-
Hej, witam i pozdrawiam Fajnie ze wracasz do dietowania, dla mnie 1000 to strrrasznie malo, ,ale moze w koncu zejde
No z biustem to tak jest, ze tez chudnie
Moja kolezanka sie pieknie odchudzila, ale z biustem teraz cienko
Ale to nic, linie za to masz
-
No wczoraj jednak nieco przekroczyłam 1000 kcal, wyszło w sumie 1110kcal.
No i powstrzymałam się od późnego jedzenia po powrocie do domu.
Ostanio się do tego przyzwyczaiłam
I stweirdzam, że wcale nie jestem głodna wieczorek, to TYLKO PZRYZWYCZAJENIE i tyle.
A dzis moja rozpiska wychodzi na niecałe 1000 kcal.I tak zostanie bo nie mam nic ponadto do żarcia przy sobie w pracy.
Hyhy.Sprytne no nie
Waga nadal pokazuje mi 82 kg.Ale cierpliwości.
Oglądałam fotki z wyjazdu.
Ogolnie to jak wyszłam podoba mi się, tymbardziej że biegałam w spodniach i krótkiej koszulce na ramiążkach, gdyby nie te moje szeroki bary to byłoby super.
na niektórych tylko mam głupie miny, ale to spoko.JAK JUŻ MI SIĘ ZDJĘCIA PODOBAJĄ TO JUŻ NAPRAWDĘ COŚ!!!!
-
Ale ze mnie GŁUPIA BABA.Myślę o ŻARCIU>>>
Gdyby nie to że mi ostała się na dizś tylko jedna bułka to nie wiem ile bym zjadła.A tak jestem w pracy i wyjść nie mogę to nie mam pokus.
Człowiek jest dziwny- żeby żarcie mną rządziło TAK NIE MOŻE BYĆ !! !!
Dobra za jakieś pół godzinki zjem tą moją ostatnią dziś bułkę(ciemna mniam), w domku będę cos koło 22, więc jak jeszcze mnie najdzie to sobie zjem ogóreczka kiszonego lub w occie i tyle. Mało kalorii a organizm będzie oszukany, że jednak coś zjadłam Hyhyhy
CHUDNĘ CHUDNĘ I SCHUDNĘ Mam taką "maleńką " nadziejkę , że jutro waga mi pokaże 81 kg.
Pliiiisssss.
-
No i co, pokazala? Ja sie tez pilnuje, nie objadam sie, ale coraz blizej 1200 kal, to dla mnie sukces. To fajnie, jak sie sobie podobasz na zdjeciach, to najwazniejsze!
-
Witam nova22.Widzę że śledzisz mój pamiętniczek Cieszę się. :P
No niestety nie pokazała na 100%, ale zawahała się między 82 a 81, więc już jest dobrze.
Sprawdzimy jutro.
Dziś siedze znów w pracy i mam roboty po uszy, ale to ma swoje PLUSY- nie nudzę się i nie myślę o żarciu.Kupiłam sobie po drodze śliweczki, mniam Uwielbiam.
Pilnuję się już którys dzień więc musi się waga ruszyć nie ma mocnych.
POZDR
-
To ja znów.
Muszę się przed Wami przyznać że odkąd się odchudzam to chodzą mi BARDZO dziwne myśli po głowie.
I tak:
czuję się lepsza od moich kumpel (wredne wiem)
widząc laskę przy kości , mówie sobie TY TAKA NIE BĘDZIESZ, JUŻ CHUDNIESZ
A BĘDZIE JESZCZE LEPIEJ
a widząc szczupłe laski- "SPOKO SPOKO JA TEZ JUŻ NIEDŁUGO TAKA BĘDĘ,
NIE JESTEŚCIE ANI ODROBINKĘ LEPSZE ODE MNIE
Te moje myśli latające bez ładu i skłau po mojej łepetynie są co najmniej wredne i złośliwe.
Ale mi pomagają.
Muszę jednak uważać żeby nie popaść w jakieś samouwielbienie. hyhyhy :P
-
No wiesz, one Cie, te mysli motwuja do odchudzania Jak ja widze szczuple, ladne kobiety ( brzydkim sie nie przygladam ) to sobie mysle, ze im sie lekko, fajnie idzie, ostatnio patrze na fajne ciuchy w rozmiarach, ktore chce miec. I mowie sobie - to bedzie w moim zasiegu.
-
hej nova22
Jest dokładnie tak jak mówisz.
To będzie JUŻ NIEDŁUGO NASZE !!!
No bo jak inaczej, NIE JESTEŚMY GORSZE no nie!!!??
Dobra
A mój dzisiejszy- niedzielny wynik na wadze to 81 kg.
No cieszę sie i to bardzo.
A skoro waga się ruszyła tzn że koniec z zastojem i będzie spadać nadal..
POZDRAWIAM
-
No i jeszcze jeden wpisik.
Dziś ostatni dzień jak mam dostęp do neta.
Przez co najmniej najbliższy tydzień mnie tu nie będzie, a jak się mi uda wywalczyć urlop to jeszcze następny będę sobie odpoczywać.
Muszę powiedzieć że strasznie się przyzwyczaiłam do pisania i czytania tej stronki.
Będzie mi tego brakować.
Ale mimo wolnego czasu postaram się dalej dietować.
I mam nadzieję że za dwa tyg pochwalę się wagą poniżej 80-tki.
Byłoby ekstra.
W sumie nigdzie nie wyjeżdzam, więc pokus będzie mniej.
No ale takie siedzenie w domu też jest niebezpieczne.
Ale mam dość roboty w domku.
Mam do zrobienia generalne porządki, musze powywalac niepotrzebne "śmieci" więc zajęcie mam.
Musze nadrobić zaległości towarzyskie,pospotykać się ze znajomymi chociaż na kawkę , unikam słodyczy.
I wogóle odpocząć, pospać na maxa, zadbac o siebie.
Może jak będę miała wolne to zmobilizuję sie do ćwiczeń( w końcu) i się do nich przyzwyczaję i wejdą mi w krew.
Usiądę nareszcie na spokojnie z książką, pójde na działkę, podszkolę się w jeździe autem.
No ba zajęć to mam sporo.
Ważne żeby sie nie nudzić i nie obżerać.
Oczywiście jak wróce, lub jak będę miała okazję dorwać się do neta napisze jak mi idzie.
A jak narazie będę codziennie notowac w moim podręcznym niewirtualnym pamiętniczku co zjadłam i liczyć ile kcal.
POzdr
-
No i wróciłam po urlopie.
Ambicje miałam niezłe, ale z realizacją planów znacznie gorzej.
Dieta na urlopie to teoria, ale dziś wróciłam o dietowania i już.
Waga się nie zmieniła jest te 81kg chociaż dziś wskazówka niebezpiecznie zblizyła się do 82 kg,.
Ale koniec z obijaniem się dieta wraca...
PZODR
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki