Doty jesteś bardzo dzielna
Wersja do druku
Doty jesteś bardzo dzielna
Dziękuję Inezzko za te słowa, każdy jest dzielny i każdy ma tyle siły ile jest mu potrzebne...
Dzis czuję się bardzo dobrze, zwarzywszy na mój stan zdrowia. Wczoraj byłam u psychologa i ten powiedział mi kilka rzeczy, ale przede wszystkim pozwolił się wreszcie wygadać i głównie to zadziałało jak leki uspokajające. Dziś jestem czysta, nie brałam żadnych leków, żadnych... Wczoraj mąż zaproponował mi wyjazd w weekend, żeby odpocząć. Kochany ten mój mężuś... zmienił się nie do poznania.
Wiecie, pojechałam jeszcze wieczorem na zakupy. Wydałam, jak dla mnie kupę kasy, ale poczułam się o niebo lepiej... Nie myslćie, że jestem tak pusta, że nie pamiętam o tym, co siestało i byle zakupy zastąpią mi dziecko... nie nie... ale po prostu potrzebowałam na chwilkę przestać o tym myśleć i mi się udało...
Pamiętajcie, wracam do diety, na 1000 Kcal od poniedziałku... i oczywiście ćwiczenia, moze nie będą to wyczynowe popisy, ale przynajmniej 15 minutek dziennie, na początek, potem zwiększam co jakiś czas o 5 minut :) Będzie dobrze, mam tyle siły, że aż się sobie dziwie...
Szkoda, że zostałam tutaj sama, tylko Tobie Inezzko, przyszło sięze mną urzerać...
:) Milusiego dnia, dużo dobrego humorku i w ogóle... :D
Ja Ci dam!
Ja też cały czas jestem z Tobą..... :):):):)
Fajnie że się czujesz lepiej, bo ja wręcz odwrotnie.
Ale jakoś będzie :)
buzialek na czwartek :)
I ja też z Tobą jestem. I rozumiem Cię lepiej niż myslisz.....
czego się nie robi, żeby mysleć o czymś innym ....
Buziaczki
Doty - no coś ty ...Wcale sama nie zostałaś.
U mnie to dopiero są pustki :cry:
Miłego dnia życze :)
A zakupy to : jedzenie czy ciuchy??? a może kosmetyki???
Kochane jesteście, wiecie... wczoraj poczułam sie jakoś tak nieswoja, że tylko Inezzka mnie odwiedziła i coś napisała... :? :roll: Ale wystarczyło coś o tym dziś napisać a już dziś mam wpisy :)
Wiem, że mnie nie opuszczacie, ale poczułam sie opuszczona :| Było minęło...
mała wiem, ze jak nie piszesz tu, na forum, jesteś ze mną, Ciebie usprawiedliwia... zresztą remont i takie tam... Współczuję Ci złego samopoczucia... coś się stało, kochana :?:
kwiaciarko już pędzę do Ciebie :) Wiesz, nie odwiedzałam Cię, bo jakoś tak nie miałam weny twórczej, ale czytałam i wiem, co się działo, wiec - czuję się rozgrzeszona :wink:
waszka nie wnikam w to, dlacego mnie rozumiesz, powiedzmy, ze mogę się odmyśłać... ale wiesz, mysłi są najgorsze wieczorami, kiedy człowiek nie może zasnąć, wtedy się mysłi o przeróżnych sprawach i zazwyczaj widzi siewszystko w ciemniejszych niż zazwyczaj barwach. Wczorajsze popołudnie spędziłam na kupowaniu drobiazgów, wydawaniu kaski, żeby choć na chwilkę przestać sie zastanawiać: "co by było gdyby..." To okropne, ze tak po prostu zapominamy, ale moze to jest czasem błogosławieństwo, ze tak potrafimy....
Kochani, wczoraj kupiłam sobie kosmetyki głównie. Kupiłam też prezent pod choinkę mojej chrześnicy... dobrze czytacie - pod choinkę. Nie widzieliśmy się na święta, a wcześniej nie było okazji, żeby kupić i wysłać, bo miaszkamy dość daleko od siebie z siostrą... dzisiaj wysyłam, żeby nie było, żeciocia nie pamieta :wink: Dla siebie kupiłam klapeczki i mnóstwo kosmetyków, nową szczoteczkę do zębów i takie drobiazgi :wink:
Pozdrawiam :)
Witam :-) Jestem nowa :) co widac po ilościach moich postów:-)
Ale obserwuje wszytsko i wsyztstkich od parunastu miesiecy :-)
Chiaialam napsiac ze jestes bardzo dzielna:-) i masz bardzo fajne efekty jesli chodzi o odchudzanie i w ogole:-)
chcialabym miec takie same samozaparcie ja Ty:-)
Pozwoliłam sobie ogladnac twoja galerie zdjec, normlanie super tylko pozazdroscic :-) Bardzo ładne masz ciało (mam nadzieje ze to dziwnie nie zabrzmi) do takiego ciala ja mniej wiecej dąże a w szczegolnosci do brzucha :-) ehhhh tylko sie rozpływac idzie :-)
no nic z zazdorsci ide ciwczyc :-) pozdrawiam goraco i milego dnia zycze Wszytskim :-) no i dużo słoneczka:-) które ładuje akumulatorki zyciowe :-) pozdrawiam jeszcze raz :-) Kaśka
będzie dobrze. jakiś miesiąc...... potem nie myśli się już non stop :)
Ja też jestem z Tobą kochana, ściskam Cię z całej siły :lol:
Witaj Ksiu :!: To niesamowicie miłe, co piszesz.... podładowałaś mi akumulatory :) Eh tam, moje ciało nie jest idealne i jakbym się uparła to bym tu napisała, co z nim jeszcze nie tak, ale nie będę tego robić :wink: bo jestem razej mało samokrytyczna :lol:
Kochana, napisz mi coś o sobie, mas już swój wąteczek, czy jeszcze nie... chętnie Cię odwiedzę, kiedy juz sobie założysz pamietnik :) Wiesz, ja nie wiem, skad we mnie tyle samozaparcia i determinacji.... :roll: czasem to przeszkadza, wiesz.... ale życzę Tobie Kasiu, tyle siły, co mam ja i tyle wytrwałości :) Wierzę, że uda Ci sie schudnąc do wyznaczonych sobie celów...
waszko wiem, że czas leczy rany :| przeżyłam juzśmierć jednego dziecka, byłm wtedy nieco młodsza a dziecko nieco starsze niż teraz :( Byłam wtedy w 8 tygodniu.... :? :roll: wiem, ze tego się nie zapomina, tylko z czasem myśli sie o tym z mniejszym rozżaleniem.... Poczekam... cierpliwa jestem... ból zmieni intensywność... ale do tego czasu będę starać sie o tym mniej myśłeć... moze będzie mi lepiej, przecież i tak nie zmienię tego, co sięstało....
Duzo sily Dotka! Przeciez Ty wiesz, ze my myslami jestesmy z Toba, nawet jak czasem sie nie odzywamy :roll: :roll: :roll: :roll: Wiesz, prawda? :wink:
Wiesz, tagotko kiedyś miałam przyjaciólkę, bardzo fajna babka, do dziś utrzymujemy jakiś kontakt, i ona była ze mną kiedy się cieszyłam, zawsze mi porzyczała ciuszki i byłyśmy nierozłączne.... aż pewnego dnia, jak zerwał ze mna chłopak, ona nie potrafiła mnie pocieszać, i w końcu coraz mniej spędzała ze mną czasu... aż przyszedł taki czas, kiedy zostałam zupełnie sama... i mimo to, ze wiedziałam, ze ona o mnie mysli, to mi była potrzebna jej obecność, a nie to, ze o mnie tylko myślała... :roll: Było mi przykro, ze jej nie ma... rozumiesz :?:
Uważam, ze nawet, jak się nie moze pocieszać, albo się nie ma siły, to jest się przy kimś kogo się lubi, chociaż wiem, że czasem to niezręczne...
Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie :)
Ale ja wiem, że Wy jesteście... wiem też, ze każdy ma swoje sprawy i czasem ciężko jest tak po prostu przy kimś być, jak się ma swoje problemy.... rozumiem :) i nie mam żalu do nikogo :!: :D
witaj Doty
nie mogłam wpaść wcześniej nie było prądu :evil:
wściekłam sie bo nie mogłam kończyć pracy, i zabrałam sie za gotowanie, potem prąd był ale musiałam dokończyć to co zaczęłam :roll:
upiekłam tez placka, to mój drugi w tym tygodniu, ale nie jadłam :D :D tylko piekłam, to że ja nie jem nie znaczy ze inni nie mogą :wink: :wink:
dobra plotę nie potrzebnie
naprawdę dzielnie się trzymasz, no i z Tomkiem jest lepiej, dużo lepiej, moze po to właśnie to dziecko sie pojawiło, chocby na chwilkę, żeby was zbliżyć
czasem wiecej ciepła dają nam niby obcy ludzie, choćby jak na tym forum, sama doznałam tego nie jednokrotnie, nawet od ciebie, niż ci których znamy od lat.....
Doty, ależ u Ciebie ruch :lol: Ale to dobrze, że ciągle coś się dookoła dzieje, wtedy łatwiej jest oderwać myśli od tego co boli. Ale najlepszymi lekarstwami są czas i ludzie, którzy są obok i są z Tobą.
Dużo sił życzę. I skorzystaj z propozycji wyjazdu, takie oderwanie się od codzienności dobrze Ci powinno zrobić. :D
doty22 witaj :-) wiesz ja tylko stwierdzam fakty podoba misie jak wygladasz i jak sie zmienialo towje ciało na przełomie tygodni swietnie tylko gratulować i zyczyc sobie takiej determinacji i wytrwałosci :-) Bardzo mi milo ze poproawialam tobie humorek :-)
a teraz dosc słodzenia:-) mozesz mi napsiac co dokladnie ćwiczysz aby miec taki brzusio ? pozdrawiam
ps tu jest moj pamietanik ::: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=983284#983284 ::
niesttey nie wiem jak go mam wklic w podpis ale psokojnie dojde do tego :-) pozdrawiam
Dzień dobry Dottuś :D
Wiesz, ja nie potrafię nawet wyobraźić sobie, jak się czujesz, nie chcę nawet próbować... Ale wiem, ze sobie poradzisz powolutku, i najważniejsze, ze ty to wiesz, prawda?!
Ściskam cie mocno wirtualnie :!: :D
Chciałam napisać wcześniej, ale nie dałam rady... szef przyszedł zarzucił mnie robotą i musze wziąć ją do domu bo nie zdązyłam jej zrobić... :( No cóż...
A tak poza tym, to chyba dobrze, dziękuję za wpisy :) Dużo mi daje, jak sobie czytam... Dziękuję za wszystko :)
Idę do domku, bede jutro :!: :D trzymajcie się cieplusio :) :D
Buziaczki wielkie :D
hej dotty pozdrawiam serdecznie :*
wiesz co takie sytuacje zblizaja czasami ludzi bardziej niz szczescie które sie im daje, tobie zycze zeby ci sie wszyskto ulozyło jak najlepiej.
Dziekuje za odwiedziny sama teraz jestem w takiej sytuacji ze nie wiem co mam zrobic?
Doty nawet jak nie pisze za często to jestem i wiesz, że zawsze do mnie możesz walic jak w dym...
nie smutkaj się
Słońca moje kochane :!:
Jestem tak zmęczona, że chce mi sięcały c zas spać :roll: widać burza chormonalna jeszcze we mnie grmi :lol: No, ale tak bywa...
Robotę wczoraj dokończyłam w domku. Mąż mi pomógł i było szybciej zrobione, niż gdybym robiła to sama w biurza :) :D Nie ma co, kochanego tego męża mam, że ho ho... :D :D :D
Wczoraj oglądając mój film na jedynce siedziałam z podkurczonymi nogami i wiecie, co? Normalnie złapałam w rękę moje wałeczki tłuszczyku na boczkach :!: O, nie, pomysłałam sobie, ze tego do wiosny ma nie byc i biorę się od poniedziałku za dietę 1000 Kcal i ćwiczenia, oczywiście :) Eh... czy tylko mi siły starczy :lol:
U mnie dziś straszna pogoda, jest tak, że nie chce sie w ogóle wycjodzić na dwór...
Acha, zapomniałam napisać, ze dziś jedziemy na weekend do rodziców. Wyjdziemy gdzieś w sobotę, odpoczniemy od tego całego zamieszania.
Wczoraj podsumowałam sobie ten pierwszy miesiąc Nowego Roku i wiecie, co wyliczyłam :?: Że ponad 2 tygodnie płakałam :!: :shock: A ja jestem takąwesołą dziewczynką :lol:
Dobra, zabieram się do odwiedzania Waszych wąteczków i potem jeszcze do pracy, bo bądź co bądź ale weekend mi się nie zaczął jeszcze... :)
widzę że wraca ci optymizm i chęć do odchudzania
ty masz wałeczki :shock: :?: to co ja mam powiedzieć
a kurcze nie potrafie tak jak ty na tysiaku lecieć, cwiczyć też mi się nie chce
i co ja mam zrobić, chciałam do wiosny schudnąć ale nie potrafię :cry: :cry:
ale ty jesteś silna więc życzę powodzenia :D
Wiesz Inezzko, dla mnie optymizm i uśmiech jest jak lekarstwo na ból... nie wiem, jak to dizeła, ale jak isę uśmiecham, mniej boli :) A siły to każdy ma tyle ile potrafi unieść... :)
Dzielna jestem :?: nie, nie kochanie :!: nie jestem dzielna, jestem zwyjkłym człowiekiem, jak Ty i jak każdy inny :!: jestem tak samo śmiertelnikiem jak każdy człowiek, niestety... :roll:
Wiesz, Inezzko, nie przejmuj się, ze nie dajesz rady z dietą :!: kochanie, nie mozesz się poddać, tylko dlatego, ze juz nie mozesz... nie dajesz rady.... odpocznij sobie, ale tak, żeby mieć wiecej siły :!: :) Masz wspaniałego męża, a Ty, jeśli się nie zaakceptujesz, nie dasz rady się zmienic :)
A ja dzis się ubrałam w spudniczkę i mój sweterek... te co są na zdjęciach :) czujesiekobieco i pięknie.... :)
ja jestem inna bo jak mam problemy i to poważne to ja akurat ryczę, a uśmiech to ostatnia rzecz na jaką potrafię się zdobyc :(
nic mi nie da odpoczywanie od diety bo ostatnio nic innego nie robię, ciagle odpoczywam od diety :(
a to ze się akceptuję to akurat źle, bo gdybym się nie lubiała to bym może wytrzymała i schudnęła, a ja nie robie tego
dobra nie zanudzam
miłego dnia
Witaj doty :D
Miłego odpoczynku u rodziców życze.
Zabawcie się dobrze przez ten weekend.
Wybierzcie się na spacer tylko we dwoje a pózniej na jakąś impreze....w końcu mamy karnawał :)
Uściski przesyłam
Cześć doty. Nie wpadalem do Ciebie przez kilka dni a tu same nieszczęścia. :cry:
Dobrze, że masz przynajmniej wagę taką jak ma być.
Trzymaj się ciepło i serdecznie.
P
witaj doty22 :-)
Mam nadzieje ze po tym jak zorbilas swoj bilans tegoroczny bedziesz sie czesciej usmiechac:-) z usmiechem lepiej czlowiek sie prezentuje :-) tak moi moja przyszla tesciowa no i potrochu jej wierze:-)
pozatym kobiety lepiej wygaldaja z usmiechem :-)i od usmiechu ponoc sie chudnie:-)
Widze ze robisz sobie relaks weekendowy i bardzod orbze -TYLKO ANI WAZ SIE TU WEJSC NAS FORUM ! w poniedzialek przy nowej diecie oczywscie chcemy male sprawozdanie jak to odpoczywalas przez weekend .
A wiec kochaniutka i wsyztskie dziewczyny kotre tu zagladaja (nie pomijajac chlopakow) zycze wam milego weekendu :-)abysmy zapomieli o wsyztskich troskach i obysmy wszyscy wypoczeli ze ho ho i duzo słoneczka życze:-)
Inezzko pamietaj, ze nie jesteś sama... wszyscy tu jesteśmy uzleżnieni od jedzenia... też sobie nie radzę :wink: moze Ci sieto wydać śmieszne... ale czasem mam napady wilczego apetytu, ale żyję i się usmiecham... ale casem, sama wiesz, są dni, kiedy chodzę i płaczę... To nie jest znak, ze jestem słaba... Ty też nie jesteś, bo Ci cos tam nie wychodzi... masz w sobie tą siłe :!: :)
kwiaciarko dziekuję... Wiesz, w ten weekend chcę odpocząć, odseparować się od problemów, chociaż na chwilkę... a taki wypad, kiedy małego mogę zostać pod opieką babci na wieczór, jest mi bardzo potrzebny...
A tak poza tym, to mam urodziny we wtorek i jest okazja :)
kwach witaj kwach :) tak, u mnie wiele się zdarzyło, przez ostatni miesiąc było u mnie kiepsko... ale waga też nie jst taka jakbym chciała... 56 kg :| ... nie ma usprawiedliwienia... Jedno jest pewne, zaczynam dietkę odp oniedziałku i za zgodą lekarza będę też cwiczyć :) Musi byc dobrze :)
Dziękuję za odwiedzinki :)
Doty, odpocznijcie w czasie weekendu i po weekendzie wracaj do nas z uśmiechem :lol:
Kasiu w weekend to nie ma szans... niestety... wejśćie na internet w dziurze zabitej dechami, gdzie nawet nie ma komputera :shock: to raczej graniczyło by z cudem :lol: Ale tak całkiem poważnie, to.... wiesz... ja w weekemdy nie wchodzę na forum, bo wolę ten czas spędzać z mężem :wink: no wiesz... położyć Antosia spać... a my.... no wiesz.... :oops: bara bara.... :lol: :lol: :lol: Mamy masę zajęć... bardzo ciekawych zajęć :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
Sairko co do odpoczynku w weekend to ja mam mieszane uczucia... bo wiesz jak to jest jak się jedzie do rodziców... wciąż tylko pytania: "A czemu ty nic nie jesz?" Albo stwierdzenia typu: "Matko, ale tu chuda jesteś!" tak, tak... ja chuda :shock: :lol: :lol: :lol: No, przy mojej mamie, to wszyscy wyglądają jak szkieletory, nawet mój Antos :lol:
A tak całkiem serio serio, to planujemy gdzieś wyjść w sobotniąnoc... moze na jakąś imprezkę :) Mąż chce, żebym w końcu przestała myśleć... :| wiem, ze chce dobre... ale nie wiem, czy uda mi siedobrze bawic, jak tam juz nie mamy nikogo znajomego... a pozatym... wiecie... wciąż mi smutno... :| czasem tylko udaję, że się uśmiecham...
Wracam w poniedziałek z raportem z weekendu i oczywiście z nastawieniem na dietę :D :D :D :D
Doty, w tym odpoczynku to nie musisz ciągle leżeć do góry brzusiem. Może to być tzw. "aktywny wypoczynek". A wybawić się możecie, nawet nikogo nie znając, macie przecież siebie :wink:
Jasne Sairko, najważniejsze jest psychicznie odpocząć... :D I zamierzam tak włąśnie wypocząć... wreszcie wypocząć...
Mam tylko nadzieję, że nic sięzłego nie wydarzy... :? :roll: Ale co ja mówię :!: Pewnie, ze nic złego się nie wydarzy :!: :D
Wiecie, tak sobie w kalendarzu zapisałam, zebym przypadkiem nie zapomniala, ze wracam do liczenia kalorii w poniedziałek :) I ćwiczę :) Musi byc dobrze, co nie... :?: Bo juz zbyt dużo ciężaru jak na jednego małego wątłego cżłowieczka, jakim jestem ja :lol: :D Jaka ja mądra jestem :wink: :lol: :lol: :lol:
Doty napewno będzie dobrze. PAMIĘTAJ od poniedziałku dieta i razem cwiczymy :lol: :lol: :lol: Wirtualnie, ale zawsze w towarzystwie - będziemy motorkiem napędowym dla siebie samych. ja tak jak ty zaczynam od 15 minut dziennie, na pierwszy ogień idzie brzuch, którego zdecydowanie za duzo wystaje. :wink:
maleszkowa ja chyba zacznę delikatniej... bruszek zostawię jeszcze w spokoju... :roll: Ale za to zacznę wyrabiać bicepsy :wink: i udka :wink: bo ostatnio to na nich tłuszczyk wisi :lol: Ale spokojnie - 15 minut na początek wystarczy :) Nie ma bata na Mariolkę - jak mówi nasz serwisant :wink: - musimy schudnać, nie ma rady :) :D
Dotka Ty jesteś super kobietą
po prostu niesamowitą :D :D
bardzo Cię lubię taką radosna i uśmiechniętą
zawsze poprawiasz mi humor i dodajesz wiary, pomimo że to ja powinnam Tobie
bawcie sie z mężem świetnie, czekamy na Twój uśmiech w poniedziałek i relacje z diety :D :D
Oj, Inezzko nie wiem, czy ja zasze taka radosna :roll: :roll: :wink: :lol: :lol: :lol: Ale jedno jest pewne :!: nie dam się :!:
Kochanie, jaki by ten weekend nie był - będzie dobrze :D Czego i Tobie Słońce życzę :) :D
Witaj :D
Chciałabym Ci serdecznie pogratulować wytrwałości i osiągniętych wyników. Zaimponowało mi Twoje dążenie do celu, dzięki któremu dostaje skrzydeł :D . Tak trzymaj! Jestem na początku tej drogi, ale już teraz wiem, że wysiłek się opłaca. Jeszcze raz dzięki za wsparcie. Pozdrawiam
miłego weekendu Doty :D
zastanowiłam się poważnie nad wszystkim co mi napisałaś i wchodzę w to
zaczynam dietę razem z Tobą, ale zaczynam od 1400kcal, i nie schodzę poniżej 1200
wiem że będę chudnąć wolniej ale tak będzie dla mnie najlepiej, wiem z doswiadczenia
ale mam nadzieję że mimo innej diety, będziesz mi pomagać i będziesz tm batem :wink: :wink:
bawcie się dobrze :lol: :lol: :D :D :D
Super, na pewno się nie dasz :D:D:D
i tak trzymaj piekna