No to dobrze :)ja tez mam takie zmienne nastroje, dzis zła jetsem na siebie za podżeranie ale porpostu byłam straszlwiie głodna. Cózi takie dni trzeba docenic :)
Wersja do druku
No to dobrze :)ja tez mam takie zmienne nastroje, dzis zła jetsem na siebie za podżeranie ale porpostu byłam straszlwiie głodna. Cózi takie dni trzeba docenic :)
Dzień dobry Doty :D
Nadrabiam powolutku trzydniowe zaległosci, ale widzę, że weekend udany :wink: a i wczoraj, mimo chwilowego spadku nastroju, poszło dobrze :D
Pozdrawiam wtorkowo :D
Nie mogłam wczoraj już nic napisać... byłam tak padnięta, że szok :shock: .
Dziś więc zrobię podumowanie wczorajszego dnia:
X Drożdżówki średnio 120g :arrow: 414,00
X Zott opakowanie 200g :arrow: 130,00
X Popularny pszenno-żytni średnio 60g :arrow: 150,00
X Pasztet popularny 19,5g :arrow: 80,00
X Ketchup 8g :arrow: 8,50
X Kawa (bez cukru) :arrow: 2,50
X Cukier czubata łyżeczka 7g :arrow: 28,00
X Warzywa na patelnie 225g :arrow: 99,00
X Makaron razowy Graham 50g :arrow: 183,00
X Parówka drobiowa 20g :arrow: 41,50
W sumie kalorii: 1 136,50
Z ruchem też nie było najgorzej :D
:arrow: spacer rano i popołudniu z Antkiem do i z garażu :D
:arrow: sprzątanie w pracy, układanie papierów itp.
:arrow: skakanie na skakance 10 minut :D
:arrow: gimnastyka 45 minut
Tak wyglądał z grubsza mój wczorajszy wieczór. Muszę powiedzieć, że czułam się wspaniale, jak sobie tak poćwiczyłam... :D
Jak widzicie, wczoraj dokonałam pomiarów, nie tylko centymetrowych :D Zmienila mi się również waga... ale zmienię ją dopiero w piątek, tak będzie dobrze :) Teraz ważę 58 kg. Czy to nie cudowne :?:
witaj Doty
wpadłam w odwiedzinki i widze że miałaś kryzys :(
a mimo wszytsko potrafiłaś jeszcze mnie pocieszać :D
dziekuję
ja też mam skakankę, w lecie skakałam czasem nawet pół godziny :lol: a teraz chcę wrócić do niej, tylko nie wiem czy dam radę jeszcze skakać :(
trzymaj się :D idzie Ci świetnie :D
jak zwykle zresztą :wink:
cześć Doty i jak Ci idzie skakanie. Przynam się , że ja nigdy nie zdobiłem dłuższej serii niż 3 min.
WIesz, kwach ja trochę skaczę, trochę się rozciągam... potem znów ksaczę, potem jakieś brzuszki... po nich skakanie... i tak w kółko... aż się zmęćżę :wink: :D
Widzę, że super Ci idzie gimnastyka, Ja nawaliłam wcoraj och $%$^$%&^ jestem zła sama na siebie.
Gratuluję spadku wagi :!: :!: :!: :D :D :D
I dzień wczorajszy na piątke z plusem :!: :D
Tak trzymać :!: :D
moje gratulację. Lubię jak wam waga spada, bo o to nam przecież chodzi.
ja tez mam skakanke, ale jednorazowo skoczę 50 razy i mam juz dosyć, muszę wtedy zrobić krótką przerwę i dopiero jadę dalej. Może dzisiaj sobie troszeczke pohycam, narobiłaś mi ochoty :lol:
zobaczymy, życzę miłego dnia :D
Witam Doty!.Ja też mam skakanke lecz nie mogę jej wykorzystywać gdyż moje maluchy przeszkadzają,a nie chcę im zrobić krzywdy tym bardziej,że jest skórzana.Latem jeszcze dałam sobie rade i 100skoków jakoś wychodziło,ale tylko na podwórku,bo w domu za bardzo nie mam miejsca.
Miłego skakania.
:)
u mnie też skakanka zdecydowanie odpada ze wzgledu na dzieci i te żyrandole 8) . ale dobrze sie zmachać przy cwiczeniach nie jest źle.
doty, to może jakieś nowe zdjecia nam szykujesz ?? jaka już teraz różnica wagowa między zdjęciami , a stanem aktualnym?? chyba z 5 kilosków ??
idziesz jak burza, mała - tak trzymaj !!
