Witam Saro :)
No ładne plany :)
Mój mąż nawet nie wie że się odchudzam :) Ale to dobrze, bo by krzyczał na mnie :)
Miłego dnia życzę
Wersja do druku
Witam Saro :)
No ładne plany :)
Mój mąż nawet nie wie że się odchudzam :) Ale to dobrze, bo by krzyczał na mnie :)
Miłego dnia życzę
Sarko, patrząc na pomysły, to na pewno nie bedziesz się nudzić.
Co do rady męża, bardzo dobra, ale wszystkie wiemy, jak trudna. Dlatego pamietaj, ze masz nas, zebys tym razem dobrze sie trzymała. I pamiętaj, jeśli teraz znikniesz z forum, to wszystkie będziemy panikować, więc błagam, nie rób tego :D
to fajnie że humorek masz dobry :D przydaje sie przy różnych zajęciach. A plan zajęć masz strasznie dłuuugi :D hmh nie wiem jak tak można wcześniej planować. Bo zazwyczaj plany sie i tak zmieniają :) Ale wszystko dobre by odciągnąc myśli od właśnie....jedzenia ;) Pozdrawiam
Hej Saro.
Zawsze Cie podczytywalam, ale teraz widze ze niestety zaczynasz od nowa, wiec sie przylacze. Kompulsy widze spotykaja wszystkie odchudzaczki...
Buzka i bede zagladac.
Witajcie wieczornie :)
Hmmm... dzień w miere udany, tzn. nie podjadałam :) Zaliczam do na plus. No i zajęłam się czymś innym. Zbierałam te info na stronke, czytałam, grałam :) Jakoś zleciało. Wciąż pracuje nad jadłospisem. Co tu pozmieniać, aby było lepiej. Zawsze po obiedzie chce mi się czegoś słodkiego i nie mogę doczekać podwieczorku :roll: No nic bede kombinowac, a jak znajde jakieś rozwiązanie to dam znac :D
Doszłam tez do wniosku, że mój problem polega na tym że nie doszłam do 57 kg - czyli celu jaki sobie wyznaczyłam. I stąd takie uczucie porażki. Bo osiągnęlam "tylko" 58 kg. Wiec póki co zmieniam cel na 57 kg i do tego będę dążyć :D A potem się zobaczy :D :D :D
A jak Wam minął dietkowo dzień :?:
Pozdrawiam i życzę miłej nocki :)
Saro u mnie tez dietkowo :) i dzień na plus :D :D :D :D bo ładnie jadłam :)
A ja też żeby nie zaglądać do lodówki siedzę przed komputerem :)
Saro, moja siostra mówiła,że jak po obiedzie chce sie czegoś słodkiego to znaczy,ze śniadanie było trochę złe- ale nie pamiętam dlaczego złe, ale się dowiem i Ci napiszę:]
Fajnie,ze zmieniłaś cel, bo faktycznie taka "niby porażka" tylko Cie irytowała, a przecież to i tak był wspaniały wynik.
A teraz,jak już osiągniesz 57 kg, to na luzie bedziesz mogła schudnac jeszcze kilka kg :-)
Czego życzę!!
choć i tak bardzo ładnie wygladasz:)
http://www.zwani.com/graphics/good_m.../images/11.gif
MIŁEGO DZIONKA ŻYCZE =)
Witajcie dziewczynki,
ja dopiero teraz, bo neta nie było :x
Ale za to już poćwiczyłam (aerobik tez :D ) i zastanawiam się jeszcze nad ćwiczeniami na wewnętrzną strone ud :roll: Znacie jakieś skuteczne :?:
Poza tym dziś w menu:
:arrow: musli z mlekiem i kromka pełnoziarnistego z dżemem
:arrow: owsianka
:arrow: na obiadek mam miseczke pomidorówki z ryżem brązowym :D
:arrow: podwieczorek to gorący kubek (kaszka manna) i kilka ciastek owsianych
:arrow: na kolacje chyba rybka z puszki w sosnie własnym
I mam nadzieje że uda się tego planu trzymać :D :D :D
Już się nie mogę doczekać soboty. Zaczynam Montignaca :D Wiąze z tym nadzieje na schudnięcie ;) ;) ;) Przygotuje sobie menu na przyszły tydzień i do dzieła :D :D :D
sunnnyy miło Cię widzieć :D Co u Ciebie :?: Jak dietkowanie :?:
Pogoda nam się troche popsuła, ale i tak się uśmiechamy :D Prawda :?:
A Ty teraz jesteś tu czy wyjechałas :?:
syciu kochana, bede bardzo wdzięczna za wskazówki, wiec czekam z niecierpliowścią. Kiedyś myślałam że jem posiłki o zbyt wysokim IG i mam "wyrzuty insulinowe" i to dlatego, ale właściwie to co bym nie jadła to zawsze tak samo. Chce mi sie czegoś słodkiego i nie moge sobie z tym poradzic :roll:
Dzięki za wsparcie. Ja też myśle, że jak mi sie uda zdobyc to 57 kg to potem inaczej podejde do kolejnego celu :D
agapinko Ty to lada dzień zobaczysz upragnioną 7 :D :D :D Pięknie dietkujesz i trzymam za Ciebie kciuki bardzo mocno :***
Milady cieszę się że zaglądasz do mnie i mam nadzieje, że teraz będziemy się wspierać :D
Od nowa to może nie zaczynam. Mam nadzieje, że udało mi się opamietać w miarę szybko i dzięki temu wroce do wagi, osiągne 57 i utrzymam to. Na pewno jestem bogatsza o doświadczenia i wyciągne wnioski z błędów, np. żeby się nie głodzić :!: :!: :!:
Co do kompulsów, masz racje. Przejrzałam chyba z milion wątków i kompulsy dotknęły prawie wszystkie dziewczyny, które schudły :( To smutne, ale są też historie pozytywne i takiej nadziei się trzymam, że mnie też uda się z tym skończyć :D W końcu robimy się coraz mądrzejsze :D :D :D
timo to nie był plan jadnodniowy wczywiście :D Chodziło mi raczej o spis czynności jakie mogę wykonać żeby nie myśleć o jedzeniu. Zerkam na nią ilekroc pomyśle żeby zgrzeszyć dietetycznie. Większa szansa że jednak zrezygnuje z nadprogramowego jedzonka :) :) :)
athshe ogromne dzięki za wsparcie i ciepło, które od Ciebie dostaje :*** Jesteś kochana dziewczyna i sama dzielnie walczysz (i to nie tylko z dietką). Podziwiam Cie i dlatego ani mi w głowie stąd znikać - wiem że to był błąd :oops: Lepiej będę brać z Ciebie przykład :D :D :D
A teraz pozdrawiam Was gorąco i życzę udanego dnia i zajrzę co u Was :***
cześć moja idolko :mrgreen:
a to już teraz wszystko rozumiem :mrgreen:
poza tym, wiesz,też kiedyś schudłam sporo, ale potem zaczęło sie takie podjadanie, potem napady i oto przytyłam prawie 40 kg :shock: :shock: :shock: < patrzy przestraszona - czy to możliwe> :oops: