Wszystkiego najlepszego i super , że w końcu Ci szczęście dopisało i jesteś szczęśliwa .Trzymaj się .
Wersja do druku
Wszystkiego najlepszego i super , że w końcu Ci szczęście dopisało i jesteś szczęśliwa .Trzymaj się .
Dorotko!!! potrzebuje Cie....
Ania, jestem :)
Na mojej wadze 53 kg :) nie jest źle ale sobie ćwiczę wieczorami :) Jestem szczupła, piękna i bardzo ale to bardzo szczęśliwa :D
Witajcie :)
Wróciłam... Wolałabym w ten sposób nie wracać, no, ale wróciłam 8) to najważniejsze...
Dziś rano ważyłam się i ku zdziwieniu i rozczarowaniu zobaczyłam 57 kg :!:
Basta - powiedziałam i postanowiłam dietkować :)
Plan jest prosty:
1. Woda woda woda - min. 2 litry + herbatki ziołowe typu pu erh
2. wrócić do liczenia kalorii, limit: 1500 - nie chcę za dużo schudnąć, więc tyle mi wystarczy, LICZENIE POTRWA DOSŁOWNIE 2 TYGODNIE - potem z doświadcenia wiem, że organizm sam się pilnuje
3. dziś mam małe śniadanie, więc nie powinno być trudno:
:arrow: kawa - oczywiście bez cukru i mleczka :D
:arrow: jagurt owocowy 150g - ok. 155 Kcal
:arrow: sałatka z pomidora, ogórka z majonezem winiary :wink:
:arrow: bułka pszenna :? z majonezem i szynką (mężuś mi zrobił, to co miałam powiedzieć : "nie" :?: Szkoda mi było, ale będę jeść powoli to szybciej się najem)
:arrow: zupka "szybki kubek" czy coś w tym stylu, bo coś ciepłego muszę w pracy wszamać
Plan na obiado - kolację w domu:
:arrow: zupa kalafiorowa zabielana mąką i śmietaną 12% z makaronem - ok. 250 Kcal, bo zjem tylko 1 talerz :)
4. RUCH: od dziś skakanka i ćwiczenia typu aerobik
5. Zapomniałabym - ZERO SŁODYCZY :!: :!: :!:
6. Jeść powoli i nie popijać posiłków :!:
Jestem doświadczonym dietkowiczem, więc nie powinno być problemu, w razie czego wiem, że mogę na Was liczyć :) :D
Zdam relację jutro rano, jak mi poszło i sama siebie sprawdzę w ten sposób :)
Trzymajcie kciuki :)
Kończę właśnie pracę i idę do domciu robić obiadek :)
Jedzonko jak na razie ok:
:arrow: 1 pszenna bułka z majonezem i szynką
:arrow: 1 ogórek duży ok 20 dkg
:arrow: 1 pomidor też ok. 20 dkg
:arrow: 1 łyżeczka majonezu
:arrow: jabłko
:arrow: jogurt owocowy
Picie :
:arrow: 2 szklanki wody niegazowanej Żywiec
:arrow: 2 kawy bez cukru
:arrow: herbata pu-erh
Witam i trzymam kciuki za nową walkę , szybko zejdą ci te kilogramy . Pozdrawiam .
Dziękuję Arletko :)
Podsumowanie wczorajszego dnia:
1. Nie wypiłam ani łyka piwka, choć była ku temu wielka okazja, bo graliśmy mecz jak muchy w smole :(
2. Jedzenie ok. 1500 Kcal, zupy nie zaciągnęłam mąką, a jedynie śmietanką :) no i nie dałam do niej makaronu :) Ugotowałam jedynie udka z kurczaka i pałkę zjadłam :) Poza tym zjadłam wczoraj chyba 4 jabłka :D
3. Picie - no tu będę niezadowolona :( Wypiłam w sumie, oprócz ciepłych napojów w pracy, 4 szklanki wody w ciągu całego wczorajszego dnia - dziś będzie lepiej :!: Obiecuję.
4. Ruch - nie skakałam, ale poćwiczyłam sobie, porozciągałam się w sumie 15 minut :) A poza tym byłam z Antkiem na placu zabaw daleko od domu na pieszo, więc ruch jak najbardziej był :)
Teraz zmykam do pracki :) Odezwę się wkrótce :)
Przyjemnego dnia w pracy .
Właśnie obliczyłam sobie (nie oszczędzając się :!: ) ile Kcal wczoraj zjadłam a ile spaliłam i okazuje się że:
zjadłam ok. 1300 Kcal
spaliłam ok. 1800 Kcal
:D Więc jest SUPER :!:
Wciąż twierdzę, że utrzymywanie ujemnego bilansu energetycznego przez dłuższy czas MUSI spowodować spadek wagi :!:
Jestem na dobrej drodze :D
Arletko - Tobie też milutkiego dzionka :D :D :D i dużo słonka :D :D :D
No kochana - się zszokowałam jak zobaczyłam Twój stikerek..... hm - może coś wisi w powietrzu, że ty przybraaś a moja waga uporczywie stoi w miejscu??
ale bedzie dobrze:)
buziak