-
Witaj Bernadeto !
Milo mi Cie poznac ! Ja tez mieszkam w Szwajcarii , niestety nie w tej samej czesci co Ty.
Jesli czujesz sie troche samotna wejdz na forum polacy.ch na pewno znajdziesz wielu nowach przyjaciol . W czesci francuskojezycznej duzo sie dzieje w srodowisku Polakow , mamy nawet sekcje sportowa , dzieki ktorej zaczelam grac w tenisa , jestem pewna , ze ludzie z czesci niemieckojezycznej tez organizuja wiele ciekawych rzeczy.
Pozdrawiam bardzo serdecznie , zycze duzo samozaparcia w gubieniu kilogramow , bede zagladac od czasu do czasu i kibicowac.
Ania
-
Ahoj
Rzadziej mogę wpadać, bo oddałam kompa do serwisu nie wiem, kiedy wróci...
Ale fajne te zabiegi, wow u mnie w miasteczku jest tylko sauna, ale jeszcze nie skorzystałam...
trzymam kciuki za dietę, udaje Ci się wytrzymać na tysiaku?? Mi średniaście wychodzi, mam @ i tym razem o dziwo wstręt do jedzenia, to pewnie po urodzinach. Ćwiczenia sobie odpuściłam zupełnie, nie potrafię sobie zorganizować czasu. Dziś idę na stepy, ale poza tym to się prawie nie ruszam - no oprócz spacerków z małą.
Ale się nie przejmuję za bardzo, waga bardzo bardzo bardzo powoli, ale jednak schodzi w dół.
pozdrowionka
-
Witaj Kleines- jak tam Ci leci dietka??
-
Witam wszystkich serdecznie
Troche mnie nie bylo, troche nie dietkowalam, ale to bylo swiadomie i jako tako wiekszych grzechow nie popelnilam. Przed i w czasie @ musze jesc, dziwna sila zmusza mnie do tego... Wiec, od 1.11 znowu zaczynam 1200, teraz jestem przy 1500, ale moge sobie conieco odmowic, pierwsze efekty juz pomalu widac, zwlaszcza brzusio
Anya,
forum P. Frugi znam juz od jakiegos czasu, wpadam tez czasami, ale raczej poczytac, przyjaciol narazie sobie odposcilam, mam kilku swietnych znajomych, ale w Biel/Bienne, w tym tygodniu sie okazalo, ze rodzice meza kupuja mieszkanie, bylismy juz ogladac, jedno mamy mocno na oku, oni w tym tygodniu zalatwia formalnosci i sie dowiemy, czy to jest jeszcze mozliwe, by wlasnie te kupic (2 tygodnie robia swoje), tak wiec musimy jeszcze tylko zobaczyc kiedy mamy termin wypowiedzenia i wracamy do Biel. Bardzo sie ciesze, byllismy tam na weekend, bylam moze 3 h w miescie, szukac skarbow i spotkalam kilku znajomych, to bardzo budujace i daje poczucie, ze naleze do tego srodowiska... sama wiesz o "hermetycznosci ich grupek"...
Wtedy to moze jakies tai bo, fitness albo cos podobnego z kims z grupki, swoja droga na imprezie w sobote poznalam fajna dziewczyne, potencjalna kumpele do wspolnego odchudzania.. Czymi pomalutku wszystko zmierza w dobrym kierunku.
A Ty skad jestes? Kanton, miasto?
Z pozdrowieniami
Bernadeta M.
Pannakonda,
moj ty leniuszku, ja sie jakos mobilizuje do cwiczen, mowie sobie, jeszcze troszke a nie bedzie ci nic zwisalo, wylazilo ze spodni.. hihih i jakos pomaga. Teraz jestem podwojnie zmobilizowana, bo bylismy w sobote na imprezie i uslyszalam kilka komplementow na temat mojej figury... no no no, nie popadajmy w samozachwyt, na tysiaku nie, troche wiecej, bo chce to rozlozyc w czasie, by bylo bezbolesne i trwale.
Nigdy sie nie odchudzalam i staram sie jak najrozsadniej do tego podejsc, bym nie miala pojecia o tym czym jest efekt jojo Mam nadzieje w grudniu byc juz... nie szczupla, bo jeszcze jestem dosyc szczupla, wysportowana, nawyki wchodza mi w krew... Mam juz kilka fajnych produktow znalezionych, jak np. batonik müesli o smaku bananowo - czekoladowym - 100 kcal, albo ciastka z ziarem dyni i sezamu, jedno - 28 kcal, od czasu do czasu pozwalam sobie na jakies slodkosci do kawy, bo slodze slodzikiem, i tylko jedna tabletke, zredukowalam cukier z 3 lyzeczek do 1, tak radykalnie, ale sie udalo, i teraz juz bym nie mogla tak potwornie slodkiej kawy pic.
Narazie mam problemy z kregoslupem, gdzies mnie musialo podwiac, wiec cwicze tylko z pilka gimnastyczna. Moj komputer tez byl w serwisie, ale tym razem nie bylo reparatury, tylko wymienialam pamiec operacyjna (RAM), teraz smiga jak nie wiem co, ma 2GB RAMu, chodzi duuuzo szybciej, jak strzala, teraz ja jestem dla niego czasami za wolna.
z pozdrowieniami
Bernadeta M.
Nan
Dietkujemy, dietkujemy, z pierwszymi widocznymi efektami, co prawda waga teraz sie niezbyt ruszaa, ale pomalutku pomalutku, zaluje, ze nie mialam wagi na starcie, teraz mam 3 kiloggramy to go, ale bardziej chodzi o to by cialo wymodelowac, no i samym jedzeniem walka z brzucha nie zwale, jak sie wiagne, to wyglada juz fajnie, tylko takie nierownosci widac, ale od tego sa cwiczenia.. a co u Ciebie?
musze sie zmierzyc, to napisze jak to teraz u mnie wyglada, mialam troche zajec, zalatana bylam jak cholera, wiec i czasu na komputer nie bylo zbytnio.
Z pozdrowieniami
Bernadeta M.
-
Kleines- zapisałam się na grupę, są fajne osoby, ale jestem tam jedyna grubsza...no i szok...pomyśleć, że jeszcze pare miesięcy temu byłam lekko puszysta a teraz to ja klocek pożądny jestem nie no dobra, nie powinnam użalać się nad sobą, bo przecież np. dziś ładnie mi idzie, ale i tak...jak ja tak mogłam się zapuścić ;(
-
Nan,
to pytanie zadaje sobie wiele z nas, forumowiczek. Nie daj sie chandrze, mnie tez czasami to dopada, jak sie wzielam za siebie, to byl poczatek wrzesnia, to plakalam w ramie meza, no i tez go ochrzanialam, czemu mi nic nie mowil, dlaczego nie zareagowal, jak wszystko sie zaczynalo, pierwsze faldki tluszczu, bo ja sama tego nie zauwwazylam.
Najpierw myslalam, ze akurat w ten dzien za duzo zjadlam, pozniej nawet sie zastanawialam, czy ja czasami w ciazy nie jestem, ale lekarz z usmiechem na ustach wykluczyl ta mozliwosc, no i wtedy zauwazylam, ze ten nadmuchany balonik, to tylko tluszcz. Z kazdym dniem diety stawal sie coraz bardziej miekki. I jakos tak z nim walcze, cwicze, widze juz rezultaty, nogi tez zeszczuplaly, troche sobie czasami pozwalam, ale w moim przypadku to jak najbardziej dozwolone.
Wlasciwe nastawienieto polowa sukcesu, no i nie na wariata, trzeba podejsc do diety realnie, nie katowac sie, nie zyc dieta tylko z dieta, powinna byc uzupelnieniem naszego dnia, pewnym etapem, na rezultaty trzebs czasami poczekac, ale wtedy sa trwale i bedziemy sie nimi dluzej cieszyc. Przykro mi, ze tyle walczysz, poswiecasz sie i utylas, najpierw moze postaraj sie utrzymac swoja wage, zmniejszaj ilosci jedzenia pomalutku, zajmij sie czyms kreatywnym, nie mysl ciagle o diecie, ja na poczatku caly dzien myslalam o ilosci spozywanych kalorii, co zjem itd. co prawda dieta byla zbilansowana, skuteczna, ale zabierala mi zbyt wiele z mojego zycia, zbyt wiele czasu, teraz staram sie bardziej na oko, w jednym dniu robie zakupy na caly tydzien, pozniej zapisuje co ile ma kalorii, wieszam na lodowce.. i licze dopiero jak mam zamiar cos zjesc, przyrzadzajac... i by bylo to syte, wtedy mam moja radosc zycia, moja wolnosc, a cwiczac od czasu do czasu mysle o tym, ze wlasnie modeluje swoja sylwetke, ze moge dluzej wytrzymywac wysilek fizyczny i ze jestem coraz sprawniejsza, maz mi pomaga, podziwia mnie.. to mi wystarczy..
z pozdrowieniami
Bernadeta M.
-
Wiesz, może i to byłby sposób, ale ja tak nie potrafie, jeżeli już jem rozsądnie (znaczy się nie przeginam) to znaczy, że równie dobrze mogę nic nie jeść, a jak sobie pozwole to już masakra...nie ważne ile zjadłam więc w moim przypadku to nie ma sensu...
-
Zdjecia:
Brzuchol z dnia 12.09:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Brzuch z dnia 30.10:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Pupa z dnia 12.09:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Pupa z dnia 20.10
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Walcze dalej, udoskonalam, moja konsekwencja sie oplacila!
z pozdrowieniami
Bernadeta M.
-
No jest różnica Świetnie Ci idzie Kurcze, niedługo to Ty superlaska będziesz Podoba mi się Twoje podejście do diety - takie spokojne, konsekwentne... Nie szarpiesz się, nie przesadzasz z dietowaniem....
Mam nadzieję, że w kwestii pracy coś się ruszyło
Pozdrowionka
(u nas juz śnieg leży chlip chlip, i to coraz więcej)
-
pannakonda,
dziekuje, no jest roznica, mam jeszcze 2 miesiace (listopad i grudzien), wiec po co ja mam sie spieszyc? Dziekuje za mile slowa. Podejscie do diety jest jakie jest, sa wieksze problemy w zyciu, ja nie mam jako tako problemow, ale moje cialo nie jest tez egocentrum wszystkiego, fakt, ze cieszy mnie, ze sobie troche chudne, ale nie jest to moja obsesja. Na zdrowy rozum, to kazda z nas powinna sobie uswiadomic, ze dieta to proces dlugotrwaly, na efekty trzeba czekac, chyba, ze chcemy rozregulowac sobie organizm.
Obecnie pozwalam sobie od czasu do czasu na male conieco, np. wczoraj mialam 2 toffefee to kawy, a co mi tam. Ja musialam sobie ustalic granice, bo w moim przypadku zaczynalo sie obzarstwo... Obecnie normalnie jem (tzn. tez chudo 1200-1300), przynajmniej 2-3 razy w tygodniu cwicze, nie chodze glodna, ale ciesze sie, ze bede mogla od grudnia miec moje 2000 kcal, to cala masa jedzenia
W kwestii pracy sie czasami rusza, a czasami nie rusza
z pozdrowieniami
Bernadeta M.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki