Witam nowy dzień!
Właśnie niedawno wróciłam z wczorajszych imienien
Lekko sobie pogrzeszyłam... ale nic a nic nie żałuję Nie obżerałam sie jak kiedyś
No i będąc na tej imprezie w łazience nie wytrzymałam i wskoczyłam na wagę....która stała na środku łazienki i okropnie mnie kusiła .....i ubyło ze mnie 1 kg...sadełka
Zaraz mam zamiar zacząć ćwiczenia, jeszcze napiszę co dziś już zjadłam
śniadanie:
-kromka chlebka pełnoziarnistego z masłem
-2 łyżki risotto z warzywami i kurczakiem
-mała parówka
-kawa z mleczkiem 1,5%
Olpamo ja osobiście zamiast siłowni i aerobiku wolę sobię pobiegać, kiedyś biegałam wokół stadionu codziennie po 10 okrążeń, teraz się wyprowadziłam z miasta na wiochę i brakuje mi mojego stadionu, z drugiej strony mogę biegać wszędzie, ale najgorzej zacząć zwłaszcza teraz jak za oknem robi się coraz zimniej
Ponadto nie mogę zostawić dziecka samego, mały ma 2 latka i jeszcze jest za mały aby mi towarzyszyć w biegach...mąż póżno wraca z pracy i tak to właśnie wygląda
Groodko mnie również koleżanka wystawiła, a raczej jej zapał minął.... wtedy tak jak mówisz pozostają domowe ćwiczenia, ale do tego trzeba samozaparcia i mobilizacji ....bo nie zawsze się chce A co do teściowej to zgadzam się z tobą
Agapinko dla mnie jedynym minusem mieszkania na wiosce jest to ....że aby poćwiczyć muszę wszędzie dojechać....w sumie kilka godzin w plecy....no i nie mam tu na miejscu koleżanek...wtedy chęci opadają
na razie uciekam , miłego dnia wam życzę
Zakładki