Dzięki za odwiedziny... :roll: trochę mi siędizś nudzi... siedzę w tej pracy... a poszłabym na zakupy :roll: a tu koniec miesiąca.... kasy brak... szefa brak... i nie ma kto pracoać, bo serwisant też wyjechał... :roll:
Ale ja oczywiście... Pięknie wymalowana... usmiechnięta... wypachniona.... :D
Niedługo wrzucę na stronkęmoje nowe fotki :D Matko, tak wczoraj sie przypatrzyłam... :shock: i wiecie, co... widać normalnie kolosalną różnice... nie mogę w to normalnie uwierzyc... chodzę w domu tylko w spodenkach i koszulce... i co chwilę do lustra łypam oczkami... i nie mogę się na dziwić, że brzuszek taki ładny... że nogi szczuplejsze... że pupa zgrabna... tytlko biustu mi szkoda :( ale co tam... coś za coś.... jakieś poświęcenie musi być...
Założyłam wczoraj stanik, który miałam na moim ślubie... dotąd był za mały...a teraz :?: :shock: luźny :shock: normalnie szok.... ale ja nie widze jakiej różnicy pomiędzy proporcjami mojego ciałą... wszystko jest na miejscu :) chudnę proporcjonalnie :D
Doty, ty jest pod wrazeniem mojego odchudzania???? To co ja mam powiedziec jak patrze ile Ty schudlas, 10 kg w niecale 2 miesiace :shock: :shock: :shock: :shock:
Doty ja się nie dziwię że widzisz różnicę, tyle kilogramów schudłaś, że musi być kolosalna różnica, czekam na Twoje zdjęcia :D :D
fajnie że jesteś proporcjonalna, bo ja niestety nie, mam taką dziurę na końcu bioder a między początkiem bioder, mam tam kilka cm ciała na których nie ma tłuszczu i przez to w spodniach wyglądam koszmarnie :oops:
Doty, Ty naprawdę jesteś taka, jak napisałam :wink:
A różnica jest u Ciebie wielka, podziwiam Cię. ja się spojrzy na różnice w Twoich pomiarach, to bardzo widać. Na wadze zresztą też. I również czekam na nowe zdjęcia :)
No to czekamy na fotki
he he he... :lol:
Wszyscy czekają na moje fotki... :lol: wow, jestem ciekawa, co wtedy, jak je już zamieszczę :wink: :D
:roll: papa
Nie omieszkamy ich skomentować :twisted:
No napewno komentarz bedzie, musi byc.
POPROSZĘ FOTKI, co by mnie zmobilizowały :lol:
Doty, jest tylko jeden sposób, żebyś się dowiedziała http://img296.imageshack.us/img296/7840/sesesedt5.gif
jak Twój mąż chce mieć klatę to tylko siłownia albo budowa.
kwach on pracuje dość fizycznie, więc moze samo się to wyrobi ... :roll: ale on chce juz... a na siłownię to nie ma czasu... :roll: ani chęci... :roll: bo on to taka "święta krówka" po pracy jest :lol: najlepiej to połóżyłby się psać i niczym nie przejmował :lol: Ale powiem mu ,zeby chociaż pompki robił, to moze bedzie ok :wink: dzięki
na klatę pompki nic nie pomogą
:roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :? :? :? to jaj uż nie wiem, co ja mam mu powiedzieć...
To niech te pompki nad Tobą robi :wink:
No nieźle doty dopiero teraz zauważyłam,że tak ładnie Ci poszło 10kg w niecałe 2miesiące.Jestem pełna podziwu.Gratulacje. :)
Witam, ja tylko na chwilkę... Są już w necie moje zdjęcia... stronka to: http://dorinka.fotosik.pl , kto ma ochotę mnie zobaczyć, jak wyglądam dziś, zapraszam :wink:
Wpadnę później i napiszę, co jadłam i ile się ruszałam, teraz pędzę pod prysznic i zmywać naczynia... :roll: trochę ruchu :lol:
Jestem, moi drodzy... to nie był krótki i łatwy wieczór... o nie... :D :lol: Ale czuję się odmłodzona... jak nowo narodzona :D
A więc... jutr zrobię dokłądną rozpiskę co i jak jadłam... dziś juz na to nie mam siły...
A ruchu było sporo:
:arrow: 50 minut gimnastyki :D
:arrow: 10 minut na skakance :D
:arrow: 30 minut zmywanie naczyń :)
:arrow: 15 minut zamiatanie podłogi :)
:arrow: 15 minut zmywanie podłogi :)
:arrow: sprzątnie w łazience... już nie liczę ile to minut... ale skończyło się prysznicem i masażem... :wink:
Jestem piękna i powabna w tym moim... jak to któraś z Was powiedziała... aseksualnym futrzastym szlafroku i grubych skarpetach :lol:
Idę spać... :D Dobranoc wszystkim :) Czekam oczywiście na opinię o moich zdjęciach :D
Dorcia, figura pierwsza klasa :brawo:
pozdrawiam
Dzień dobry :D
Chyba nie muszę ci mówić, że różnica duża, bo sama widzisz :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
GRATULACJE :!: - szczególnie na bioderkach widać ile cię ubyło, no i ogólny wygląd sylwetki mówi sam za siebie :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
Aż zaczynam żałować, ze nie mam aparatu, bo to pewnie szalenie motywuje :D
Pozdrawiam serdecznie :D
Doty nie muszę chyba mówić że wyglądasz suuper!!!
i też chcę tak chudnąć jak Ty :D
gratulacje !!!
doty, widać różnicę i ubytek wagi!!
wg mnie szczególnie na ramionach to widać, musisz popracować nad muskulaturą 8) 8) 8) .taki szybki spadek wagi powoduje efekt "luźnej skóry", a cwiczeniami można to wszystko stonizować.nie to, zebym się przechwalała.tylko wiem po sobie,wczoraj zrobiłam pokaz slajdów mojego brzuchola mężowi.nie wierzy , że miałam taki bebech jeszcze 3 miesiące temu.
świetnie ci idzie chudnięcie, ja bym chyba teraz zwiększyła dawkę kalorii (zeby juz tak szybko nie chudnąć) i porzeźbiła sylwetkę.
a tak w ogóle pozdrawiam mocno, miłego dnia, buźka
Dzięki... dzięki... dzięki... :D :D :D :D :D Wszystkim... i kwachowi - bo mężczyzna i patrzy zupełnie inaczej niz my.... i Adze bo mówi, że to motywujące zobaczyć takie zdjęcia... i Inzezzce - bo jeśli chce chudnąć, tak jak ja, to znaczy ,ze widać różnicę :!: .... no i Tobie milushka bo dajesz mi rady, takie, jakie najbardziej potrzebuje....
:roll: wiem, że te ramiona... one są "luźne", jak mówisz... :D Ale... spoko... nie poddam się skórze :D i juz działam w tym zakresie... wiesz... ciężarki... i odpowiednie ćwiczenia... :D :D Będzie dobrze, a do Sylwestra, to ja będę laseczka jak się patrzy :D
Wiecie, bez Was byłoby mi bardzo ciężko :!: nie miałabym takiego powera, bo nie miałąbym siękomu pochwalić :D A tak... Dziekuję... :D Nie zostawię Was jeszcze i faktycznie postaram sięzwiększyć limit kalorii. Ale stopniowo, powowli :) :D Od przyszłego tygodnia jem do 1200 :D
Dobra... a teraz jedzeniowa spowiedź wczorajszego dnia:
X Platki zobzowe z suszonymi owocami srednio 70g :arrow: 259,70
X Jogurt naturalny Zott 1% opakowanie 150g :arrow: 73,50
X Razowy pełnoziarnisty kromka 64g :arrow: 151,30
X Majonez light Hellma średnio 10g :arrow: 44,50
X Szynka z indyka plasterek 15g :arrow: 24,60
X Baton Mueslli egzotic sztuka 25g :arrow: 94,00
X Warzywa na patelnie srednio 225g :arrow: 99,00
X Makaron razowy Graham szklanka 50g :arrow: 183,00
X Parówka drobiowa szt. 40g :arrow: 83,00
W sumie kalorii: 1 012,60
Dziś mam w planach gości, więc wczoraj juz zrobiłam obiad - zupę warzywną na kostce rosołowej :D Będą dzieciaczki i moja znajoma... no wiecie... ta... taka szczupła... co pod żłobkiem jej zazdrośćiłam... :roll: no i przychodzi mi oddać moje "małe" ciuszki, które jej pożyczyłam jakiś czas temu, chyba na wiosnę :D Ciekawe, czy ja się w ogóle zmieszczę w te ciuchy :!: :lol:
Ale muszę sie Wam, moi drodzy do czegoś przyznać... wlazłam dzis rano na wagę... i oczom moim nie mogłam uwierzyć... chyba się zepsuła :( Ważyłam 57 kg, ale to nie jest możliwe :!: :!: :!: Nie przejmuję się.... schowałam ją głęboko do szafy i wejdę na nią w piątek rano :!: :twisted: Nie będzie mi tu taka dyktować warunków... :roll: ale jak ja wytrzymam :lol: :lol: :lol: :lol:
Wieczorem mam korepetycje z córką sąsiadki, więc będę tu pewnie baaaardzooo późno, tylko, żeby poczytać i napisać, jak mi minął dzień :D
Tymczasem musze trochę pościemniać w pracy :D :wink:
Jeszcze raz dziękuję za dobre, ciepłe słowa i jeszcze większą mobilizację do rzeźbienie już sylwetki :D
Jeszcze włożę rozmiar 36 ! ! !
Nie wiem co powiedziec, laska jestes i tyle :lol:
Rewelacja zdjęcia! Ja też tak chcę!SUPER!
Miłego dnia doty!
Naprawdę aż dech zapierają fotki.
Dotku i ja na moją wagę obraziłam się na kilka dni :wink: :wink: :wink: Mówisz, że w piątek włazisz na swoją, to może i ja :roll: :roll: :roll:
A dietka - pięknie, pięknie :lol:
witaj doty!!
jakie to motywujące widzieć na zdjęciach , jak sie chudnie i pięknieje. gratulacje ogromne!
musisz byc z siebie dumna, tyle już osiągnęłaś.
jak się nagromadziło tłuszczyku , to trudno o szybki efekt muskulatury, najpierw musi zlecieć to sadełko, to i mięsnie się pokażą. widzę po sobie i czuję, że mięśnie gdzieś tam są, tylko ich nie widać.....na razie :twisted: . więc milushko nie poganiaj doty, bo na wszystko przyjdzie czas.
miłego dnia oraz odchudzania.pa
Doty22 - powiedz mi do jakiej wagi dążysz??
Moim niedoścignionym marzeniem jest osiągnąć wagę jaką ty masz w tej chwili.
Wydawałoby się że to tylko 4 kg. więc nie powinno być z tym większego problemu....
ale niestety jest.
Jeszcze raz gratuluje :D :D
Minęła właśnie połowa dnia... to znaczy południe... zabieram siezaraz do lunchu :D ach... ale cudnie się czuję :wink:
Dziękuje wszystkim za wpisy :D serdecznie dziękuję :D kochani jesteście :D :D :D
tlustaanka wiesz... Ty też będziesz laseczka... moze trochę Ci to zjamie... ale potem z jakim efektem wszyscy będa się dziwić :D a Ty jaka wtedy będziesz dumna z siebie i z tego, co dokonałaś :D Zobaczysz :D
Arletko :roll: naprawdę aż takie wrażenie po tych fotkach :?: :roll: :D
Aguś kochana moja.... ja na mojato się juz nie gniewam... :wink: ale i tak ważenie dopiero w piątek... :roll: to za dwa dni :roll: :? Jak ja to wytrzymam :lol: Uzależniłam się od włażenia na nią przy każdej okazji :lol:
maszeńko duma dumą... ale najważniejsze jeszcze przede mną... chcę mięć mięśnie na wierzchu :D chcę mieć kaloryferek na brzuszku i smukłe ramionka i jęrnąpupę i piersi i wszystko :!: Nie poprzestanę, aż nie osiągnę mojego celu :D :wink: :P
A Wy... moi drodzy.... dołączcie do mnie i razem bedziemy się wspierali...na dobre ... i na złe... he he he :lol:
kwiaciarka wiem , co czujesz... :? jeszcze kilka tygodni temu sama chciałam tyle ważyć, co teraz... i z zazdrością patrzyłam na trickerki innych forumowiczek.... :? Ale posłuchaj... teraz mi jest wszystko jedno, czy waga spadnie, czy się utrzyma... zalezy mi w tej chwili na tym, żeby mieć pięknie wyrzeźbione ciało... a waga... jeśli spadnie jeszcze do 55 kg ,t opłakać nie będę... :D