hej dotty!! miłych i romantycznych Walentynek ci życzę, malutka!!
hej dotty!! miłych i romantycznych Walentynek ci życzę, malutka!!
I mamy walentynki
Wiec ja miłośnie do was :P
Nie wpadajmy w skrajnosci: gdyby nie biegl do apteki,kiedy jestesmy chore to juz bylaby przesada..
A pomarudzic na mężów przeciez sobie możemy. Zawsze jest tak ,ze raz jest dobrze, a raz gorzej i tyle. Co nie znaczy ,że ze wszystkim sie musimy godzic....Prawda?
Miłosnego dnia zycze
Czesc dotty...
Ja rowniez zycze ci zby te walentynki mimo wszystko były udane i zeby twój maz przejzal wreszcie na oczy i zaczał sie nad soba zastanawiac ze truje zycie nie tylko tobie ale i sobie....
Mam nadzieje ze dostaniesz walentynke od prawdziwie zakochanego
Jest już po 11-stej, a ja siedzę i zastanawiam się, czy się wziąć za robotę, czy jeszcze poczekać....
Wszysrkim dizękuje za wpisy, kochne jesteście
Aga u mnie pogoda jak w Londynie... zimno, wilgotno i mglisto... brrr.... ale w moim sercu i tak słonko dziś świeci... I wcale nie z powodu Walentynkowego szaleństwa, tylko spokoju po wczorajszej rozmowie z Tomkiem
milushka dizęki za miłe i romantyczne Walentynki... Sama zadbam, aby ten wieczór był wyjątkowy Kupię winko i posiedzimy dzisiaj z Tomkiem przy świecach, porozmawiamy Moze czegoś sięo sobie jeszcze dowiemy... moze nauczymy wreszcie prawdziwie kochać...
podsiwadomosc oczywiscie wpadanie w skrajności nie jest najlepsze... ale wiesz... ja chyba nie potrafię przechodzić z tym do porządku dziennego, taki mam charakter i już... staram sie zmienić siebie i świat wokoło mnie... ale czasem mi to nie wychodzi... ale postanowiłam się nie poddawać i dalej szlifować ten twardy diament, jakim jest charakter mojego męża i nie poddawać się byle nbiepowodzeniami, tylko drążyć... uważam, ze nieodpowiedzialnym byłoby teraz, w środku roboty, tak po prostu odejść... chyba że da mi do tego niepodważalny powód... sądzę, że jeśli odeszłabym tak na próbę, zrozumiałby, ze nie ma do czynienia z głupią gąską, tylko z silną kobietą i to chcę teraz osiągnać... pokazać pazurki A nie wpadam w skrajność, tylko cieszę się tym co mam
Lun kochana, jesteś Miło mi, zep iszesz, ze mój mąż może w końcu zrozumie, że nie wszystko jest czarne, albo białe... ale wiesz... miłośc, to nie romantyczne uniesienia, tylko pójśćie na kompromis i umiejętność negocjacji oczywiście, odrobina zdrowego egoizmu jest tu całkiem na miejscu
Ktoś mi kiedyś powiedział, cytując pewnie jaką osobistość, że:
"KOCHAĆ, TO NIE PATRZEĆ SOBIE W OCZY...
KOCHAĆ, TO PATRZEĆ RAZEM W TYM SAMYM KIERUNKU"
Tym optymistycznym akcentem, wracam do pracy Miłego czytania
Dotty - winko na wieczór to suuuper pomysł
Uwielbiam takie rozmowy przy winku i swiecach z małżem I nanwet, jeśli nic nowego się o sobie nie dowiecie, to zyczę, żeby było po prostu miło
dołączam do grona "winkujących" dziś wieczorem...... . jak napisałam na gg maćkowi menu na kolację, to się biedak wystraszył, czy jakiejś rocznicy nie przegapił (uzgodniliśmy 6 lat temu, ze walentynek nie obchodzimy - pełen bojkot)....a to winko i kolacja - to tak zupełnie bez okazji...... .
tak więć doty - popieram, jak same nie zadbamy o szczegóły - to nici byłyby z romantyzmu dzisiaj.ehhh.
U nas szampanik będzie
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Doty dobry humor to podstawa
dobrze ze tak stawiasz sprawę, jeśli wiesz że macie szanse na pełne szczęście to walcz, na pewno Twój mąż nie jest taki zły jak sie czasem wydaje, każdy facet ma swoje złe strony, ale to nie znaczy ze nie jest cudowny na swój sposób
na pewno każda z nas miała nie miłe sytuacje ze swoimi mężczyznami ale to nie znaczy że ich nie kochamy
z tym winkiem to fajna sprawa, ale ja nie mam ochoty na winko ale romantyczny wieczór czemu nie
Dzień dobry
Jak wieczór, udany
No i tradycyjne pytanko: pączus już był tłusto-czwartkowy
Pozdrawiam
Zakładki