-
dotty jeszcze sie nie przemeczaj - daj sobie luz z cwiczeniami i masz racje bycz sie ile da i na ile maszochote moze spakój manatki i wybierz sie gdzies na kilka dni do mamy, babci, przyjaciółki ale sama bez Antosia i meza daj sobie troszke odpoczynku :)
-
Doty, wypoczywaj :!:
A ja się "oczywiście trzymam z daleka od netu" co oczywiście widać :wink:
-
Witam, dawno mnie nie było. Gratuluje osiągnięcia celu :!: Ja niestety poszłam w drugą stronę. Ale wróciłam i zaczynam od jutra. Pozdrawiam:)
-
dzień dobry Doty
wracasz do diety??
mam nadzieję bo liczę na Twoją pomoc :D :D
-
Wróciłam :D
Jestem psychiczbie wypoczęta, co nie idzie w parze z wypoczęciem fizycznym, niestety :? :roll: No, ale co się nie robi dla lepszego samopoczucia :wink:
Zaczynam dziś dietę :) i nie ma nikogo, kto by mógł mnie w tym powstrzymać :wink:
Weekend spedziłam bardzo miło. Babcia Antko, czyli moja mama przychodziła samą siebie... :lol: Ale za to ja miałam odrobinę luziku :wink: Nie byliśmy niestety na baletach :? Ale trudno, mój mąż sie przeziębił... Do tego Antek też :? :roll: Przed nami kolejne widmo najpierw zapalenia oskrzeli, a potem płuc :roll: niestety tak to z dziećmi jest.... :roll:
Na weekend byłam z babcią na zakupach i kupiłam zajefajne jeansy :D Ale jestem z nich zadowolona, bo nie dość, że mały rozzmiar, to jeszcze wyszczuplają :D :D :D Super :D Dostałam od mamy sweterek, jak Tomek stwierdził, bardzo seksi, z dekoltem do pępka :lol: Zrobię fotki, to zobaczycie jaki fajny :D
Jeśli chodzi o ćwiczenia, oczywiście biorę się dizś :) w sobotę rozmawiałam z moim lekarzem i nie ma przeciwskazań do uprawiania sportu :) Także nie ma bata :wink:
Elwirko dziękuję za komplementy... nie wiem, czy na nie zasłużyłam... ale dziękuję... oczywiście będę Cię wspierać, jak tylko będę mogła :)
Inezzko nie będe sie powtarzać, ale powiem tylko, zę możesz na mnie liczyc :wink: miło mi, że będziemy raem dietkować :D
waszka "zesram się, a nie dam się " :D
Lun wiesz, to nie takie proste.... zostawić wszystko i wyjechać... sama zobaczysz, jak będzie jużTwoja dzidzia na świecie, jak ciężko jest zostawić choćby na kilka godzin, nie mówiąc o dniach :? Nie mam ochoty niegdzie wyjeżdżać bez moich mężczyzn i chyba lepiej wypocznę, jak bedę z nimi :) Ale dizękuję za radę...
A co do wysiłku... kochanie.... ja nie urodziłam, tylko poroniłam... sport jest wskazany... oczywisćie umiarkowany i nieforsowny... zatem decyzja jest już podjęta: od dziś 15 minut ćwiczeń dziennie :)
Sairko he he he widze, że neik już w domku :D brawo... :) "tryzmaj się z dala" :wink:
rayane kope lat, Słonko... u mnie się pozmieniało.... :D Jestem ciekawa jak u Ciebie :) Czemu nas opuściłaś :?: Życzę powodzenia tym razem, na pewno się uda, Słonko, na pewno :)
Jak widać, u mnie humorek ok :) Mimo, że siedzę w pracy z moim maluszkiem :wink: Mąż pojechał robić przegląd samochodu :) A.... bo ja wam chyba nie powiedziałam, że Tomek ma teraz cały tydzień urlopu :?: hi hi hi... będzie bawił się w gosposie :) A niech zobaczy, jak to jest.... :D
Wracam do pracy, będę u Was nieco później - wybaczcie, jak Tomek zabierze Antosia do domu ...
Jestem znów na dieci... a jutro mam 26 urodzinki :wink:
-
No to Doty, pozostaje mi zacisnąć kciukasy i do dzieła.
Ja też muszę się wziac, bo popuszczałam sobie, a waga stoi jak zklęta
-
cześć kochana
wpadłam tyko na chwile się przywitać :):)
buzialek dla wszystkich
-
Cześć Słonko, Az u mnie się jaśniej zrobiło, jak widze ten twoj dobry humorek. I dobrze lepiej będę widzieć te numerki, które mnie prześladują.... byle do jutra i mam krótkie bo krótkie ale ferie...
-
Odczarujmy wkońcu tą przeklętą wagę dziewczyny :lol:
Ach fajnie...znowu będą zdjęcai...lubie zdjęcia :lol: :lol:
cieszę się że wypoczełaś i przepraszam że nie było mnie przez chwilkę u Ciebie, ale wiesz...imprezka małej..dużo przygotowań...i brak czasu...ale tylko chwilowy na szczęście. :lol:
Wspólczuję Ci, że Twoja dzidzia tak często choruje, mi to na szczęście sie nie zdarza, od czasu do czasu Julia ma małe przeziębienie lub boli ja gardełko..no i to wszystko.
Życze twoim mężczyznom szybkiego powrotu do zdrowia :!:
-
Cześć.
Wpadłem się przywitać i widzę, że nowy cel sobie obrałaś. 51 kg. :shock: Z takim tempem to niedługo Cię tu nie będzie i to w sensie dosłownym
-
Jem sobie lunch :) Moi mężczyźni już sie kurują w domku.... hi hi hi... mąż już wyzdrowiał, co prawda, ale Antoś daje mu się we znaki... ach, te moje urwisy... :lol: :lol: :lol:
Co jadłam :?: A więc:
:arrow: 70 g musli
:arrow: jogurt naturalny Zott 1%
:arrow: sałatka jarzynowa z zieleniną i majonezem ok. 150 - 200 g
:arrow: 3 suche kromki chleba, jakieś 80 g
:arrow: zupka "gorący kubek" Knorr pieczarkowa
Nie wiem, co będzie na obiadek, bo Tomek dziś gotuje, ale może mu podpowiem, żeby zrobił zupkę :D i będzie ok :D
waszka dziękuje za kciuki :D na pewno się przydadzą :D Ja za Ciebie oczywiście też trzymam kciuki :) :D
mała witaj po weekendzie :D Miło, że zajrzałaś... zaraz lecę do Ciebie :)
beem wiesz, był mi potrzebny taki wyjazd, odcięcie się, chociaż na moment od tych naszych spraw, zrobienie zakupów ciuszkowych... :roll: matko, gadam jak blondynka :wink: :lol: :lol: :lol: i faktycznie na mojej buzi często jaśnieją ząbki... czuję spokój :D
maleszkowa kochanie, pamiętasz, ze ćwiczymy razem :?: :D A ... no i jak sie udała imprezka :?: Mała zadowolona :?: Hm.... wiesz. .. z chorobliwością Antosio to jest dziwnie i nikt tak naprawdę nie zna przyczyny... :roll: Niektórzy mówią, że samo przejdzie, bo się wychoruje.... nie wiem... :? w każdym razie, jako matka muszę dawać sobie z tym radę :) i staram się ze wszystkich sił, jakie mam :)
kwach he he he :lol: :lol: :lol: wiesz, z tą moja wagą to jest tak, że mogłabym ważyć i te 56 kg, ale fałdki na moim brzuchu i udka :wink: mogłabym zrzucić... czyli, jak nie schudnę, to nie wielka strata... byleby nie przytyć :) :D I nie bój sie, nie zniknę... nie potrafiłabym się głodzić... jestem niestety z tych, co to jedzenie kładą ponad wszystko :lol: :lol: :lol: :lol: :wink:
-
widzę Doty że wrócisz do zapisywania jedzneia na forum
ja nie lubię tego robić, ale i tak się pilnuję :wink:
ja tez jestem niestety z tych co jedzą za duzo i zbyt często :oops: ale moze to się uda zmienić
duzo herbatki trzeba pić i jedzenie sie nie mieści w żołądku :wink: :wink: ja tak teraz robię
:D :D
-
No i na obiadek będzie zupka :D
Rozmawiałam na gg z moimi chłopakami i wiecie, co :?: Oni nie położyli się spać w południe :shock: Antek będzie zmęczony i marudny potem :? :roll: No, nie :!: Tomekl chyba nie może sobie z nim dać rady. Mówi, że jak tylko go kładzie do łóżeczka, mały płacze w niebogłosy... Matko... to ja już ich nie mogę na chwilę zostawić :?:
Zaraz jadę do domku, czekam tylko na kuriera i wysyłam paczuszki i jadę do domku...
Czuje się okropnie najedzona. Zjadłam niewiele, ale po weekendzie u moich rodziców każda ilość jest mniejsza :lol: i sycąca :lol:
Dobra... nie ględzę tyle tylko kończę...
przepraszam, że nie byłam u wszystkich... :roll: Jakoś tak wyszło...
Inezzko zapisywanie jedzenia daje mi to, że kontroluję co jem... :)
-
ja też zapisuję co jadłam ale nie na forum, tylko w swoim zeszyciku :lol: :lol:
dasz sobie rade z chłopakami
ja mam na razie tylko jednego :D męża :wink: ale czasem jak dziecko :roll:
dziekuję za wpis u mnie i wogóle za wszystko :D :D
-
no to bedzies zmiala pewni problem z małym, ale dasz sobie rade:-)
heh widze ze zapisujesz co jadasz w sumie kuszaca prpozycja aby tez tak robisz, niestety jelsi bede opsiywac doklandie co zjadalam to juz nikt mnie nie bdzie odwiedzal, bo i komu by sie chciało tyle czytac?
pozdrawiam i trzymam kicuki aby w odmku bylo ok i mały nie marudzil :-)
-
dzień dobry Doty
Życze Ci spełnienia wszystkich marzeń,
pogody ducha do następnych urodzin
- za rok przedłużę swoje życzenia,
wielu nowych przyjaciół,
albo nie tak wielu,
ale za to sprawdzonych
oraz żebyś była zawsze uśmiechnięta i
szczęśliwa.
Twój temacik spadła na 6 stronę :shock: to go podciagnęłam do przodu :wink:
jak chłopaki?? dali Ci w kość?? :wink:
miłego dnia :D:D:D
-
Wszystko, co było Twoim marzeniem,
co jest i będzie w przyszłości,
niech nie uleci z cichym westchnieniem,
lecz niech się spełni w całości
Dorotko - wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. :D :D
-
-
Wszystkiego najleszego, radości, szczęścia moc, słoneczka wesołego, snów pięknych co noc.
Śpiewając idź przez życie, rozkwitaj jak ten kwiat przy dobrym apetycie i zdrowiu sto lat.
Pieniądze szczęścia nie dają być może lecz kufereczek stóweczek daj Boże.
Wakacji w Złotym Brzegu, podróży morskich też.
Wszystkiego najlepszego, wszystkiego czego chcesz.
Roboty nie za wiele choćby przeleciała czas w tygodniu trzy niedziele to norma w sam raz.
Segmentu rodzinnego i czterech kółek też.
Wszystkiego najlepszego, wszystkiego, czego chcesz.
-
NO i wykrakałam :?
Dziękuję za urodzinowe życzenia... niestety dzis nie czuję takiego klimatu :? :roll: Oczywiście Antos dał mi w kość, ale widocznie tak musiało byc...
Zaraz mykam, bo dizś miałam zapieprz w robocie, a na dodatek dziecko... :roll: no i sie nie wyrobiłam z robotą... także będę później, albo jutro...
Widzę, ze coraz mniej forumowiczów mnie odwiedza :? szkoda...
Przepraszam, że tak tylko na chiwlkę i że nie zajrze znów do Was... Wybaczcie :roll: :wink:
-
Nieprawda :) Ja Cie odwiedzam codzien tylko tak cichutko. Czytam sobie i podziwiam. Nie mam sie czym chwalić , a nie chce nikogo obarczac moimi problemami. Caluje mocno w ten szczegolny dzien:)
-
WSYĆKIEGO NAJLEPCIEJSEGO co tylko jest pikne ode tater do morza
-
ja tez czytam co piszesz, ne zawsze odpisuję ale będę zostawiać ślad swojej obecnosci :D
jeszcze raz wszystkiego najlepszego Doty :D :D
do jutra :D :D
-
Ciutek spóźnione, ale WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO :!: :!: :!:
-
:) witam :D
Dziś jest nowy dzień, mam już 26 lat :wink: Starzeję się...
Ale od razu muszę pochwlaić sie swoim nowym trickerkiem :D Na nim : 55 kg :D :D :D Czy to nie wspaniałe :?: :D
No dobra... wczorajszy dizęń dietkowy to nie był... zaliczyłam McDonaldsa.... potem jadłam jeszcze sporo tłustych, słodkich rzeczy... ale przecież miałam urodziny... ale też imieniny :D Więc - usprawiedliwiam się :wink:
Dziękuję za życzenia, to bardzo miłe :D Bo wszyscy o mnie pamietacie, a mąż zapomniał :( ale nie przejmuję się tym zbytnio...
Dziś Atoś w nocy miał kaszel, straszny, duszący, męczący kaszel... :roll: Martwię sie, ale Tomek zaproponował, żeby z nim iść do alergologa i weźmie na niego zwolnienie, czyli będzie jeszcze z nim w domku... kochany...
Dziś jestem już po śniadanku... oczywiście musli z jogurtem... a potem jadę do kosmetyczki zrobić sobie Tipsy :D
Pędzę do Was, bo znów będę musiała przepraszać, że mnie nie było... Będę później... :)
-
100 latek Dorota,
spełnienia wszystkich marzeń,
szczęscia w życiu osobistym i zawodowym,
pociechy z malucha i męża :lol:
Uśmiechu, zadowolenia i niech każdy dzień bedzie lepszy od poprzedniego
I jak ćwiczenia i dietka?
-
Dzien dobry
:)
Jak tipsy??? Sama sobie nie robisz?
Pochwal sie prezentami , bo to ,ze od wagi dostalas 55 kg juz wiem :D :D
-
Gratuluję 55
i zazdroszczę jak cholera, oczywiście w sensie dobrym, motywującym....
-
Niestety, podsiwadomosc, nie ma się czym chwalić, bo mąż mi nic nie kupił... nawet życzeń nie złożył... ani pokochać się nie chciał... :roll: Nie przejmuję się nim... juzsię do tego przyzwyczaiłam. A na urodziny kupiłam sobie w sobotę jeansy, bardzo obcisłe i seksi i świetny czarny sweterek z dekoltem :D a co, raz się żyje...
A tipsy :?: idę sobie zrobić i bedę popołudniu, to wkleję fotkę :wink:
-
mmm tipsy moja ulubiona "ozdoba" na rękach teraz nie nosze zeby nie niszczyc paznokci bo i tak swoje mam ładne ale z miła checia złamałabym postanowienie.
Dotty w ogole spoznione ale szczere zyczonka wszystkiego dobrego a co do meza nieprzejmuj sie... wiesz ja tak sobie mysle ze oni nas kochaja tylko czasami maja głupie zagrywki i sie dziwacznie zachowuja ale... nie ma co sie przejmowac jak na ciebie spojrzey jakies jego kolega to w tedy sie przekonasz jakki ogier z niego :D:D:D hahah sam cie zaciagnie do sypialni zrzuci ubranie... heh w moimprzypadku nieskropmnie powiem ze tak było haha
-
Facieci to sa dziwni...Dla pocieszenia Ci powiem ,ze prezent na urodziny tez sobie sama musialam kupic, bo moj maz rozlozyl ręce i z bezradnoscia dziecka swierdzil, ze on nie wie co mi kupic.. wrrrr A seks...coż : oni jak wczesniej wspomnialam dziwini sa :lol: :lol: i moze byl zmeczony /w koncu caly dzien z Antkiem siedzial/ ,albo jego ukochana druzyna przegrala mecz...Ja kochalam sie ostatnio z moim mezem pod koniec grudnia.. ehhh.
-
Cześć Doty :D
Przesylam moc cieplych uścisków i spokojnego dnia :)
dawno mnie tutaj nie bylo i mam duzo zaleglości do nadrobienia, postaram się poczytać wieczorem co się u Ciebie dzialo przez te kilka dni.
Pozdrawiam
:wink:
-
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin także ode mnie
-
Dzień dobry kochana :lol:
Przede wszystkim spóźnione życzenia składam :!: I gratuluje nowego suwaczka :!: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Mężem się nie przejmuj, ważne, że ty o sobie pamiętasz i odpowiednio o siebie zadbałaś :wink: :lol: To mi się podoba :!: :!: :!:
My np walentynek zupełnie nie uznajemy a ja i tak planuję sobie prezencik jakis sprawić, w koncu kazda okazja dobra, prawda :?: :wink: :lol: :lol: :lol:
Trzymaj się ciepło :D
-
Przepraszam... znó w biegu :roll: ja nie wiem.. szef na urlopie, to ja mam zapieprz w pracy :roll:
Co do męża - nie przejmuję się, on juz taki jest :!: A ja sobie kupuję fatałaszki i już :D i wszyscy są zadowoleni :D
Będę jutro z rana :D
Pa
-
witaj Doty nie mogłam wcześniej wpaść bo mnie nie było
gratuluję super wagi
a już myślałam ze tylko ja mam dziwnego męża, zawsze sobie sama kupuję prezenty bo on nie wie co mi kupić i daje mi pieniądze :roll: dobre choć to
moze i faceci są dziwni, ale kochani :lol: :lol:
-
Doty gratuluję pięknej wagi :!:
I koniecznie pochwal się pazurkami.
Mam nadzieję, że jednak Antka nie dopadnie nic poważnego...
-
Ja mówię mojemu, co chcę dostać na urodziny na tydzień przed urodzinami (hihi daję mu 3-4 wersje) i jednoczesnie przypominam o urodzinach. Potem zapomnji i będzie mu głupio, a mi przykro :D
A co do sexu.... może trzeba było ubrać się coś kusego i przezroczystego..... :D:D:D
faceci lubią być kuszeni, a nie spełniać oczekiwania :roll:
-
dzień dobry Doty
wczoraj to mój mąż mnie olał i oglądał mecz a potem poszedł spać :evil: :evil: :? :cry:
jak ćwiczenia? zaczęłaś coś ćwiczyć?
miłego dnia :D :D
-
Cześc kochana... Moje słonko potrafi powiedziec "o nie w tej pidżamie spać nie będziesz" i daje mi kuse koszulki albo często mówi, że zdrowiej jest bez pidżamy spać. a seksem się nie przejmuj to jest tak, że faceci tez muszą być w nastroje. My czasem nie mamy czasu przez tydzień na sen, a potem np. miesiąc spokoju. Nie ma czym si przejmować.