-
Szane daj znać co tam u biedulka, bo się zamartwiam.
Pozdrawiam
Kaszania
-
Szanuś? Co z psem????!!!!....
Fajnie, że już jesteś....
Dzisiaj mój pierwszy dzień w pracy....Mam doła i ryczę od rana, bo:
1. mam remont w chacie (adaptacja poddasza), który wydaje się nie mieć końca....mieszkam u mojej Mamy i jestem cały czas krytykowana i spięta, bo: jestem gruba, za bardzo wydaję pieniądze, po 20 nie mogę korzystać z łazienki, nie mam celów w życiu, jem niezdrową żywność (serek Almette ma emulgatory....!!!), mój syn jest niewychowany......
2. mam w weekend zjazd absolwentów, a jestem organizatorem, więc kaszana...
3. w niedzielę wyjeżdżam na tydzień na sesję naukową
4. jestem tak gruba (nic nie schudłam w czasie urlopu, nie ważę się, ale czuję, że chyba przytyłam....)
5. w związku z tym, że jestem spasioną obleśną świnią, nie mam się w co ubrać na zjazd i w czym jechać na sesję, a jadę ze szczuplutkimi koleżankami, które ubierają się w Gino Rossim i jak ja przy nich będę nosić moje workowate bluzki, to będę robić za ich matkę....albo i babcię....ubierającą się w szmateksie.....Poza tym jak moi znajomi ze studiów mnie zobaczą na zjeździe, to się załamią, uciekną i dostaną ataku serca...
Szanuś, bardzo przepraszam, że smęcę u Ciebie, ale mój wątek jest pewnie gdzieś daleko, a że wpadłam do Ciebie, to tu się wyżaliłam....
-
Szanuś wpadnij chociaż powiedzieć co z pieskiem?
-
Szanuś pozdrawiam i czekam na pomyślne wieści.
-
100
Hmmmm.....czyli dziś mały jubileusz
Zapraszam na kawkę lub herbatkę (coś mało dietetycznego też się znajdzie )
Z psiakiem jest lepiej, jest nadzieja na wyleczenie, ale będzie to leczenie długotrwałe. No cóż pomęczymy się. Najważniejsza jest nadzieja i szansa na wyleczenie.
Ja miałam drobny wypadek.....zwyczajnie potknęłam się i wywróciłam....efekt jest taki, że mam lewą ( na szczęście) rękę w gipsie od palców do łokcia
Rozwaliłam sobie dość poważnie nadgarstek.
Dziś już znacznie mniej boli, ale jakieś 4 tygodnie będę "jednoręka"
Źle się pisze (nawet na klawiaturze) jedną ręką. Ale jakoś idzie.
-
Szanuś i coś Ty znowu narobił, biedula , mam nadzieję,że szybko sie rączka wygoi.
Pozdrawiam, przesyłam całuski i gorące życzenia z okazji jubileuszu,

Kwiatki przeslę wieczorem bo pisze od Ani i nie bardzo wiem gdzie u niej ten ogródek.
-
Wyleciałam na chwilę z sieci, ale dobrze, że posta nie zjadło
Fituś bardzo ci współczuję, bardzo chciałabym cię pocieszyć, przytulić, odgrodzić od bólu jaki cię spotkał. Mam nadzieję, że myśl o tym, że gdzieś daleko są dziewczyny ( a jedna napewno), które myślą o tobie bardzo serdecznie i choć wirtualnie, ale za to bardzo szczerze pragną cię pocieszyć, otrzeć łezki, dodać sił do zmagania się z ciężką sytuacją, będzie dla ciebie jakąś pociechą.
Może chciałabyś się wypłakać, wykrzyczeć swój ból, zapraszam na priwa, jestem do dyspozycji. Jeśli to sprawy zbyt osobiste, żeby z kimkolwiek się nimi dzielić, to pamiętaj, że jestem z tobą całym sercem i najlepszymi myślami.
Bądź silna Fituś, pamiętaj (i niech to będzie pociechą), że najgorsze zło, które nas spotyka w końcu mija.
Aiu ależ ty wpadłaś w podły nastrój . Hamuj dziewczyno. ( nie mogę urzywać obrazków,bo coś mi źle działają......ale wyobraź sobie całe mnóstwo wykrzykników).
Remont i męskie "porządki" to pikuś, wkurza, ale w końcu minie.
Znacznie gorsze jest dołowanie cię przez mamę. Wiem jak bolą takie teksty wygłaszane przez bliską osobę i wiem jak łatwo w to wszystko uwierzyć i wpaść po uszy w kompleksy.
A ja ci mówię GUZIK PRAWDA (znowu wykrzykniki) wcale nie jesteś tak beznadziejną osobą, jak w tej chwili się czujesz.
Nie daj się stłamsić psychicznie.
Jesteś dzielną i wartościową osobą.
Nie stresuj się wyjazdem, zobaczysz, że będzie fajnie.
Co do wagi.....no cóż, czujesz się gruba, rozumiem, ale obie dobrze wiemy, że jak się zaweźmiesz, to znowu ładnych parę kilo stracisz i to na zawsze.
Teraz zbyt wiele wokół ciebie się dzieje, ale już niedługo wszystko zacznie wracać do normy i wtedy będziesz mogła popracować nad sobą.
Jeszcze wszystkim laseczkowym koleżankom szczęki poopadają.
Anamat, Jaduś, Kaszaniu pozdrawiam serdecznie.
Do "zobaczenia"
-
Witaj SZANUŚ
Ucieszyła mnie wieść, że z psiakiem jest jako tako, ale zasmuciła o tym, że Tobie przytrafiło się nieszczęście.
Ale nic to pomyśl, że.... jesteś "jednorękim bandytą"
Bardzo mi się spodobało to co napisałaś do AI. Wiem, że to do Niej, ale tak przy okazji to i ja sobie to postaram we łbie zakodować, bo.....znowu zaczęłam kłamać sama sobie
Ślę słoneczne pozdrowionka z takiego właśnie Gdańska i lekką bryzę muskającą policzki i włosy.....
Paaaaaaaaaaaaa
-
Całuski środowe
p.s. poudzielam sie bardziej w przyszłym tygodniu
-
Szanuś, nawet nie wiesz jaki ogromny kamień spadł mi z serca. Strasznie bałam się o pieska (może uchyl rąbka tajemnicy jak się wabi), bo nasz Kacperek mial takie same objawy i niestety musieliśmy się pożegnć (ale to był kot, więc może chorował inaczej).
Wyobrażam sobie, że nie jest wm teraz łatwo, bo nie dość że wydatki na leczenie psa to jeszcze ta ręka....
Właściwie to ręka do wesela się zagoi, a o psiunia ciągle się martwie.
Okropna jestem, przepraszam
Pozdrawiam bardzo bardzo
Kaszania
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki