-
dziewczyny gdzie jestescie ....tłuszczyk czeka :P
-
mój nie czeka... mój rośnie
nie pamietam kiedy go tyle miałam... ale nie bede się w żaden sposób usprawiedliwiać bo tyje się od jedzenia i... u mnie tak własnie jest...
gorzej, że zdaje sobie sprawe, że wyglądam już chyba gorzej nawet niż rok temu jak zaczynałam a jednak... codziennie wieczorem sobie mówie, że od rana to koniec... i codziennie rano łamie się...
dziś też... dzień już możnaby spokojnie zaliczyć do sprzyjaących tyciu i.. jeść dalej... ale... no cóż... chyba pora powiedzieć STOP!
więc mówie... do końca dnia będzie dobrze... i nie żadne "postaram się żeby było dobrze.." BEDZIE I JUZ!!!!!
-
ehhh buraczeq u mnie znowu najgorsze sa wieczory i ta słana wola...wystarczy mi pokazac cukierka..., a ja jak jakis dzikus rzucam sie na niego wstyd mi za siebie , ponieważ cywilizowany człowiek umie sie opanowac tymczasem ja zachowuje sie przy wysokokalorycznych posiłkach jak bym uciekła z buszu...
dzis moja mama zakonczyła diete kopenhaska i schudła prawie 8 kilo...schodząc z wagi powiedziała mi ze za 2 tyg mnie zwazy i chce widziec jakies efekty....tymczasem ja objadam sie po kjryjomu
MUSZE SOBIE POWIEDZIEC W KOŃCU "DOŚĆ!!!"
-
nom... moja mama też ostatnio troche schudła, ale.. ona to zawsze była szczuplutka... ale dzięki temu co osiągnęłam rok temu mogłam spokojnie wejść w jej spodnie.. i nawet brzuszek miała dużo ładniejszy... a teraz... wstyd
a dziś wieczór... własnie te napady... co chwile chodziłam do kuchni i podkradałam świerzo USMAŻONE oponki (takie coś jak pączki tylko z serem białym jest to ciasto) no... i aż taki mi brzuch urósł, że musiałam rozpiąć spodenki, które... wcześniej ściągałam bez rozpinania... a na koniec... mój żołądek się zbuntował i... samoistnie mi się zwróciło
mam za swoje... potem już gdziecznie piłam herbatke czerwoną...
własnie skończyłam się pakować... jutro z samego rana jade do Krakowa do siostry.. ale musiałam spakować już wszystkie szpargały żeby tata mógł mi je pod koniec tygodnia przywieźć... ciężko było...
u siostry nie będe napewno podjadać... bo mi wstyd oby tylko wzięła urlop bo inaczej będe wszytsko nadrabiać kiedy ona będzie w pracy... ale.. jestem dobrej myśli...
musze coś zrobić ztym brzuchem do soboty bo inaczej moja nowa sukienka mi się nie zapnie
Kotek... musimy być obie silne...
wyobraź sobie jaki to będzie wstyd... mam powie żebyś weszłą na wage a Ty.. NIE... albo co gorsze wejdziesz... a widok nie będzie zadowalający
-
U mnie początek dnia narazie ładny ...
herbatka zielona z cytrynką a na śniadanko 3 łyżeczki musli kokosowego z mleczkiem...
ćwiczenia przede mną , ale przed sniadankiem sobie puściłam muzyczke i pare wygibasów zrobiłam
a jak tam Ty buraczeq ????
pedze teraz na Twój post i Agaska , zobaczyc jak tam u was sprawy sie maja.
Ciekawe kiedy pojawi sie Natalka ???Pewnie ostro remontuje pokoik .
-
puk puk puk..przygarnie tu ktos hipopotamka??znajdzie sie miejsce ??
ps. co stosujesz na cellulit??
-
cześć laseczki wróciłam
marlenka: no, pokaż mamie na co się stać! za dwa tygodnie będzie 2 kilo mniej, ok?
i u mnie też. albo kilogram chociaż, skoro mam być na 15oo.
na wyjeździe było ok. dużo chodziłam no a jadłam tak... dwa duże posiłki. i jeden mniejszy. nie schudłam i nie przytyłam, więc w sumie ok
teraz już będę chudła!
buraczku: w Krakowie pewnie będzie Ci lepiej... wiesz, bez obiadków mamusi, mniej jedzenia w lodówce. dasz radę! poza tym kończą się wakacje, a wakacje to nie czas na dietę!
hip: kosmetyki z eveline te 3d chyba polecane przez większość ziewczyn na forum! i sport i masaże. jak to stosowałam, było lepiej
ale oczywiście leń jestem :P i już mi się nie chce
miłego dnia
-
hipopotamek jasne ze przygarne ))))) jak jest wiecej osób to jest zawsze raźniej...
jesli chodzi o mój celluit to szkoda gadać ...narazie jestem na etapie balsamowania różnymi specyfikami...
ale słyszałam ze podobno dobra jest zielona kawa( słyszała któraś o tym?)
chyba sie przejde do palarnii kawy i poprosze o pare deko tego specyfiku....tylko żeby drogo nie było :P
agasek dzis miałam dzień bez rewelacji ...1800 kcal a to wcale nie jest dietkowo...moim jedynym sukcesem jest to że nie zjadłam nic słodkiego ...a wiekszosc to owoce i płatki ...ale i tak dużo za dużo....dlatego jutro spróbuje 1500...
a od poniedziałku moze sie uda 1200
poza tym otworzyli u mnie znowu aqua aerobic
-
to super
wydaje mi sie, ze kiedys os obilo mi sie o uszy, ale chyba tylko sie wydaje...
hehe agassi dobrze wiedziec, ze nie tylko ja leniwa jestem :P ja mam gdzies zakopana ta serie z garniera, ale nigdy nie wiem, czy daje fekty, bo mi sie szybko nudzi :/
-
jestem doslownie na momencik
ja dzisiaj tak jak isałam do Ciebie w esku...
rano: danio jagodowe, kawa, kakao (mleko 0,5%) i centymetrowy plasterek ciasta... potem byla kolejna kawa, dwie lyżki grzybów, łyzka sałatki i lody z automatu
więc i tak myśle, że nie jest najgorzej...
ale gorzej z tym, że zamiast nóg widze dwie obrzydliwe kłody tluszczu... teraz juz nie tylko czuje po ubraniach ze przytyłam... teraz to widze gołym okiem
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki