-
Saro
idzie ci rewelacyjnie....jesteś moim idolem :) ....a zarazem przykładem,że jak się czegoś bardzo chce to można to osiągnąć!!!....tylko nie można się tak łamać po drodze jak ja.... :roll:
Fajne walentynki mialaś :) ....do tego jeszcze najbliższy wyjazd .....pozazdrościć :)
Ja od tygodnia leżę w łóżku z grypą ....plany walentynkowe zostały przesunięte ...jak wyzdrowieje.... :wink:
pozdrawiam i trzymam za ciebie :)
-
witam
saro gratuluje spadku wagi:)ja sie pochwale nie zjadlam ani jednego poczka nawet mnie nie ciaglo:)
-
SaraP
zazdroszcze... też bym chciała sobie gdzieś pojechać, najlepiej z dala od rodziców...I gratuluje spadku wagi...
-
Saro - galopują u Ciebie te stronki strasznie, dzień mnie nie było i musze nadrabiać. Zrobię to wieczorkiem bo teraz zbieram sie do domku. Na razie tylko Pozdrawiam:)
-
WOW, SaroP, długo mnie tu nie było...i przeżyłam szok.
Chudniesz i chudniesz, tak jak pimpek1 napisała jesteś żywym przykładem na to, że jak się czegoś bardzo chce to można to osiągnąć!
Gratuluję :D .
-
Witam Saro :)
Jak tam mija kolejny dzień?
Oj dziewczyny ja od dawna Sarze zazdroszczę zapału do diet :D
-
:D a ja tam wszystkim zazdroszczę,bo chyba ja-jako jedyna mam naj mniej zapału :cry: No ale nudzic nie bede.Tylko dzis znowu bede walczyc sama z sobą:)Wczoraj tak walczyłam ze wszystko wychodziło mi na opak.Zamiast jednego pączka zjadłam chyba z 7 :cry: :oops:
-
U mnie wczoraj zgodnie z planem bezpaczkowo i dzien ogolnie udany dietkowo :D - wychodzi na to, ze ja to jakis odwrotowiec jestem :roll: - jak jest dzien, kiedy wszyscy opychaja sie slodkosciami, to ja nie :evil:, a tak poza tym to roznie z tym bywa :oops: ... No, ale tu w Irlandii nie mialam takiej paczkowej presji, jak Wy w Polsce. Co prawda narzeczony kupil kilka w polskim sklepie, ale zjadl je zanim wrocilam z pracy, bo wczesniej mu zapowiedzialam, ze ja sie na nie nie pisze 8)... Ot i jedyna wczorajsza pokusa w tym temacie :wink:.
SARO - to super, ze i Ty wczoraj nie dalas sie paczkom :twisted:! Ciesze sie, ze masz w planie wyjazd z mezem w gory - odpoczynek na pewno Wam sie przyda :). No i waga nadal spada :o! Tylko tak dalej :!:
KAMELEON - co u Ciebie :?:
-
Ach widzisz Biedronko!Mogłam tez powiedziec mojemu mężowi zeby nie przynosił pączków do domu...No nic.Było minęło.Dzis zaczęłam dzięn ,,chudym sniadankiem'' i mam nadzieje ze zakonczy sie ,,chudą kolacją''.Na obiadek mam ogórkową light(bo nie używam żadnych smietan itp,wiec jak wytrwam to nie przekrocze dzis nawet 800kcal :D
mam nadzieje ze na nic sie nie skuszę.Zreszta za bardzo nie mam na co bo puchy w lodówce:)
-
Witajcie współtowarzyszki diety :D
Z tym podziwianiem to zdecydowanie przesadzacie. Wam też idzie świetnie. A gorsze chwile zdarzają się każdemu. Ja sama miliony razy zabierałam się za odchudzanie i po tych 24 latach dopiero mi sie to udaje, więc same rozumiecie że za mną tysiące przegranych bojów z sama sobą. Wiem więc, że mam racje kiedy mówię że nie możn się poddawać, bo w końcu sie uda :D
Tak więc życzę żeby nam wszystkim się już udało :)
Co do dietki to oczywiście nadal sie jej trzymam. Dziś w menu dość tradycyjnie:
:arrow: 2 kromki chleba żytniego z salami i do tego szproty w sosie pomidorowym
:arrow: ACTIVIA
:arrow: zupa warzywna
:arrow: sałatka z tuńczyka
:arrow: sałatka warzywna
Jak widać u mnie dzień warzywno-ryby :)
A jak Wasze menu na dzis :?:
agapinko jestem pewna ze lada dzień to ja Tobie bedę gartulować spadku wagi :D
pimpuś wiec mam nadzieje że skoro walentynki przełożone to beda jeszcze bardziej udane :) Trzymam za Ciebie kciuki i wierze że dasz rade z dalszym dietkowaniem. Tak jak już pisałam też mam wiele nieudanych prób za sobą, ale nigdy jeszcze nie ważyłam tak mało :shock: (no chyba że na początku podstawówki ;) ). Więc Tobie też sie uda :)
ktośku no to gartuluję. Wiem, o czym mówisz bo też mnie juz w sumie nie ciągnie do słodyczy w ogóle. Choc jak zaczęlam się odchudzać to myślałam że to będzie najtrudniejsze. Żyć bez słodyczy. Wydawało mi się że się nie da :wink: Byłam naprawde uzależniona. Teraz jednak przeszłam "detoks" i już mnie nie ciągnie wcale :D
Wiem, że slodycze jak każdy nałóg może mnie jeszcze dopaść,ale będę czujna i tak łatwo sie nie dam :D
Maricia a czemu to tak bardzo chcesz uciec od rodziców ;) :?: No to może si e uda cos zorganizować :?:
dd a jak Twoje dietkowanie :?:
Madziiii cieszę się że znów jesteś z nami :D A jak u Ciebie :?:
rolini może zacznij od kilku zasad, nie odrazu całej listy ograniczeń. Np. nie jedz po 18ej i jedz więcej warzyw. Sama nie wiem. Jak zobaczysz że uda Ci się przestrzegać dwóch, trzech zasad przez jakiś czas to bardziej uwierzysz w siebie i powinno być juz latwiej :D
Trzymaj sie :D
Biedronko cieszę sie i gratuluje silnej woli :D Czyli że ten kilogram spadnie lada dzień :D Ale mam nadzieje że zostaniesz z nami (żeby świecić przykładem :D ).
Kameleonku a jak Twoja dietka :?:
Pozdrawiam ciepło :D
http://www.3fatchicks.net/img/bar013.../80/57/64/.png