-
Nie oszukuj Nadziejka, jak wazenie w poniedzialek to nie we wtorek . Ja przegielam wczoraj z ilosciami na kolacje i tak sobie dzisiaj rano myslalam, ze przeciez to wszystko jeszcze we mnie siedzi, wiec nie bedzie tak jak powinno... ale coz. Sama sobie tak wszystko organizuje i na wadze stanac musialam. Cale szczescie ze chociaz troche mniej waga mi pokazala. Niestety tluszcz jest do mnie przyklejony i dopiero jak zaczne intensywniej sie ruszac to pewno popusci.
Na wodny aerobic nie poszlam bo sie dowiedzialam, ze przecietna wieku bywajacych to lat 60, bo nie moglam sie doszukac kostiumu co by na mnie jakos lezal, a najlepiej to by bylo gdybym mogla wejsc w jakies szorty do plywania. Do tego nie lubie cwiczyc w grupie i nie umiem plywac. Do tego jeszcze nie bylo nikogo kto by mnie w dupencje kopnal i tak juz zostalo.
Dzisiaj poniedzialek i dobrze. Nastepny cudowny tydzien nas czeka. Zycze Ci wszystkiego dobrego Nadziejka.
-
nop przynaje sie, oszukalam troszke z tym wazeniem, po prostu wiem jak bardzo demotywuje mnie brak efektow mimo wysilku.
dzis sie zwazylam. no i tego postepu nie ma. staram sie o tym nie myslec, ale nadal na wadze od piatku 76. nic mniej, mimo tego ze od czwartku intensywnie spedzam czas.
czw- latino // zjedzone 1270
pt- latino// zjedzone 930
sobota- aerobic +0,5 basen+ jaccuzi// zjedzone 1000
nd - aerobic +jaccuzi// zjedzone 1400
pon- show dance + oriental dance // zjedzone 900
moze to przez wachania kaloryczne. w kazdym razie sumarycznie jakby rozliczyc na dni to by wyszlo po okolo 1100. a podobno mozna robic rozliczenie tygodniowe kalorii .
kiedys mialam juz tak ze jak cwiczylam za duzo i za malo jadlam to wrecz paradoksalnie zaczelam tyc. to nie moj wyysl , potwierdzila to dietetyczna i wyedy tlumaczyla dlaczego tak jest, no ale wtedy jadlam rowny 1000 i plan dnia byl mnei wiecej taki ; silownia+ basen+ tance. kazdego dnia 3 rodzaje aktywnosc czyli ok 3 h intensywnego wysilku. i wtedy po schodnieciu do 60 kg zaczelo mi przybywac do 62.
ale teraz to raczej nie ten powod. chciaz postaram sie unrmowac to ile jem zeby bylo to 1200.
jak nastepny tydzien nie pomoze to juz nie wiem.
chcilabym piatek zobaczyc 75\
-
Zapytalas mnei wczesniej anise czy moj luby wraca.
no nie wraca.
wyjechal na koncu stycznia. i to ja do niego jade kolo 20 kolo 20 kwietnia.
i chcialam do tego czasu wazyc 70 kg. w zasadzie chvcialam 68 no ale to utopia
mam wrazenie ze sie nie yda.
zrobie wszyttko zeby bylo jak najmeij , tbyle z glowa. czyli te moje 1200 + ruch min 5 razy w tyg.
kolejna szansa by olsnic go wygladem dopiero w czerwcu, wtey chcialanym zeby bylo 65
a we wrzesniu jak zbow sie zobaczymy 60/62.
ACHHHH...............
-
na pewno ci sie uda;D zobaczysz do kwietnia to bedziesz laska ze ho ho
-
Nie wiem dlaczego Twoja waga stoi. Tylko sie nie zalamuj, rob swoje i w pewnym momencie nawet sie nie spodziejesz jak zaczniesz chudnac. Moze jednak sprobujesz troszke nie laczyc pewnych produktow i wyrzekniesz sie niektorych? Ja slodyczy nie widzialam od 22 lutego, czyli od momentu zalozenia swojego pamietnika i nic mi sie nie dzieje. Po pierwsze nie mam oczywiscie okazji, nikt mnie nie czestuje, ale z drugiej strony tez nie kupuje i w mojej kuchni kuszacego nic nie ma. Nawet zolty ser jeszcze sie trzyma. Kiedys potrafilam zjesc wielka gore sera w ciagu paru dni. Uwielbialam odkrajac sobie taka pokaznych rozmiarow kostke, wkladalam do mikrofalowki zeby sie troche rozpuscila i mniam, delektowalam sie i to pare razy na dzien takim to przysmakiem. Teraz zdarzylo mi sie zjesc ser, ale to raczej do wina (zeby nie pic na pusty zoladek) i nie za czesto.
Chyba nie jest za ciekawie zyc osobno. Ja osobiscie nie lubilabym faktu, ze moj luby jest gdzies beze mnie i nie mozemy razem spedzac czasu, ktory jest tak naprawde bezcenny. Bycie razem to bycie razem... Kiedy on wraca? A moze Ty do niego jedziesz na stale?
-
ja tez nie wiem czemu waga stoi, nie mam zamiaru sie zalamywac ani nic takiego. podoba mi sie powrot do aktywnego i nieprzejedzonego zycia.
a to ze efektow nie widac? hmm... dziwne, ale przyjmuje to ze wzglednym spokojem.
wczorajszy biland:
sniadania: kromka chleba , wafel ryzowy + bialy ser + kawa z mlekiem 0%
2 sniad: 500ml kefiru 0% + jablko
urodziny prezesa: maly kawalek torytu sachera (policzylam za 300 kcal)- nie dalo sie uniknac
obiad: troche ryzu z podrawka warzywna z kurczaka. mala porcja
podwieczorek: sałatka z modrej kapusty
kolacja: tylko jablko opdczas cwiczen
znow malo. mimo torta. to przez to ze popoludnbiami cwicze i przed cwiczenimi nie chce sie napychac, a po cwiczeniach jest za pozno juz.
-
Buziaczek
Widzę słoneczko, że dobrze sobie radzisz. Tylko pozazdrościć.
Wagą się nie martw. Na pewno niedługo ruszy.
A swego lubego i tak oczarujesz. Jestem tego pewna.
Będzie on tak stęskniony za Tobą, że jak nawet zabraknie Ci kilogramka do swego planu on tego nie zauważy. Liczył się będzie fakt, że jesteś z nim.
Zobaczysz.
Papatki
-
na razie moze efektow nie widac ale troche cierpliwosci a efekty beda;D
-
na poczatek bilans z dzis.
zwariowany dzien - bylam wystawca firmy na trgach - wiec wstalam o piatej po czym od 10-17 mowilam caly czas i stalam , chodzilam i w ogole.
wiadomo rozbilo mi to jadlospis i zmeczylo do cna.
snaidanie- porzadne przed targami za prawie 300 kcal- crunchy truskawkowe z kefirme+ kawa z mlekiem 0%
2 sniad: jablko + troche soku jablkowego
pozniej: 2 kawy ze smietanka z proszku - power do zycia w takichg diach
obiad: 2 malenskie ziemnaki, piers z kurczaka w panierce i troszke surowk + pol szklanki kompotu- zjadlam co dali
popoludnie: jakies 200gr brokulow+ troche tunczyka+ troche feta light + banan
co za pasjonujace menu
w sumie 1300
wiec jak znow sinusoida, wczoraj niecaly 1000 dzis 1300
ciekawe za ile spalonych mampoliczyc 7 h lazenia tania i ciaglego mowienia z usmiechaniem
-
Betti - to ze sie ucieszy jak mnie zobaczy to wiem na bank, tylko ze olsnic to go pewnei nie olsnie, szczegolnie ze cieple dni beda i tzreba bedzie sciagnac cebulki z siebie
Grubase- dziekuje za odwiedziny. chcialabym byc "po" jak ty
nie demotywuje sie, moze nawet jutro sie zwaze. i zobacze
tzn pewnie nie zobacze znow... efektow.
ale trudno, nie ma co. dzis nie bedie fitnesuu, i tak mi nogi chca odpasc. dzis kino bedzie
jutro latino- mimo zmeczenia doczekac sienie moge
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki