-
Ja czasami robie sobie tak: mleczko chudziutkie+ kakao gorzkie+ słodzik (cynamon nie ma za dużo kalorii więc też możesz dodać
)
-
dzisiaj ciężki dzień był
ale najpierw to co zwykle:
śniadanie: jajko na twardo, chrupki chleb z pomidorkiem i kawa z mlekiem
II śniadanie: brzoskwinia
obiad: kalafior, sałata, ziemniak
kolacja: grzanka z odrobiną masła, jogurt nat. z otrębami
w sumie 1086kcal
9:0
ale dzisiaj miałam kryzys psychiczno-fizyczny
zacznę od tego, że jestem przeziębiona i akurat dzisiaj się to nasiliło, przez katar nie mogłam pójść na aerobik (udusiłabym się z zatkanym nosem), a poza tym ja nie lubię być chora...
w nocy miałam koszmar związany z dietą, śniło mi się, że się złamałam 
do tego wszystkiego jeszcze wieczorem dostałam histerii i płakałam w ramię mojego Kacperka, a on nie wiedział o co chodzi i się bardzo zaniepokoił, bo do tego jeszcze byłam bardzo blada
dopiero się uspokoiłam, jak on się rozpłakał, bo sie zaczął o mnie bać i musiałam przestać i teraz jest już lepiej
kolację to musiałam w siebie prawie wcisnąć, bo 750 kcal to za mało i wogóle czuję się źle, ale zaraz idę spać i mam zamiar zbudzić się już w lepszym humorze...
dobranoc wszyskim
-
Oj bidulka
to się lepiej kukruj- rosołek, herbatka z cytrynką itp. itd., mam nadzieję, że dziś już Ci lepiej :P
-
podziwiam cie i gratuluje
miec takie zaparcie psychiczne to moje marzenie trzymam kciuki
duzo spij bo moja babcia twierdzi ze sen to najlepsze lekarstwo
-
wierz mi śpię, ile wlezie, kończą mi się wakacje i wysypiam się na zapas
-
dzisiejszy jadłospis:
śniadanie: grejpfrut
II śniadanie: tosty z chudym białym serem i herbata z mlekiem
obiad: smażony łosoś(bez panierki więc nie aż tak tłusty), ziemniak, kalafior, sałata, ogórek, sok niskokaloryczny
kolacja: tosty z chudą wędliną i majonezem
1050kcal
10:0
dzisiaj kolejny marny dzień
byłam na kręglach i była bardzo fajnie, no i spaliłam tam na pewno trochę kalorii
a teraz jest mi źle, mój Kacper to pracoholik, wolał zmęczyć się do poźna w pracy i zaraz po powrocie iść spać zamiast mnie powspierać, a ja się tu męczę między innymi dla niego i teraz mi smutno i źle. nie mam zupełnie ochoty na jedzenie więc na pewno nie utopie smutków w żarciu...
teraz nie mam co ze sobą zrobić, nie pójdę spać, bo jeszcze za wcześnie i wogóle źle wszystko i nie tak jak być powinno, na dodatek w ciągu kilku najbliższych dni dostanę okres, a to mnie jeszcze bardziej dobije (chociaż może waga spadnie bardziej w dół
)
ehh...
-
A nie wystarczy podejść do ukochanego i się upomnieć o swoje?? Mój wlaśnie ma mi to za złe, że on musi się wszystkiego domyślać, czy chce tego, żeby się do mnie przytulił czy wręcz odwrotnie
.
Z regóły wszystko robi na opak
-
tylko, ze mój dobrze wie, że ja go teraz potrzebuję, dopiero co wczoraj pół wieczora płakałam mu w ramię, że czuję się przez niego osamotniona a on dzisiaj nie przyszedł...
-
przeprosił i powiedział, że przyjedzie na pewno jutro, bardzo chce pomóc mi, tylko nie wie jak...
-
Edheene- no widzisz, teraz już wszystko w porządku
.
Trzymam kciuki za następną dzisiejszą walkę z tłuszczem
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki