-
Ja Cię odwiedzam Wpadłam pierwszy raz i wpadnę jeszcze z tysiąc
Wow, 62 kilo! Brawo! Jak ja bym miała wagę w domu, to bym się też co rano ważyła, ale niestety nie mam takich luksusów
A co do tego napinania pośladków, myśle, że to działa, bo kiedyś czytałam takie 'coś', takie napinanie z brzuchem.. że pomaga Więc ćwicz dalej! :*
A co do tej pizzy.. to spokojnie Półł pizzy to jeszcze nie tak dużo.. na obiadek to było? Wlicz to w limit i zobacz ile wyjdzie.. Najgorsze są właśnie wyrzuty sumienia.. niepotrzebnie! Bardziej się zadręczasz.. pomyśl sobie, że jutro jest nowy dzien i na pewno bedzie lepiej! Z resztą masz ludzi, którzy Cię wspierają - razem ze mną
Buziaki :*
-
Dzięki Karateka za odwiedziny
Pizza to było - bagatela - jedynie 800 kcal Pikuś Już mam ponad 1200 kcal i nie zjem niczego więcej (bo i tak bym nie zmieściła). A ewentualnym wyrzutom sumienia mówię PRECZ No, może jakieś małe się koło mnie pałętają.
Ale i tak podziwiam Cię za te regularne ćwiczenia. Ja mam lenia.
-
A oto moje dzisiejsze okropne menu:
śniadanie:
2 Pieczywo chrupkie "3 zboża"__72
140g Jajecznica z grzybami____344
obiad:
Pizza_____________________800
_____________________________
razem:_______________1 216
Tylko nie bierzcie ze mnie przykładu.
-
Po wczorajszym obrzarstwie bałam się troche reakcji wagi, ale bez zmian na szczęście
Tak sobie myślę, że gdyby nie to forum i te wszystkie dobre dusze, to chyba nie miałabym tyle siły i samozaparcia. To że mogę tu poczytać o sukcesach, mały potknięciach daje tak wiele. Wiem, że nie jestem sama, że jest nas więcej. Że każdy ma chwile słabości i da się z tym żyć! Mogę liczyć i na słowa pociechy i na kopa porządnego
Ach, wzruszyłam się
-
tita nie zadręczaj się pizzą, jadłaś ją wczesnie, więc nie masz podstaw do wyrzutów sumienia, miałaś kiedy ją spalić. A zawsze to lepszy taki obiadek niż kolacja i to późna.
I powodzenia w dalszej dietce
-
Nie zadręczam się bo mi bardzo smakowała I brzuszek też się cieszył
Mam nowy problem. Dwa razy w tygodniu nie dam rady zjeść kolacji w domu. Będę wracać z angielskiego po 19 a wtedy już nie jem. Nie bardzo wiem co z tym zrobic? Dziś kupiłam batoniki zbożowe i one będą musiały mi wystarczyć choć to wcale nie jest dobry pomysł. Ale w środę chciałabym już coś innego zjeść. Angielski mam na 17 i idę na niego prosto z pracy. Nie chcę też opychać się zupkami w proszku. Podpowiedźcie coś dziewczyny.
-
A dziś poszło całkiem dobrze. Żadnych niepochamowanych napadów głodu, same planowane posiłki. Tylko cały czas nie wiem co zrobić z tym angielskim. Ale coś wymyślę.
A to moje menu:
śniadanie:
serek wiejski Pątnica_________206
2 Pieczywo chrupkie "3 zboża"__36
2 kostki czekolady____________55
4 rzodkiewki_________________3
II śniadanie:
Pomidorowa z ryżem__________74
obiad:
150g Naleśniki z serem_______365
podwieczorek:
kubek Mleko 0,5 %___________88
kolacja:
batonik zbozowy_____________88
______________________________
razem_________________914
-
Ja tez bym bez forum nie przezyla wpadek. Jesli nie udzialam się na forum w czasie odchudzania i zaliczam wpadkę-to potem ciągnie się to przez kilka kolejnych dni az z przerazeniem stwierdzę ze znów wrocilam do wagi wyjsiowej A tu tak nie ma. Jest wpadka? I co. Nic. Od nastepnego dnia będzie już ok
Gratuluję udanego dnia :* a z tym angielskim? ja bym się zapychała jabłkami :P
-
Nie, no.. nie poszło całkiem dobrze tylko... rewelacyjnie!
Dietka idzie wspaniale Trzymaj tak..
A ja jestem w podobnej sytuacji, co Ty, z tym angielskim.. Tylko, że mam tak z Karate
Nie wolno mi jeść 2 godziny przed treningiem, czyli o 17 powinnam najpóźniej spożyć posiłek, a jak wracam, czyli ok. 22 (bo zanim do domu dojade.. ) to już nie mogę nic zjeść.. i żłopie wodę
No, ale coż wymyslimy..
Jutro się nad tym zastanowie i dam znać :*
-
Humor mam dobry od rana a tu jeszcze wsparcie dodatkowo dostaję
nusiaaa też tak sobie o tych jabłkach myślę tylko ja za bardzo nie przepadam za nimi. Mam takie okresy, że jem dużo a potem się przejem i tracę na nie ochotę. I teraz właśnie jestem jabłkami przejedzona.
No właśnie Karateka, po powrocie do domu pozostaje mi w zasadzie tylko woda. Ale tak myślę, że mleko tez może być. Wczoraj tak zrobiłam.
A dziś moja waga tak maciupeńko przesunęła się w pożądanym kirunku Nie mam na razie co zaznaczać na Strażniku, ale ruch jest
A dzień dziś zaczęłam od nieplanowanego spaceru półgodzinnego. Dwa autobusy zablokowały wyjazd z ronda przez które przejeżdżają wszystkie autobusy, którymi mogę dojechać do pracy. No i wen piękny słoneczny poranek miałam przymusowy spacerek. Ale bardzo przyjemny
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki