-
dawno na mój wątek nie zaglądałam. A będzie i jeszcze rzadziej.Jutro wyjeżdżam na studia. Mam ogromnego stracha jak to tym razem będzie -ale liczę , że wniesie ten rok akademicki wiele pozytywnych zmian.
Najważniejsze w tym wątku jest moje schudnięcie do upragnionej liczby 67. Musi sie udać. Obiecałam to nie tylko sobie ale i mojej babci i jeszcze komuś (już ja mu pokaże!!! :) )
Gdy tylko będę miała możliwość i okazję będę tutaj wpadać.Napiszę czy coś ze mnie zeszło :lol: czy może jest zastój w traceniu kilogramów.
PO 1 października odnajdę mój topik i nastukam co nieco.
Pozdrawiam wszystki Kobietki
CIRC
Ps.Szczególne pozdrowienia dla Ewy!Nie zapominij o mnie , bo kiedy tylko będę mogła spytam-> co u Ciebie??? :wink: :D I chciałabym usłyszeć - nigdy nie było lepiej!!!
-
Po mimo, że nikt już prócz mnie oczywiście :) nie odwiedza tego wątku, ja zadeklarowałam się, że co pewien czas nastukam co nieco. Ta właśnie chwila nastąpiła.
Tak na prawdę piszę to wszystko aby pamiętać , że nie jest łatwo schudnąć. Wręcz przeciwnie -jest to ciężka praca.Kiedyś jak już osiągnę swój wymarzony wynik , gdy ktoś zapyta W JAKI SPOSÓB SIĘ UDAŁO? Chciałabym móc odpowiedzieć:"Wejdź na dieta.pl odszukaj wątek "67 kg" i czytaj. Mój przykład pokazuje, ze po mimo wzlotów i upadków-> da się osiągnąć cel i jestem tego żywym przykładem." 8) Byłoby pieknie mieć prawo odpowiedzieć w ten właśnie sposób.
I to właśnie mam zamiar osiągnąć.
Odkąd wyjechałam na studia -czyli od 27września niezmiennie postępuję według 3 reguł.
1)NIE JEM SŁODYCZY
2)NIE JEM CHLEBA
3)NIE JEM PO 18-stej
To nie są duże ograniczenia.
Sądze, ze za pewien czas skurczy mi się choć trochę żołądek. Głodna nie chodzę - a jeśli już tak jest to nie mam czasu zjeść (studia to jednak czasochłonna zabawa :? )
Weszłam na wagę 1 października i wskazała 83 kg. Nie jest to piękny wynik :arrow: ważyłam już mniej -ale sama to zaprzepaściłam. Chcę postępując przy pomocy tych właśnie 3 reguł schudnąć powoli ale trwale. Nie odnalazłam się jeszcze w pełni w obowiązkach które na mnie spadły. Nie umiem rozplanować czasu by wykorzystać go jak najefektywniej a przy tym i korzystać z życia.
Jak widac aktywności fizycznej brak. Mogę co jedynie podciągnąc pod tą kategorię biegi na uczelnie by nie spóźnić się na zajęcia :D Może po nowym roku znajdę siłę i na to. Tym bardziej , ze wakacje będą tuż tuż : :lol:
Uważam , że zmiany powinnam wprowadzać stopniowo by się do nich przyzwyczaić i wyrobić naturalny nawyk.
To tyle na tą chwilę :) Jeszcze się odezwę nim wyjadę ponownie.
Buziaki
CIRC
-
Jest 29 pażdziernika. Przechodze do sedna sprawy. Dziś weszłam na wagę. Pokazała 81,5 kg. Zawsze to mniej.
Wiem ,ze przez najblizsze dni bedąc w domu troszkę przytyję. Na przykład dzisiaj chodzę z rozpiętymi spodniami- i z ogromnym bólem brzucha- z przeżarcia jak stwierdzam :D
Bo tak to jest gdy zachodzi zmiana :w Twjej lodówce wieje wiatr.A w domu rodzinnym jest pełna smakołyków. Dziś tak sie najadłam, ze myślałam , ze pęknę.
Koniec wywodów na dziś -ide spać.
CIRC
-
Fajnie ze sie pojawiłas :)
Bo juz myslalam, ze tak schudłas i nie potrzebny Ci portal www.grubaski.pl :) CZEGO CI ZYCZE (I SOBIE) Z CAŁEGO SERCA
U mnie strasznie duzo pracy, nauki i mase spraw do załatwiania, wiec ogólnie jestem strasznie busy.
Chodze juz 3 tyg na siłownie :) Przez pierwszy tydzien miałam wielki zapał a teraz powoli juz słabnie :) Ale walcze dalej :)
Moze sie pojawisz na gg?????????? :)
-
Witam!!
A szczególnie witam EWĘ!!! Nawet sobie nie wyobrażasz jak się cieszę , ze się odezwałaś. Już się bałam , ze piszę "sobie a muzą " :)
Jestem w domku i już to odczuwam- spodnie stały się ciaśniejsze i w ogóle nie ma co ukrywać jem MEGA za dużo. Nie złamałam swoich podstawowych 3 zasad- ale one nic nie dadzą przy takiej ilości wchłanianego jedzonka.
Jutro już 1 listopad. Zarazem jest to poniedziałek. Hihih stwierdzenia "zaczynam od 1-szego" i "od poniedziałku" ułożyły się fantastycznie. To chyba ZNAK , że trzeba pójść krok dalej. A więc dumnie spróbuję go zrobić. Ćwiczyć mi się nie chce- to nie to. Postanowiłam się zatrzymywać w czasie posiłku gdy już czuję , ze głód mi nie doskwiera. Niestety głównie moje obiady wyglądają tak , ze się opycham do granic możliwości :oops: Ale to już koniec. Napisałam o tym tak więc będzie mi głupio przyznać się do porażki. Będę więc realizowac swoje plany.
w końcu listopada szykują mi się połowinki. pO pierwsze nie mam z kim iśc , po drugie -nie mam w czym iśc , po trzecie -nie wiem nawet czy mam ochote (raczej wątpliwą).
Ewa Jesteś wtajemniczoną osobą - wiesz więc że nie wszystko jest tak jakbym sobie tego życzyła. Idąc za Twoją radą zapisałam się na angola. Płacę za niego- a uczyć jak mi się nie chchiało tak nie chce :roll:
Wiem , ze Jesteś zabiegana ale jeśli możesz to zostaw na dieta.pl lub na gg wiadomość co u Ciebie- nie chciałabym , zeby nasz kontakt się urwał.
Gratuluję siłowni!!!Podziwiam tym bardziej, ze też mam plan kiedyś tam zagościć. A co do "wielkiego zapału który słabnie". Odpowiedz sobie - czy odkąd chodzisz na siłownie coś się zmieniło. Czujesz się lepiej, masz silniejsze mięśnie, brzuszek coraz bliższy ideałowi,Dominik jest z Ciebie dumny :wink: .... ???Jeśli na którekolwiek odpowiedziałaś TAK oznacza to, ze powinnaś nadal chodzic bo możesz to stracić!!!A więc torba w rękę i na siłownie lecimy :D
Ps. Jeszcze długo będę bywalczynią tego forum. Mam co zrzucać - a kg są oporne:) Niestety :(
Ewa przesyłam buziaczki i 3maj się cieplutko. Do usłyszenia- jak tylko będe miałą dostęp do internetu.
-
Witam po długiej niebytności na tym forum.
Jak łatwo wywnioskować z moich poprzednich postów - znowu jestem w domku. Opycham się , jem ile wlezie- jak zwykle z resztą w czasie rodzinnych spotkań kiedy to robię sobie przerwę w "kuciu" i zjeżdżam do domu :)
Dlatego to co napiszę teraz o wadze tyczy się stanu sprzed 2 dni kiedy to jeszcze byłam w P-niu. Uwaga Uwaga!!! Waga wskazała 80 kg! Została mi 13 kg do zrzucenia. Do wakacji dam radę - a co mam nie dać.
Mimo że kg poleciały choć trochę to po mojej tali (raczej jej brak) tego nie widać. Sadzę , ze wiąże się to z nic nierobieniem: czyli totany brak aktywności fizycznej (wyłączając sprint za uciekającym tramwajem :D )
Pomyślałam , ze musze zacząc nowy etap w dbaniu o siebie. Muszę zmienić fryzurkę - a dokładniej zrobić coś z tymi odrostami. Dziś braciszek (najukochańszy na świecie z resztą) wyciągnła mnie na solarium :)) Prawda , ze to trochę dziwne , zeby brat wyciągał siostrę - a nie odwrotnie. Przy nich wyglądam jak ściana- tacy moi bracia są opaleni. Wiec od dziś raz na 2 tyg jazda na solarium.Mam nadzieje , ze moje fundusze to wytrzymają- a jeśli choć trochę sprawi to , że będę się lepiej czuła- to warto. (przynajmniej tak mówi mój braciszek ) Może jak następnym razem wpadne coś tu nastukać - będę już mogła powiedzieć , ze waże 79 kg. Fajnie by było. Póki co nie łamię moich 3 żelaznych reguł. Prawdę mówiąc już się do nich przyzwyczaiłam :)
Pozdrawiam serdecznie
CIRC
Ps. Ewa co u Ciebie, jak tam silowania!? Efekty są???
-
Muszę się śpieszyć bo jestem na uczelni.
Waga wskazuje 79 kg. (teraz moze nawet 80 ) ale mam "te dni"
CIRC
-
wigilia, sylwester
Wczoraj o 23 przyjechałam do domu. Waże tak ok 79 kg. Zawsze to mnie niż 80 :) Ciało mam jednak sflaczałe i ogólnie źle się w nim czuję. Na udach i brzuchu pomarańczowy sad.
Ale mam postanowienie , że od 1 stycznia będę ćwiczyć. Na początku np. co 4 dni a z każdym miesiącem więcej(zwłaszcza , ze styczeń to zaliczenia, egzaminy , więc i czasu będę miała bardzo mało). Przerażają mnie święta i Sylwester. Bo co z moimi zasadami. Jednej nie złamię. Nie będę jeść chleba. Do tego nikt mnie nie zmusi. Ze słodyczami będzie kiepsko- te ciasta -----ehhhh tragedia. :evil: No i jeszcze nie jedzenie po 18-tej. To już chyba nie da się uniknąć - zwłaszcza w Sylwestra. Jedno wiem na pewno. Jak już przejdę te krytyczne dni :)wracam do swoich zasad - a i wprowadzę nowe. W końcu wakacje tuż tuż :D.
Nikt już tego nie czyta co tutaj sobie stukam - więc pozdrawiam Ciebie moj pamiętniku i siebie - muszę być wytrwała.
-
:) czyta,czyta :D mnie też święta przerażaja,waże sporo,czuję sie grubo,nawe nie mam ochoty kupować ciuchów na sylwka :?
postarajmy sie przynajmniej ni opychać do bólu 8) pozdrawiam cie circ cieplutko
-
Kochana Pecorka!
Jejku ,już się bałam , ze tutaj nie zaglądasz (tzn na forum). Ja z racji braku netu w Poznaniu - niemam możliwości za częto. Następnym razem pewnie będe w domu za 1miesiąc.
Napisze krótko bo zaraz wyjeżdżam. Całe święta się obżerałam że aż wstyd. Przytyło mi się - waże tak ok81kg (mam nadzieje , ze nie więcej). Swoje zasady złamałam. Usprawiedliwiam się, ze to Święta przecież ;)))
Na sylwestra równiez je złamię :(( Ale od 1 stycznia już będę się ich 3mać. No i dojdą ćwiczenia. Zważe się 2 stycznia i dam znac co tam ta okropna waga wskaże.
A co u Ciebie Pecora????
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życze szampańskiej zabawy!!!!!
Ps. A tak poza tym to juz nie długo wakacje :))))))) Czas tak szybko leci, ze ani się spost6rzeżemy a już trzeba będzie wyskoczyć w stroju kąpielowym :/
Buziaczki i dziękuję , ze się odezwałaś. Od razu zrobiło mi się miło na serduchu.
Pozdrówka
CIRC