-
Szane strasznie się cieszę z Twojego postanowienia, bo wróciłaś z sanatorium a jakoby Cię nie było....
Jak się czuje Roger? Co z ręką? Kiedy zdejmą ci gips?Jak kręgosłup po sanatorium, jest poprawa? Co słychać u dzieci? Zadomowiły się już?
Rozumiem, że ręka boli i nie wygodnie pisać jednym paluszkiem, ale ja tyle czasu czekałam. Proszę szybciutko zaspokoić moją wrodzoną wścibskość
Pozdrawiamcieplutko i przesyłam buziaczki dla Rogera (OGROMNE!!!)
Kaszania
-
107
Udało mi się dotrzymać słowa oto raporcik:
zjedzone......1447,00.
spalone........1920,80
bilans .......- 473,80 no nie jest to zdecydowanie powód do dumy, ale dobrze, że ujemny.
Może dziś uda się bardziej poskromić "łasucha" :P
Aniu zaraz potuptam do ciebie a tu tylko w punktach
Rogerek bardzo powoli, ale wraca do zdrowia, leczenie będzie jeszcze długie ale jest coraz większa nadzieja na wyleczenie.
Ręka pobolewa, zwłaszcza jak się zapomnę i chcę sobie nią w czymś pomóc, ale już tylko trochę. Jest zdecydowanie coraz lepiej.
Gips zdejmą mi dopiero 15 września, czyli jeszcze przeszło dwa tygodnie.
Dzieci najwyraźniej zaczynają zapuszczać korzenie. Zaczynają się zastanawiać, czy aby z nami nie zostać na stałe. Mnie się ten pomysł podoba ale na 100% jeszcze decyzja nie zapadła. Jeszcze jest zbyt dużo niewiadomych, a głównie jedna....praca.
A głównie to czy jeśli ją dostaną to GDZIE, w jakiej miejscowości, czy da się dojeżdżać czy trzeba będzie szukać mieszkania.
Nic jeszcze nie wiadomo pewnego.
Miłego dnia wszystkim
-
-
Dziękuję, teraz czuję się lepiej
Jeszcze tylko powiedz jaki jest Twój ulubiony kolor i jak się sprawuje Twój kręgosłup i już nie będę Cię nękać.
Pozdrawiam cieplutko + OGROOMNA buźka dla Rogera
Kaszania
Ps. mam tak samo, najpierw daję się wykorzystywać do granic wytrzymałości a potem jestem zła na siebie. To już lepiej od razu poustawiać granice, będzie to zdrowsze dla obu stron. Odkryłam to właśnie wczoraj.
-
108
Wczoraj było :
zjedzone.......1327,60
spalone.........1920,80
bilans....... - 593,20
Aniu nękaj mnie do woli , ja tego wcale nie odbieram jako nękanie
Kręgosłup jest podreperpowany i narazie daje mi spokój, z czego się ogromnie cieszę
Natomiast drugie pytanie, sprawia mi niejaką trudność.
Nie mam w tej chwili, jednego najukochańszego koloru.
Lubię błękity, zielenie i żółcie we wszelkich odcieniach ( z wyłączeniem tzw wrzeszczących..typu kanarek)
Czerwienie, róże, fiolety lubię tylko na kwiatach, na ciuchach nienawidzę.
Reszta gamy kolorów jest mi w zasadzie obojętna.
Choć ostatnimi czasy zaczynam preferować (jeśli chodzi o ciuchy) raczej jasne, pastelowe odcienie.
Moje posty są na brązowo (taki znak "rozpoznawczy") bo dawno temu, tylko ten kolor był wolny i tak zostało
Aniu podjęłaś walkę z papierochami, jestem całym serduchem z tobą i życzę ci sukcesu
Sama jestem po kilku próbach, ze wstydem przyznaję, że nieudanych
Teraz znowu dojrzewa we mnie postanowienie podjęcia następnej próby, może jakoś wspólnie dałybyśmy radę
Jest na forum jeszcze parę dziewczyn, które może by do nas dołączyły.Może jakiś "klubik"
Forum preferuje zdrowy styl życia, więc liczę na to, że opiekunowie nie mieliby nic przeciw temu
Co ty na to
Dobrego humoru wszystkim
Buźka , pa pa
-
Szniuś jestem bardzo ZA. Nawet nie liczę który dzień nie palę, ale teraz wcale nie jest łatwiej niż pierwszego i drugiego dnia.
Muszę wymyśleć coś mądrego, bo przytyłam jakiś 0.3 kg chociaż nie obrzeram się strasznie (przynajmniej staram się pilnować).
Bardzo wczoraj skrzyczałam Bartka i w ogóle zołza jestem, ale wydaje mi się, że wytrwam
Rodzinie nic się nie stanie jak trochę musztry przerobi
Zmykam do szkoły
Szczegóły rzucania ustalimy po powrocie.
Buziaczki
Kaszania
Ps. całe moje życie lubiłam niebieski. Po wyprowdzce z domu rodzinnego pokochałam również żółty, a po wyprowdzce z rodzinnego miasta (z mamą nie widujemy się już codziennie) oddałam serce pomarańczowemu
Pomarańczowy w każdej postaci i wszędzie Taki soczyst apetyczny że aż czuć zapach pomarańczy i mandarynek.
Podobno kolory coś znaczą wiem co żółty niebieski i zielony, ale o pomarańczowym nigdy nie czytałam, bo nie spodziewałam się takiego romansu
-
Szanuś mianuję Cię opiekunką "kółka rzucańcowego"
Biorę na siebie agitację!
-
109/1
Raport z wczoraj :
zjedzone......1283,60
spalone........1940,00
bilans..........- 656,40
Jak widać trzymam się nieźle, ale napewno można byłoby poprawić bilans dodaniem ruchu.
Niby go mam , ale to nie taki jak trzeba. Zwykłe zabieganie, męczące ale wcale nie zdrowe.
Może w weekend uda się coś poprawić.
Kółko rzucańcowe
Swietna nazwa akceptuję w pełni
Przyjmuję rolę opiekunki, ale liderką jesteś ty Aniu
Ja podjęłam twardą decyzję wczoraj. Wieczorem jednak się załamałam i zapaliłam. Postaram się dzisiaj lepiej sprawować
Masz rację, że w kupie raźniej , mam nadzieję, że parę dziewczyn do nas dołączy
Gratuluję ci wytrwałości ( nie zapaliłaś w palącym towarzystwie), masz z czego być dumna Tak trzymaj
A , że charakterek czasami robi się typu "zołza" to nie problem, to przecież minie
Pięknego uśmiechniętego dnia
Buziaki, pa pa
-
Ciągle się trzymam. Może na początekogranicz do dwóch, trzech dziennie. Tak właśnie zrobiłam i jest łatwiej.
Trzymam kciuki
Kaszania
-
SUPERRRRRR EXPRESOWE BUZIOLE.
Czytać będę nocką i wtedy może coś więcej skrobnę.
Pamiętam o Tobie, paaaaaaaa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki