Wątek: Czy pieprzone ciastko z kremem ma mną rządzić?!?

Widzisz, to nie jest takie proste, ta dziewczyna jak dla mnie jest troszke za chuda, ale innym moze sie podobac, tutaj granica niestety nie lezy w kilogramach, najwazniesze by taka osoba wygladala zdrowo,a ta dziwczyna tak nie wyglada niestety.

Pozdrawiam!

Zważywszy, że nie wszystkim podobała się pani z mojego profilu, zmieniłam go...Teraz ma on niewiele wspólnego z odchudzaniem...A może ma...Nie wiem...

Kidy ktoś jest za chudy? To sprawa dość indywidualna. Ja np. jestem z tzw. "grubej kości" ,kiedy przyz wzroście 176 ważyłam 64 kg wszędzie sterczały mi kości i znajomi kazali mi trochę przytyć (phi.. )
Granica pomiędzy byciem szczupłym i chudym jest niestety bardzo cienka i kiedy odchudzamy się przez dłuższy czas łatwo ją przekroczyć (choć chyba lepiej być troszkę za chudym aniżeli za grubym )
Pozdrawiam serdecznie i liczę na twój rozsądek


Tu jestem: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=67810

No cóż...trudno nie przekroczyć tej linni...Postaram się

No i się doigrałam!
Rano jabłko, potem płatki
Niedawno...rzuciłam się na słodycze! Jeżeli to są tzw."napady" to ja miałam właśnie taki jeden, intensywny i okropny! Najpierw napchałam sie ciastkami, a potem jeszcze pół drożdzówki (bo więcej nie mogłam zmieścić)...A wszystko dlatego, że zauważyłam wielką zmianę mojej twarzy (bardzo schudłam- szczególnie to widać po twarzy)...Jeden sukces i odrazu sobie "pofolgowałam"...Jest mi tak strasznie...Moja mama specjalnie nakupowała drożdżówek, pączków i ciastek żebym ja je zjadła...Chce mnie troche podtuczyć :/ Jak tak można...

KawaZMleczkiemLight:
Milo mi Cie poznac w takim razie.
Nazwa w profilu,( Adolfowo), jest mylaca
tusia

Takie impulsywne napady to nic innego jak kompulsywne objadaniesie...

Tak...Dobrze, że nie robię tego codziennie...Nie wytrzymałabym psychicznie...Człowiek nic nie je, stara się,a tu rodzinka ,w celu podtuczenia, podsuwa pod nos maaasę łakoci....

Zamieszczone przez KawaZMleczkiemLight

Człowiek nic nie je

Kawko Twoje własne słowa.. a jak my Ci pisałyśmy że jesz za mało to zaprzeczałaś.wiesz,ja już tu nie będę zaglądać bo wszystko co Ci piszę jest jak rzucanie grochu o ścianę.i po prostu nie mogę dalej patrzeć jak robisz z siebie anorektyczkę. tak uważam ja. a co ty uwazasz już wiem. myślisz ze robisz dobrze,a wszyscy dookoła z rodziną na czele są be.
przejżyj na oczy dziewczyno

mały update:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

tak q przestrodze i podążaniu za nieosiągalnym..albo osiągalnym kosztem życia

ja postanowilam rowniez zamilknac na tym watku, bo mi to pachnie albo prowokacja albo dzieciakiem ktory sie swiadomie w anoreksje pcha...

trzymaj sie kawa... zajrzyj do mnie jak dorosniesz