-
Nie ma czego zazdrościć bo jeszcze nie zaczęłam biegać. Na razie to taka gadanina. Pewnie najprędzej za 2 tygodnie zacznę. Muszę się nastawić psychicznie i zebrać w sobie. Na razie pozostaje mi bieganie po sklepach i na autobus
Dietka dzisiaj dobrze. Już drugi dzień. Sukces hehe
Myślę, że przynajmniej do końca tygodnia będzie ładnie. A w weekend znów ciężko, bo znów jadę do domu
Ale może dam radę. Postaram się przynajmniej. Bo chcę niedługo zmienić suwaczek.
Pogoda cudowna prawda
Z tej okazji zerwałam się z dwóch zajęć bo szkoda mi było słońca na siedzenie w murach. A tak połaziłam po mieście jakiś pożytek z tego był. Ja to jestem jednak leniwa
-
Pogoda jest rzeczywiście piękna
Cieszę się, że już się tak ładnie i cieplutko zrobiło. Humor od razu lepszy i energii więcej
Korzystając z pogody byłam dzisiaj w parku - na rowerze
Z mojego biegania narazie niestety nic nie wychodzi - samej mi się nie chce a kolega, z którym zaczęłam biegać, zrobił sobie coś w stopę i chwilowo nie może mi towarzyszyc 
Gratuluję, Newa, dietki
Napewno zmienisz niedługo coś tam na suwaczku
Nie myśl narazie o weekendzie w domu
wytrzymaj ładnie do końca tygodnia.
Buziaczki 

-
Oj, tak żeście o tym bieganiu zaczeły, że ja chyba też będę. Też biegałam w zeszłe lato i wiem, że to naprawdę super sprawa, a efekty były rewelacyjne.
Newa, szkoda że nie mieszkasz w Opolu ;p biegałybyśmy razem. Mam taki laso-park niedaleko i też trochę boję się tam biegac sama, od kiedy przyczepił się do mnie jakiś facet na rowerze. Nic w sumie takiego nie robił, ale mocno mnie wystraszył, no i od tamtego momentu biegałam już po wałach, a w las sie nie zapuszczałam (a szkoda ,i było, bo tam jest całkiem przyzwoita ścieżka zdrowia).
No więc może jutro też sobie pójdę potruchtać :D
A tak w ogóle to schudłam ostatnio 0,2 kg :P zawsze to coś ;)
がんばれ!
-
Ooo Pgosia się pojawiła. A myślałam, że nie opuściłaś bo długo Cię nie było. Ale widzę, że waga spada. Tylko się cieszyć
Ach to bieganie. Nakręcimy się nawzajem i wszystkie zaczniemy. Fajnie by było. Efekty fakstycznie są rewelacyjne. Może jutro przezwyciężę strach i lenistwo i się wybiorę. Chociaż nie, jutro mam zajęcia do 20 :/
Przed chwilą zjadłam pyszny obiad. Młode ziemniaczki z koperkiem, jajko sadzone i mizeria z jogurtem naturalnym
Mmmm pychota. Musiałam zjeść coś pożądnego bo zaraz idę z koleżanką do miasta i zapewne zejdzie nam tam kilka godzin
A wiadomo, że zakupy to wyczerpujące zajęcie
Mycha już się nie boję weekendu. Przy takiej pogodzie naprawdę łatwiej utrzymać dietkę. A jak mi się zachce czegoś słodkiego to pójdę na basen lub na spacer. Nie dam się
Miłego dnia kochane
-
Dzisiaj rano się zważyłam i było 100g mniej niż wczoraj
Hehe niezłe tempo co? Ale nie narzekam, zawsze to jakiś spadek. Już powoli wkręcam się w odchudzanie i coraz lepiej mi idzie. Jak przeżyje dietkowo weekend to już w ogóle będzie super. I na pewno waga spadnie troche więcej. Mam taką cichą nadzieję.
Łaziłam wczoraj cały dzień po sklepach i nic nie kupiłam. Załamać się można. Jak nie mam kasy i wejdę do sklepu to wszystko mi się podoba i wszystko chciałabym kupić. A jak mam kasę i chcę coś kupić to nic mi się nie podoba
A co u Was? Jak dietka? Biegacie?
-
Cześc Newa
no no to ładnie juz jakies dkg lecą
u mnie narazie leciały w góre ale postanowilam to zmienić 
No to nie zafajnie z tymi zakupami Ci wyszło
To jest własnie najgorsze !!! Ja tez tak mam , więc sie nie przejmuj
Newa ja zamierzam w sobote pobiegac
-no zobaczymy
-
A wiecie co. Nie miałam dzisiaj jednych zajęć, więc pojechałam do miasta z koleżanką. I co? I kupiłam sobie buty. Hehe. Jak planuję sobie kupić to nic nie ma, a dzisiaj znalazłam, bo nie planowałam tego wypadu
Kupiłam też dwie bluzki, jedna na krótki, druga na długi rękaw. Do tego 2 pary fig
I od razu humorek mi się poprawił
Jeszcze tylko białe adidasy i będę happy
Dietka nadal dobrze. Dwa śniadanka były. Za chwilę będę szykowała obiadek. Wieczorem mam wykład do 20, więc obejdzie się bez kolacji. I będzie gucio
Reniu w sobotę mówisz? W sobotę ma się pogoda popsuć. Ale jak będę miała warunki to też pobiegam. A jak nie to przynajmniej na spacer pójdę.
Idę ten obiad robić.
-
Jak się masz biedaczysko bo zajęciach? Serca nie mają! Wiosna idzie a tu siedzieć jak ... do 20.
Wiesz co zauważyłam? Że w czasie kiedy ja byłam na zakupach raz to Ty byłaś chyba z 10 razy
Szalona
Ale cieszę się, że udane! Ja też się niedługo wybiorę, niech no tylko zwrot podatku przyjdzie
100g spadku też dobre - zawsze to jakiś początek jest
-
Nie było tak strasznie dzisiaj na tych zajęciach. Nie jestem szczególnie zmęczona. Tylko lenia mam jak zwykle. Nie chce mi się uczyć, więc odkładam to do przyszłego tygodnia
Oj ja wiem, że jestem szalona z tymi zakupami. To jest nałóg normalnie. Chore, chore. Ale ja tak uwielbiam kupować sobie ciuszki. Niesamowicie poprawia mi to humor
Tylko z kasą zawsze krucho i muszę nieźle kombinować. Ale zazwyczaj się udaje coś wykombinować
Ale długów nie robię ani się nie zapożyczam, więc nie jest tak źle
Dietka dzisiaj dobrze. Jutro też będzie dobrze. I pojutrze i popojutrze... i tak aż schudnę do 57kg
-
Newa bardzo miło przeczytać, że Ci dobrze idzie
oby tak dalej!
a choroba zakupowa to nic złego...
bardzo dobrze, że Ci poprawiło to humor 
prosta droga do Twoich upragnionych 57kg
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki