-
Ależ się rozpisałam
I na dokładkę "wcięło" cały post, ale udało się go odzyskać
-
Saira ślicznie sobie radzisz
odrobinka ciasta i tościki nikomu nie zaszkodziły 
sportowo ślicznie sobie radzisz a6w zazdroszcze Ci
-
Sairko zobaczysz że na tym weselu olśnisz wszystkich
Szczeny im opadną
-
jak dzisiaj Ci idzie Słoneczko
-
Witaj Sairko jak minął weekend u rodzinki
mam nadzieję, że dobrze i wyprawa rowerkowa się udała
A cxo do wesela, to wierzę szczerze, że wystąpisz tam w całej okazałości i wszyscy padną, bo będziesz piękna
-
Cześć Saira! Jak Ci weekend minął?
-
Witajcie dziewczynki
weekend minął mi strasznie, leniuszek jestem i nie ćwiczyłam. Na rowerku też się nie dało pojeździć, tata wymyslił koszenie wszelkich możliwych trawników i z siostrą musiałysmy wszystko pozgrabiać, troszkę pobuszowałam po ogródku, ale "6" nawet nie ruszyłam, mimo, że sobie obiecywałam. Ale teraz będe nadrabiać, "za karę". Niestety w domu było sporo dobrych rzeczy i nie wszystkiego sobie odmówiłam, chociaż starałam się... Różnie wychodziło. Zobaczę wieczorem, co mi waga pokaże... Po spodniach nie zgaduję, bo dziś założyłam grube rajstopy pod nie, więc porównania mi brak. Ale już się boję... trudno, mea culpa.
Sama nie wiem, czy mi się chce jechać na to wesele koleżanki, mi się po prostu nie chce obijać tymi pociągami, podróżować z bagażami, generalnie, jakoś tak mi się nic nie chce.
Do tego wczoraj wieczorem poprosiłam tatę o pomoc przy planowaniu mojego własnego, skończyło się na tym, że on jak zawsze odwrócił wszystko inaczej i jak sam stwierdził, "salę to i miesiąc wcześniej można rezerwować"... Ech, chyba miesiąc wcześniej wręczę mu zaproszenie na ślub i "rodzinny" obiad w jakiejś restauracji czy pizzerii... Skończyło się na tym, że "spałam" całe pół godziny a resztę nocy sobie przepłakałam...
Dziś mam do wszystkiego nastawienie "wszystko mi jedno" i sama nie wiem, czego chcę... Do tego w kąciku oka, pod linią rzęs pokazał mi się jakiś bolący kaszak czy coś takiego i wyglądam jakbym była na kacu gigancie...
Ale zaczynam się zbierać, przynajmniej zmuszę się do ćwiczeń a reszta... nieważne. Ale na basen dziś nie dam rady się zebrać.
-
witaj Kochana 
głowa do góry
tak się cieszyłaś tym weselem a teraz taka zmiana
może jeszcze zmeinisz decyzje
zabawisz się 
co do dietki to tylko dwa kroczki zostały Ci do celu
wsiadaj na rowerek i pedałuj po piękna sylwetkę
mi czasami też się nie chce ale zmuszam się a później jestem zadowolona 
trzymam kciuki i uśmiechnij się
-
malutka, dzięki za pocieszenie
Te dwa kroczki, to tylko tak na początek, później jeszcze z 5 by się przydało... a niestety nie mam rowerka stacjonarnego, zwykły u rodziców... "6" mi na dziś wieczór zostaje i trochę inwencji własnej
-
najwazniejsze Kochana żebyś się ruszała
to taki dietkowy dopalacz 
ja też po osiągnieciu 54 kg marzę <muszę> schudnąć 6kg do końca roku
długa droga przede mną
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki