SaroP, jest czego gratulować i co podziwiać, przecież masz za sobą, aż 16 kg :shock: .
U mnie jak zawsze źle...
Ech, nie mam już siły do samej siebie...
rolini, jak widzisz nie tylko Ty masz mało zapału.
W końcu kiedyś nam się uda! Musi, no...
Wersja do druku
SaroP, jest czego gratulować i co podziwiać, przecież masz za sobą, aż 16 kg :shock: .
U mnie jak zawsze źle...
Ech, nie mam już siły do samej siebie...
rolini, jak widzisz nie tylko Ty masz mało zapału.
W końcu kiedyś nam się uda! Musi, no...
Hej :)
Jak Wam mija piątkowy wieczór :?:
Ja już po herbatce z mężem :D Teraz mam chwile, bo mąż wziął sie za naprawianie jakiegoś kabelka od głośników :? Mówi że musi to naprawić bo sprzęt gra tylko mono... :roll: Ja myślę że trzeba mieć słuch jak nietoperz żeby dostrzec różnicę, no ale jemu to nie daje spokoju ;) Ach, Ci mężczyźni... ;)
A u mnie dietkowo ok. Zakochalam się w tej herbatce która nazywa sie "Irish cream" i wczoraj dolałam sobie troszkę mleka 0% . Ależ pychota. Dzisiaj wypiłam już 3 takie :lol:
Pozdrawiam i życzę mało kalorycznego wieczorku :D
No tak z tymi facetami tak to juz bywa:) jak mój mąż ostatnio zabrał się za naprawianie kabelka przy głośnikach to skończyło się na kupnie nowych :)
Miłego wieczoru :lol:
Witajcie !!!
Ja cierpię dzisiaj przeokrutnie na ból głowy ale od jakiegoś czasu już tak mam pierwszego dnia okresu...Dietkowo w porządku. Wczoraj co prawda zjadłam 2 pączki i 2 faworki ale poza tym niewiele :D Dzisiaj też ostatni posiłek po 17.00 Jakoś tak przyzwyczaiłam się do niewielkiego jedzenia, że mam /złudne.../ wrażenie, że jem normalnie a czasem myślę, że dużo :!: Ale jak sobie przypomnę ile pochłaniałam kiedyś to wracam do równowagi. W Walentynki poszliśmy z mężem do pizzeri - on na pizzę a ja na sałatkę. Do tego wypiłam jeszcze 1,5 piwa i myślałam, że umrę :shock: Dosłownie - brzuch mi pękał :!: :!: :!: Znaczy to chyba, że żołądek się zacisnął. I niech tak zostanie :lol: Waga ani drgnie ale liczę, że jak zważę się po @ to będzie mniej. Spokojnie do celu :D
Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie.
W niedzielę jadę już do babci po córkę i powiem szczerze, że strasznie TĘSKNIĘ :!: :!: :!:
Wczoraj tez u mnie w porzadku :) . Po 21-ej chodzilo za mna cos slodkiego :roll: ... i udalo mi sie w miare z tego wybrnac - zjadlam pol paczki suszonych moreli (cala ma 125 g 165 kcal w 100 g), ale zawczasu podzielilam ja na pol, bo inaczej to wcielabym calutka w kilka minut :oops: . Juz nie raz to przerabialam :? ... A dzis sie wycwanilam :twisted: . Wiecej grzeszkow nie bylo :lol: .
Dzis dzien zapowiada sie zleciec bardzo szybciutko, bo planow mam sporo :arrow: niedlugo pedze na 3 godziny do pracy, potem zajrze do ksiazek i ide na jezyk angielski, a wieczorem parapetowa u znajomych (bede drinkowala 8)...).
SARO - tak dzis przyjzalam sie Twojemu Straznikowi i co widze ... :shock: takze masz juz calkiem niedaleko do mety :D! A mojego ostatniego kiloska, jak zgubie do konca lutego to bedzie SUPER :!: Zobaczymy :roll:... A co do tej Twojej pysznej herbatki, to postanowilam poszukac jej w tutejszych sklepach, bo jakby nie bylo jestem w Irlandii :wink:. Tylko podaj mi prosze jeszcze jej producenta, bo moze nazwa jest ogolna dla kilku roznych produktow.
To swietny pomysl na dietkowanie ROLINI :arrow: niezbyt wypelniona lodowka, wiec nie ma zbytnio na co sie zlakomic :wink:.
KAMELEON - to dobrze, ze u Ciebie dietkowo :). Tlusty czwartek tradycyjny :) , ale bez obrzarstwa :wink: - i ok :!: Ja tez czasem mam wrazenie, ze jem sporo, ale jak pomysle, ile wczesniej dodatkowo zjadalam slodkosci i innych pozornie niezauwazalnych przegryzek :? ... to widze jednak roznice :)!
Witajcie sobotnio :D
U mnie nie najlepiej. Wczoraj zaliczyłam taką wpadkę, że hoho ;)
Trochę miałam jakies smaki, wiec zjadlam sobie kromkę chleba żytniego (to bylo o 20ej) :shock: :shock: :shock: Ale to byl dopiero początek. Potem zjadlam pół paczki otrąb pszennych :shock: :shock: :shock: A potem (tu jest najgorsze) 4 kanapki jasnego chleba z masłem i serem :shock: :? :shock: :? :shock: :? :x :x
Nie wiem co mi się stało. Tak jakoś poszło. Potem była rozpacz i pocieszanie męża 8) 8) 8)
Więc dziś już w pionie :D Dietka ładnie, no i od rana sie ruszam. Dużo :D Sprzatam i ćiwcze :D
Wpadka za mną , więc teraz do dalszego boju :D
Przemyślałam też dlaczego to ta wpadka sie zdarzyła i myślę, że spowodowane jest to tym, że w tym tygodniu wykluczyłam całkowicie mięso ze swojego menu, wiec organizm sam sobie uzupełnił to tak jak chciał :wink:
No ale przecież sie nie poddam :lol: Tymbardziej że nie mam wyboru. Mogę albo walczyć dalej, albo znowu być taka jak była (gruba czyli :roll: ).
Mój mąż mnie naprawde wczoraj poratował. Kochany jest :lol: :lol: :lol:
dd u nas wczorajsza naprawa głośników trwala 2,5 h. Z czego te dwie godziny zajęło znalezienie kabelka :wink: Ale teraz graja już stereo ;)
kameleonku przykro mi z powodu Twojego kiepskiego samopoczucia :?
Mam nadzieje że dziś już lepiej :D No i na pewno samopoczucie sie poprawi po spotkaniu z córcią :D Miłej niedzieli więc życze :D
biedronko super że udało Ci się (w przeciwieństwie do mnie :oops: ) tak ładnie wybrnąć z tych smaczków ;)
Co do mojego strażnika wagi to faktycznie za mną już większość drogi. Nigdy nei myślałam że uda mi się to osiągnąć (chyba że w marzeniach :roll: ). Ale wiele razy czytałam że najgorsze do zgubienia są ostatnie kiloski :?
Zobaczymy :D
Herbatka to Irish Cream z TEEKANNE - naprawde gorąco polecam :D
Życze Wam udanej i baaaardzo słonecznej soboty :D
http://www.3fatchicks.net/img/bar013.../80/57/64/.png
Och Saro jak Ty szybko chudniesz...zazdroszcze..:) i gratuluje...
Powiedz mi jak Ty to robisz ze nie upadasz?co Cie tak strasznie mobilizuje?..
Trzymasz sie trzymasz..ani jednego paczka..kobieto jestes wzorem do nasladowania..
:):):)
witaj saro :!:
Nie przejmuj sie tak mocną tą jedną wpadką :!: , jak znam ciiebie pewnie już dawno odpokutowałaś za te grzeszki z nawiązką :)
Może faktycznie twój organizm tak zareagował na brak mięska :?: :!:
U mnie nadal bez zmian...jeszcze się nie ważyłam, odkładam to na przyszly tydzień, ale walczę!!!!i mam chęci :wink:
Muszę sobie kupić taką herbatke jak ty pijasz , bo mi narobiłas wielkiej ochoty :D
pozdrawiam :!:
hej Saro :wink:
nie przejmuj sie tak ta wpadka
ja to znalazlam taki sposob ze raz na czas pozwalam sobie na cos kalorycznego i pysznego ale w tym dniu zjadam po prostu mniej
np planuje sobie ze w weekend ide na pyszne spagetti carbonara ( uwielbiam :wink: a jakie kaloryczne :wink: :wink: ale jem za to malo w czasie dnia, zeby kalorii wyszlo mniej wiecej tyle samo
wczesniej jak sie odchudzalam robilam tak ze eliminowalam calkowicie rzeczy ktore lubie iii wczesniej czy pozniej rzucalam sie na nie i po diecie..
takze w moim wyoadku lepiej pozwolic sobie raz na czas a zglowa na cos dobrego, w koncu czasami nam sie nalezy :wink: a Tobie odchudzanko slicznie idzie
moje gratulacje :wink:
Witajcie !!!
Ja dzisiaj jestem grzeczna :D I główka już nie boli :lol: Więc humorek dopisuje :!: :!: :!: Wróciłam właśnie ze sklepu i jest strasznie zimno - miałam cichutką nadzieję na ocieplenie i zmyliłymnie jeszcze te bociany o których trąbili w tv...Biedne bocianki - nieźle umarzną :wink: Wnisek z tego jeden: nie ma co się pchać przed szereg :lol: :lol: :lol:
Zabieram się za prasowanie bo to moja pięta ahillesowa i jak niemieści mi się w szafie to dopiero zaczynam - zejdzie do północy :D Ciekawe swoją drogą czy dużo to kalorii spala????
Pozdrawiam