby to dietowanie nie było takie nudne. Jak już popadam w rutynę, to coraz ciężej mi wytrwać.

    Zakupiłam na allegro tzw. KOŁYSKĘ do ćwiczenia mięśni brzucha. Przyjdzie niestety dopiero w przyszłym tygodniu.... Ktoś z was może już korzystał z takiego urządzenia Nowy gadżet to nowa motywacja...

Strona 11 z 12 PierwszyPierwszy ... 9 10 11 12 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •