A przestań ty narzekać... Najważniejsza jest wiara w siebie i samozaparcie. jak sie tak dobrze zaprzesz, to musi się udać.
A przestań ty narzekać... Najważniejsza jest wiara w siebie i samozaparcie. jak sie tak dobrze zaprzesz, to musi się udać.
Na pewno przerwa dobrze Ci zrobi. Tyle juz zgubilas, wiec nalezy Ci sie maly odpoczynek od liczenia kcal itp.
Slonecznego wtorku zycze
staram sie ....ale dalej nie ma zadnych efektów.Wiem ze po tyg.nie schudna 25 kg,ale wierz mi...ja jestem jakas niecierpliwa......wszystko chciałabym już....JUŻ!!!
a nie ma tak łatwo.Trzeba sie troche pokatowac,albo przestac o tym myslec.....a ja nie potrafie!
Hej
Jak mija dzionek i jak samopoczucie
Mam nadzieje że spędzasz milutki dzionek
rolini, każda z nas jest niecierpliwa i chcialaby już Ale trzeba sie pogodzić że tak nie ma Bo wiesz, jak sie tyło latami to trudno zrzucić to (zdrowo) w miesiąc Ja w sumie stwierdzam , ze dojscie do wymarzonej wagi zajmie mi w sumie około roku Kiedys wydawalo mi sie że to za długo ... No i nie podejmowalam wysiłku. Ale pewnego dnia sie zaparłam i uwierzyłam ze sie da i ... jakos od tamtej pory idzie
Trzymaj sie
Pozdrawiam
Saro, ja mam dokładnie tak samo, wierzę w to, ze ten mój ostateczny cel osiągnę w rok, czyli do listopada.
A jak potrwa to dłuzej to tez się nie obrażę
Tylko u mnie problemem jest rzeźbienie ciała, bo już widze luźną skórę i wiem, ze warto by popracować nad kształtem sylwetki. kiedyś myslałam, że ci którzy mówią, ze nie mają czasu walą wymówkami teraz sama nie potrafie znaleźć wiecej niż pół godziny dziennie.
A w ogóle cieszę się, ze przerwałam dietę, bo w tym tygodniu finalizuję sprzedaz mieszkania i mam takie zamieszanie, ze jakbym miała jeszcze mysleć o diecie, to koniec świata. Czyli wszystko sie ładnie złożyło...
Miłego wieczoru i poranka kobietki
Witam Athshe
Zapraszam na kawe
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
Witam... wiecie, ta moja przerwa w diecie to miała być bez słodyczy, a jest wręcz przeciwnie i powiem wam, ze juz mam dość. Po prostu przestałam mieć ochotę na słodkie - wyrobiłam normę na kolejne pół roku Tyle, ze na wadze 66,4kg, a 1 lipca miało być66,0... zobaczymy, co z tego wyjdzie. W sobotę do ciotki na 50-kę jadę, wiec pewnie tez dużo pyszności bedize, a to jeszcze w przerwie. Ale wiecie, nawet się nie obżeram i i tak jem mniej niż przed dietą. Byle sie tych słodyczy pozbyć. Już mi zbrzydły, więc teraz już będzie z górki.
Spróbuję was poodwiedzać, zobacze, co na to Emilka.
Athshe dobrze ci, ja kurde jestem teraz przed @ i chce mi się jeść ...jak dzikowi
Waga dalej stoi, nie wiem co mam już robić ,aby ruszyła
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
Ja tez sie musze pozbyc slodyczy z jadlospisu. Wlasnie przez te 3 miesiace dietki ich nie jadlam, albo sporadycznie a teraz znow mi czekoladka zasmakowakla, a to wszystko przez to ze Misiek wziol z 5 czekolad z domku i one tak leza i kusza wrrrr
Hej Athshe
Doskonale rozumiem z tymi pokusami podczas diety
Mnie słodycze nie ruszają. Wyobraźcie sobie, jak ja wczoraj przyszłam do biura, w reklamówce 7 czekolad , baton czekoladowy... I...NIC Nic a nic mnie nie ruszyło.
Jak przyszedł Mężulo odrazu otworzył sobie czekoladę zaczął ją jeść. Poczułam jej zapach i ... nadal nic
Naprawde sie cieszę, że udało mi się zwalczyć moje uzależnienie do słodyczy (zwłaszcza czekolady). Wydaje mi się jednak że to jest tak jak z każdym nałogiem Jak się sięgnie po coś zakazanego, to on może wrócić. Sprawę ułatwia to że mi sie nie chce i czasem tylko ciekawość, czy teraz by mi smakowała i czy potrafiłabym poprzestać na 1 kostce Ale skoro nie mam smaka to po co ryzkować
Ciesze sie athshe, że tak ładnie się trzymasz Ja też mimo przerwy się nie obżeram, jem tylko tyle ile trzebva i bardzo mnie to cieszy. Jest szansa że jojo nie będzie
Buziaki i miłego dnia
:***
Zakładki