Wątek: JAK TY PIĘKNIE SCHUDŁAŚ...

Hejhej,
nie martw się, waga spadnie, na razie masz po prostu zapchany brzuszek i stąd ten skok w górę...

Żeby trwale przytyć jeden kilosik, trzeba zjeść 7000 ponad normę, na pewno tyle nie zjadłaś


Imprezy rodzinne to jest najgorsza przeszkoda w trzymaniu linii....


Pozdrawiam:*

Zamieszczone przez pannakonda

Hejhej,
nie martw się, waga spadnie, na razie masz po prostu zapchany brzuszek i stąd ten skok w górę...

Żeby trwale przytyć jeden kilosik, trzeba zjeść 7000 ponad normę, na pewno tyle nie zjadłaś


Imprezy rodzinne to jest najgorsza przeszkoda w trzymaniu linii....


Pozdrawiam:*

i niedzielne obiadki tez

No właśnie, to samo chciałam. Raczej się nie da kilograma w weekend przytyć. Nie warto się stresować. Lepiej się zważyć w środę

A ja się ważę w sobotę rano hehe... przed weekendem. I mój tydzień dietowy zaczyna się od soboty, bo jak zaszaleję w weekend, to wiem, że w powszednie muszę się pilnować...

pozdrawiam

Powodzenia :P :P

hehe a pewnie najwązniejsz,e to po grzeszkach wrócic do ładnego dietetkownaia, ja tez tak zorbiłam:P. Ja tak jak Pannakonda raczej zaczynam ważenie w sobote, bo później to różnie bywa))

Ciesze sie,że tak fajnie pdoesżłas do tematu, na bank nie przytyłas tylko chwilowo waga tak wskazywała, nic sie nie rpzejmuj trzymaj cieplutko, miłej nocki))))

Hej i jeszcze miłego dnia

Powodzenia dzisiaj, ciumki!!!!

Wpadlam zyczyc milego dnia
Heh.. lepiej pozno niz wcale

witam i dziękuję za wczorajsze życzenia miłego dnia. Dzień był bardzo udany, bo mieliśmy 3.rocznicę ślubu i nie wypadało mi dietkować w takim dniu ale alkoholu nie piłam - chociaż w ten sposób nie zgrzeszyłam

Mąż wziął mnie na kolację do restauracji meksykańskiej i na moje szczęście nie smakowało mi moje danie (już wiecej nie będę robić eksperymentów ) i zjadłam pół. A potem poszliśmy do Kociaka (kto z Poznania ten wie ile tam kalorii czyha ) na lody..... och! warto było!

waga nie skoczyła, nie spadła. Jutro @, więc i tak dobrze. Muszę zrobić sobie nowe sygnaturki, bo dzisiaj zauważyłam, ze od początku października w ogóle nic się nie dzieje z moją wagą. Przez 2 m-ce schudłam 12kg, a teraz stoi w miejscu (dobrze, ze JOJO nie ma!)

Od dzisiaj zaczęłam spacerować szybkim marszem - zawożę syna autobusem do przedszkola, a wracam pieszo. W drugę stronę pieszo, wracamy autobusem. Wychodzi prawie 3,5km. Trochę biegnę, trochę idę. Może w końcu waga ruszy

Waga na pewno ruszy 3,5 km takiego marszobiegu dziennie dobrze Ci zrobi
Eh.. lody wybaczymy ci je no bo to w koncu rocznica

Hej taki spacerki w droge powrotną to świetny pomysł, trzeba korzystac z pogody. !2kg w dwa miesiace??<wow> szacunek!!

Super,że ci waga spadła i to jeszcze przed!! Moja to poszła w góre wtedy ehh

A to,ze się nie odzywałaś to jest calkowicie zrozumiałe.Gatulujemy trzeciej rocznicyDD

Trzymaj się ciepło, życze Ci udanej dietetycznie soboty)))))))