-
PUK PUK jestescie?
własnie pije 2 szklanke slim spalanie nie wiem czy zadziala ale jest dobra i nie musze jej nawet slodzic
na kolacje zjadłam jabłuszko
Zapraszam tez na moj wątek. Pozdrawiam
-
no więc dziś:
kawa z cukrem
marchewka surowa 100g
morszczuk gotowany na parze 200g
1 pomidor 200g
1 kromka pumpernikla 50g
150g pieczonej piersi z indyka
i łakomstwo WAFEL TEATRALNY - wiem, wiem, grzech. Ale skoro porzuciłam kopenhaską to musiałam zgrzeszyć. Aż się wstydzę
No i albo ja nie umiem liczyć, albo to jest razem z waflem 840kcal. A ja jestem tak najedzona, ze nawet nie myslę o jedzeniu - a ostatnią rzecz - pomidora jadłam o 17.10
-
oj poniżej 1000kcal to lepiej nie schodź po popsujesz sobie metabolizm, tak samo przeba pilnować górnej jak i dolnej granicy i jak się je codziennie tyle samo to się najszybciej chudnie
-
wiem, ze tak powinnam, ale jestem sama w domu z córką i gdy pada to nie mogę nawet wyskoczyć do sklepu po coś do jedzenia. Wczoraj przyszła do mnie koleżanka i posiedziała chwilę z małą a ja poszłam po zakupy, wiec dziś już zaczęłam dzień normalnie, śniadaniem. Wczoraj było bez sensu, bo pierwszy posiłek około 13 i dlatego zjadłam tylko tyle, bo później nie byłam głodna. Zamierzam się trzymać okolic tysiąca i powinno być dobrze. Nie spieszy mi się, całe życie miałam nadwagę, wiec wolę sie jej pozbyc powoli a na trwałe. I nawet po tygodniu dochodzę do wniosku, że takie odzywianie odpowiada mi dużo bardziej, bo jedzonko jest smaczne, a jem z "czystym sumieniem". Ciekawe, czy uda mi się przekonać rodzinę do zmiany diety po powrocie z wakacji, czy będę gotować dwa zestawy. Mamę pewnie przekonam, a ojcu po prostu będziemy dodawać mięcho i ziemniaki, bo on jak ten czlowiek pierwotny, nawet jakbyś niewiadomo co wymyśliła na obiad, to bez miesa obiadu nie było.
-
hahaha
ja mam ter taki problem ze musze mezowi gotowac- miecho jak jest tylko zupka to jak to on mowi- chlistu, chlistu w du....ie pustki
wiem cizko sie odchudzac w domu gdzie mieszkanczy nie dosc ze ci nie pomagaja to jeszcze przeszkadzaj
ach musimy byc silne
-
no i jak na razie jestem silna, ale dziś dużo gości było, wiec w towarzystwie jadłam. ale dużo owoców i jeszcze nie liczyłam ile to kalorii, ale w sumie:
1 pomarańcza
4 mandarynki
1 jabłko
na śniadanie był jogurt naturalny z łyżką płatków owsianych i kiwi
na 2 śniadanie i kolacje po kromce pumpernikla posmarowanego cienko fetą
a na obiad warzywa z kurczakiem i właśnie się biorę za liczenie, ile to wszystko miało kalorii. Oby za bardzo nie przekroczyło tysiąca
No i policzyłam. Znowu wyszło niecałe 840. Kurcze, chyba za mało. No ale teraz nie będę dojadać specjalnie, choć głodna jestem. No ale nie o tej porze. To lepiej pójdę się myć i spac, bo Emilka pewnie znowu wstanie sporo przed świtem.
Dziś waga stoi w miejscu
-
czuję się świetnie, tysiąca nie przekraczam, głodu nie czuję. I chyba nawet Emilka to wyczuła, bo lepiej śpi - w nocy tylko jedno karmienie. Choć wczoraj był ciężki dzięń, bo mała miała szczepienie i troszkę rozbita była. Dziś już wszystko gra. Ja właśnie zjadam śniadanko, a ona ma pierwszą drzemkę.
No i tak sobie myślę, że 1000 to dieta dla mnie, choć boję się co będzie po powrocie rodziny. No i odkąd przerwałam kopenhaską to waga stoi w miejscu. Z czego to wynika??
przestaję się ważyć codziennie bo to stresujące. Może co 3 dni??
-
witaj Athshe ja równiez jestem na diecie 1000 kalorii
To ze waga stoi w miejscu to normalne przy przejsciu z jednej diety na inną.(tym bardziej ze stosowałas 13 - stkę kóra jest badzo uboga w kalorie a teraz bedziesz ich jadła wiecej wiec waga chwilowo pewnie stanie) A codzienne wazenie nie ma sensu najlepiej wazyc sie co tydzien
trzymam kciuki za Ciebie i pozdrawiam
-
Napiszę tylko co wczoraj zjadłam, bo Emilka powoli zbliża się do pory śniadania.
20g fety
100g pumpernikla
115g pomidora
50g sałaty
300g moich warzyw z kurczakiem
100ml mleka
27g sera salami
29g polędwicy drobiowej
57g chleba razowego
150g pomidora
i to wszystko, znowu poniżej tysiąca, ale zawsze jeszcze smakuje to, co podaję Emilce, a nie wiem np ile kalorii ma łyk mleka modyfikowanego, czy jej jakiegoś obiadku i na pewno nie będę tego zliczać.
Waga w końcu się przesunęła - przez trzy czy cztery dni dało się paseczek przesunąć o 1 kg. I na tym koniec ważenia w tym tygodniu.
-
Za dużo czytam za mało ćwiczę. Emilka śpi, więc wyłączam komputer i spadam na podłogę porobić chociaż brzuszki. Może by tak zacząć od 50 dwa razy dziennie. To już coś, nie?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki