Właśnie dotarło do mnie że to ma być pamiętnik odchudzania! Dzisiaj, więc, jest ostatni dzień nieodchudzania, i moja dieta wyglądała następująco:

śniadanie:
- naleśnik z serem i rodzynkami, śmietana (30%, a co!!!), truskawki z cukrem.

II śniadanie:
- makaron z truskawkami, cukrem i śmietaną (nadal 30%).

lunch:
- dwie kromki chleba z "Florą" (uważam na cholesterol ) i serem żółtym
- i jeszcze dwie, też z "Florą" i szynką
- a do tego pomidor.

w "międzyczasie":
- 0,5 litra wody niegazowanej
- dwie małe kawy, z cukrem i mleczkiem (a jakże!!!)
- dwa średnie jabłka.

A jeszcze w domu pewnie będzie obiad, i jeszcze posiedzę trochę w pracy to pewnie ze dwie kawy jeszcze wypiję...
Oj dietetyk miałby pole do popisu...