Dzisiaj rano się zważyłam i było 100g mniej niż wczoraj Hehe niezłe tempo co? Ale nie narzekam, zawsze to jakiś spadek. Już powoli wkręcam się w odchudzanie i coraz lepiej mi idzie. Jak przeżyje dietkowo weekend to już w ogóle będzie super. I na pewno waga spadnie troche więcej. Mam taką cichą nadzieję.

Łaziłam wczoraj cały dzień po sklepach i nic nie kupiłam. Załamać się można. Jak nie mam kasy i wejdę do sklepu to wszystko mi się podoba i wszystko chciałabym kupić. A jak mam kasę i chcę coś kupić to nic mi się nie podoba

A co u Was? Jak dietka? Biegacie?