Saro oczywiście, ja nosze 85 D wiec chce aby tylko zmieniło się na 75 D jak wcześniej miałam.
:roll:
a jakie masz ćwiczenia na piersi?
Wersja do druku
Saro oczywiście, ja nosze 85 D wiec chce aby tylko zmieniło się na 75 D jak wcześniej miałam.
:roll:
a jakie masz ćwiczenia na piersi?
Startowałyśmy z podobnej wagi, tylko Ty już jesteś dużo bliżej celu :) Będę tu zaglądać i wspierać a w weekend poczytam sobie od początku Twój wątek.
Piątkowe pozdrowienia!
Witaj Saro ...a umnie dzis humorek lepszy ..wyspałam sie i na wadze mniej :) wiec zmieniłam od razu ticera:)..tzn wrocilam do stanu sprzed kilograma..:)hehe
mialo byc 72 pod koniec tygodnia no ale coz bywa tak...
A Tobie zycze 62 kg na wadze ..juz niebawem ujrzysz :)
Pozdrawiam...:)
No własnie.Nasz Sara wielkimi krokami zmierza na mete.Sara!!Mam nadzieje ze nas nie zostawisz...bo co my biedule bez ciebie zrobimy???
pięknie sobie radzisz :) zazdroszcze Ci ruchu :( ja mam zakaz :( jutro uszam z kopenhaską :) tylko nie przepadam za kawką :D zainspirowałąś mnie :* marzy mi się zrzucić na niej 6kg :oops: jaka pogoda u Nas :?: :)
miłej reszty dzionka życze :*
Mnie też się marzy 75C, dawno dawno temu taki nosiłam - to był chyba najlepszy czas dla mojego biustu ;)
Saro, a używasz jakiegoś specjalnego kremu do biustu?
Witajcie,
ja dietkowo bardzo grzecznie :D Mam nadzieje że wieczór też tak minie ;)
Jutro będę w parcy prawie cały dzień, więc pewnie zajrzę na forum - zresztą ja sie uzalezniłam od tego forum :lol: :wink:
olinko czyli marzymy o tym samym rozmiarze :)
Co do kremu o ja mam taką serię z Dove "intensywnie ujędrniającą ", mnie bardzo pomagają te balsamiki. Do tego mam jeszcze pilling i żel pod prysznic :)
sunny pogoda coraz ładniejsza :)
Z tym kolanem uważaj, najpierw je wylecz, a potem dopiero sie ruszaj :)
Trzymam kciuki za kopenhaską :D Dasz rade :!: Buziaki
rolini czy takimi dużymi krokami :?: Hmmm... narzie moja waga po postoju powoli spada, wiec tak szybko sie mnie stąd nie pozbędziecie :lol:
A potem, jak osiągnę cel to będę musiala utrzymac efekt :D
A poza tym, co tu dużo gadać, ja juz żyć bez Was nie umiem 8) :lol: :wink:
Ośmiorniczko strasznie sie ciesze z Twojego sukcesu :D Tikerek pewnie lada dzień przesunie sie jeszcze bardziej w prawo, tylko nie daj sie pokusom w weekend :!: :)
Buziaki
rejazz byłam u Ciebie, Twoje efekty są super. Jestem pod dużym wrażeniem :)
Mam nadzieje że teraz będziemy się wsiperać i wspólnie dażyć do wymarzonej wagi :D
agapinko piersi ćiwcze rozciągając i ściągając rece przed sobą na przemian i robiąc (starając sie ) pompki :) Niby tylko kilka minut, ale daje efekty jak sie regularnie robi :D
Życze dziewczyni bezgrzesznego weekendu. A jutro wpadne zobaczyć czy ładnie sie trzymacie. Ja sobie obiecalam - ZERO WPADEK W TEN WEEKEND :!: Co Wy na to :?: POmyślcie , w przyszłym tygodniu I dzień wiosny. Przywitamy go bezgrzesznie :?:
Buziaki
Ja też kiedys używałam Dove - rzeczywiście bardzo dobry jak na swoją cenę ;) Teraz przerzuciłam się na owocowe musy Dermiki - ostatnio mam czekoladowy, też są fajne.
Trzymaj się dzielnie w pracy weekendowo!
Miłego wieczorka życzę :)
Ja też nie miałam wpadek już dawno :) i jakoś się trzymam :)
SARO - to widze Twoj maz dosc wysoki - ale u Was w takim razie konflikt interesow - dla niego dietka na przytycie, a dla Ciebie odchudzajaca :wink:. Ale coz tak to juz bywa - moj brat jest baaardzo wysoki - prawie :shock: 2 m, a chudzina niesamowita :?... Moj narzeczony tymczasem taki sredniaczek z lekka tendencja do brzusia :wink: - 84 kg przy 186 cm, wiec my oboje mamy wskazanie do pilnowania sie ze smakolykami :wink:. Super, ze cm Ci ubywa :D.
A ja dzis bylam grzeczniutka - :o udalo mi sie nie jesc dzis slodyczy - ale sie ciesze, bo nie ma co przesadzac :wink:.
gratuluje Kochana :!: ślicznie sobie radzisz :)
miłego weekendu życze :wink: pełnego promyczków słoneczka :lol:
hej :)
Wpadam sie przywitać...bo ostatnio troche zaniedbuje to forum.
Saro...przyłącze sie do twojego nowego postanowienia na weekend...czyli weekend bez wpadek :!: ...dobrze mi to zrobi
:)
Zycze wszystkim wytrwałości :)
jak dzisiaj poszło :?: :) chyba czasu nie miałaś bo nie odwiedziłaś forum :(
SaraP, jak tam weekend mija? Jak dietkowanie?
Hej :D
Dopiero wróciłam do domciu, wiec zaglądam na forum, tak jak obiecałam :D
W pracy była taka masa roboty, że nie udało sie nawet wejść na neta :?
Za to dietkowanie w jak najlepszym porządeczku :D :D :D
Tylko waga stoi w miejscu :? Ale to nic, nie łamie sie. Przeciez sie trzymam, dietkuje i ćwiczę to w końcu musi ruszyć :wink: :lol:
Cieszę się że i Wy sie trzymacie ładnie.
A dziś w menu :
:arrow: kefir, kawałek kiełbasy, 2 wasa, garść płatków (dzine połączenie, ale akurat na to miałam smaka :) )
:arrow: 2 wasa z dodatkami
:arrow: zupka warzywna
:arrow: mieszanka warzywna
:arrow: baton zbożowy
Ruch tyle samo co do tej pory :)
Teraz posiedzimy jeszcze z męzusiem, moze cosik obejrzymy na DVD. Zapowiada się miły wieczór ;)
Jeszcze oczywiście Was poodwiedzam, żeby zobaczyć jak Wam leci :)
Buziaki i miłej niedzieli :D
pięknie Kochana :* ruszy troszkę cierpliwości :) życze miłego wieczorku zapewne będzie sie działo :lol:
Cierpliwość co do wagi na pewno zostanie wynagrodzenia. Miłego wieczoru z ukochanym życzę :)
Witam Saro :)
Ale masz ładne menu :D :D
A jak tam po wczorajszym wieczorku z mężem?? :twisted:
pozdrawiam
życzę miłej niedzieli :D
miłej niedzieli życze :)
Witam Saro...jak waga? cos spada?
U mnie to tak roznie od jakiegos czasu sie nie ruszam i jakos mi z tym zle...a musze wybrac sie na basen ale to dopiero za pare dni...no tesknie za rowerem taka brzydka pogoda ze az nie chce sie wychodzic :)
Saro musze poszukac Twej pieciodniowki
Saro! Waga łaski nie robi - nie poddawaj się, konsekwentnie dietkuj i ćwicz, a waga ruszy w dół! Nie ma innej możliwości ;)
A ja wczoraj znow imprezkowalam :roll: - wiec sporo wciagnelam slodyczy, orzeszkow, paluszkow.... itp :oops: ... Ale dobra strona tego wieczoru/nocy byla taka, ze znajomi, u ktorych bylismy mieszkaja spory kawalek od nas, wiec szlismy do nich tam i spowrotem na piechotke 40 minut w 1 strone :). Ach te iprezkowe weekendy :oops:! Ale dzis podsumowanie dnia calkiem fajne - nawet bez slodyczy udalo sie obejsc :wink:.
Saro - jak Ci minela niedziela :) ?
Kameleon - co u Ciebie :?:
Czołem dziewczyny!!
Widze ze nie tylko ja ten weeckend moge zaliczyc do nieudanych.Ja równiez nie mogłam opszec sie paru smakołykom.CHOLERA!!!!!No ale nie załamałam sie.Dalej sie odchudzam.Nie przekresle mojej diety tylko przez to ze wciągnełam za duzo przez 2 dni.Te dwa dni nie równaja sie 16-tym ktore dzielnie przeszłam....Pełna wyrzeczen....jeny znowu jakos niestylistycznie napisałam ze sama nie wiem o co chodzi.Moze wy bedziecie wiedziec..hihihi
A coo tam u ciebie Saro??????
Witam Saro :)
Jak tam po weekendzie?
Pozdrawiam
miłego dzionka życze :*
Dzień dobry bardzo, Saro, miłego dietkowego dnia.
Waga ruszy, bo musi.
A teraz pytanie - napisałaś kiedyś u mnie, ze dwa razy przeszłaś całą kopenhaską - jak to wytrzymałaś?? Bo dla mnie to chyba bedzie koszmar. Moze podpowiesz mi, jakie były dla ciebie najlepsze godziny posiłków? Tak, zeby to starczało na cały dzień i nie było czuć tych paskudnych zawrotów głowy (bo ja je miałam przy pierwszej próbie w listopadzie)
Witajcie w ten deszczowy ranek :)
Pogoda nas nie rozpieszcza :? Moja waga niestety też nie. Stoi jak zklęta :evil: Dziś było mi ciężko się zmusić do ćwiczeń, ale jakoś na siłę i... dałam rade.
Jak moja waga będzie stała tak w tym tygodniu to sobie obiecuje to przemyśleć i wysnuć jakieś wnioski ;) Coś będzie trzeba zmienic :)
Na szczęście mąż rano podniósł mnie na duchu i jakoś zapał wrócił :D WIec dalej skrzętnie dietkuje :D
A dzis z samego rana zaliczyłam wizytę w Skarbówce (musieliśmy uregulować podatek za autko) i mimo moich obaw okazało sie ok :D Moze w końcu przestanę sie bać tego osławionego urzędu :wink: :lol:
Za to w menu:
:arrow: grahamka i sałatą, wędliną, serem, papryką i pasztetem z dzika :lol:
:arrow: 2 Wasa z dodatkami
:arrow: sałatka warzywna
:arrow: piers z kurczaka
:arrow: figi (10 sztuk)
No i postanowiłam jeszcze wiecej pić. Czyli ok. 5 l płynów. Może to postój wody czy coś i waga stoi :idea:
W pracy trochę zajęć. Rowery narazie usunęły sie w cień przez pogodę. Wczoraj tylko posprzątaliśmy samochód, wiec kilka kalorii spalonych :lol:
A wieczorkiem winko czerwone i relaks... było bosko i siedzieliśmy prawie do 1ej :shock: :wink:
Dziś rano ledwie sie zwlekłam z łóżka :wink:
athshe tak, przeszłam kopenhaską i to bez rzadnej wpadki. Jadłam tak jak jest tam podane w rozpisce. O 7.00 piłam kawe, potem o 13ej lunch i o 17ej obiad.
Co do zawrotów głowy to ja też je miałam za 1 razem. Za drugim już nie i energia mnie rozpierała. Ale wydaje mi sie że to przez to, że ok. 2 tyg. przed nią odżywiałam sie już zdrowo i dzieki temu mój organizam nie miał tylu toksyn do usunięcia ;)
sunny witaj, jak idzie dietkowanie :?: I jak pogoda :?: Bo u nas niezbyt :?
agapinko ciesze sie ze znowu jestes z nami. Mam nadzieje ze odpoczelas po wizycie malej ;)
rolini super że dalej dzielnie trwasz :D Oby tak dalej. Kolejny tydzień przed nami :D No i przypominam że w środę 1 dzień wiosny :D :D :D
Zrzucamy wiec min. po kilosku w tym tygodniu :D OK :?:
BIEDRONECZKO to pewnie co nieco spaliłaś w tej drodze :lol:
olinko dziekuje za wsparcie. Bardzo staram sie trzymać, ale przyznaje że już ten postój zaczyna mnie niepokoić :?
Ośmiorniczko czyżbyś zamierzała sie zmierzyć z 5-dniówką :?: ;)
rejazz dzieki :*
A jak u Was dzisiejszy dzień :?:
Pozdrawiam i życzę (mimo deszczu) słonecznego dnia :D
pogoda typowo wyspowo-brytyjska :( dietka ok, samopoczucie ejszcze lepsze :D czuje że się uda :) jem troszkę mniej niż w menu, wogóle są dwie wersje tej dietki ja stosuje tą bez grzanki :) jem mniej albo zamieniam cuś :D :D szczególnie szpinak :) czuje się smerfastycznie :) twój sukces tak mnie nastawił do wygranej :) jak pozbyłaś się tych 7 kg to wieksza część poszła w zapomnienie w pierwszym czy drugim tyg. :?: czytałam ze waga na ogół w drugim uż nie spada :?
twoja napewno ruszy :) ja kiedyś miałam zastój miesiąc a trzymałam tysiaka, ograniczyłam limicikowe słodycze, więcej wody a waga ruszyła jak oszalała ;)
buziaczki =*
Saro, dzięki za odp. Postaram sie skorzystać z twoich rad - tez zjem o tych porach co ty i może będzie dobrze
pozdrawiam
Hej sunny,
bardzo sie ciesze, że tak fantastycznie Ci idzie. Mnie tak właśnie szło za drugim razem, po prostu wiedziałam że sie uda :D :D :D
Spadek wagi odnotowałam własciwie w pierwszym tygoodniu i początku drugiego. Ostatni dni, to już nic nie spadło :) Ale i tak było tego sporo. Teraz też mi sie marzy :lol:
Gdyby nie to że tej diety nie można powtarzać przez rok czy dwa, to bym sobie ją zrobiła. A tak muszę dzielnie trwać i ćwiczyć na 1000. ALe jak waga nie spadnie, to chyba sie skuszę na jakąś oczyszczającą, żeby pobudzic organizm, a potem nich sobie znowu postoi waga i sie ustabilizuje ;D
athshe, powodzenia :D
Ach Saro tak zmierzam sie z 5 dniowka i jestem zdeterminowana :)...
Co prawda mało warzyw w domku ale sobie poradze mam nadzieje..:)
No i conajmniej kilogram w tym tygodniu mam nadzieje ze murowany...!!!:)
Saro czy ta waga stoi po tej 5 dniowce? :?
Witam Saro :) deszczowo dziś i nie przyjemnie :(
Ja też rower odstawiłam przez ta pogodę, co w ogóle mnie nie cieszy :(
Pozdrawiam
Saro a czy to nie efekt plateu ze tak stoi waga? Moze organizm musi sie przyzwyczaic do nowj Ciebie ..przeciez teraz to juz laseczka i on musi skumac ze to juz tak bedzie i nie ma mowy o przytyciu..moze daj sobie troche czasu ...mysle ze jestes juz dosc oczyszczona :) tak ładnie dietkujesz az Ci pozazdroscic..:)
Saro czy w pierwszym dniu mozna wypic barszcz w sumie to tez warzywa..ale taki z torebki czy raczej nie?
Aham i czy mozna pic w dniu warzywnym soki warzywne? a w dniu owocowym soki owocowe i czy w ogole mozna pic soki?
Witajcie :D
Ośmiorniczko już postaram się odpowiedzieć na wszystkie Twoje pytania :)
Po 5-dniówce moja waga nadal spadała, tytlko oczywiście wolniej. Teraz to raczej właśnie stan plateau :) Ale wiadomo, że pogodzenie się z postojem jest łatwe tylko w teorii ;) Jeszcze nie wpadłam w histerię, daję sobie czas do końca tygodnia. A potem pomyślę. Albo zapiszę sie na siłownię, albo coś, żeby waga ruszyła.
Taką laseczką to ja jeszcze nie jestem, wiec niech sie waga nie przyzwyczaja (no chyba że do tego żeby nie przytyć :lol: ).
Co do posiłków. :arrow: Myślę, że jak wypijesz ten barszcz to nic strasznego się nie stanie, ale możesz mieć mniejszy efekt, bo takie torebkowe barszczyki są zazwyczaj doprawiane (również solą ;) ). A chodzi o to by na te 5 dni wykluczyć sól.
To samo sie tyczy soków, ja ich nie piłam, bo wiadomo, że są słodzone.
Trzymałam się bardzo rygorystycznie wymogów tej diety i jedynym co piłam były hektolitry wody niegazowanej i zielonej herbaty :)
Pozdrawiam i trzymam kciuki :D
Dawaj znaki jak Ci idzie i trzymaj sie dzielnie :*
agapinko ja też już sie tak "napaliłam" na ten rower, a teraz stoi w salonie i przypomina o sobie, a ja nie mogę pojeździć :roll: Buuuu... Ale mam nadzieje że pogoda wkrótce sie poprawi, w końcu już prawie wiosna :D
Buziaki
A jak początek tygodnia u reszty dietkujących duszyczek :?:
http://img383.imageshack.us/img383/6...0062ql3vv8.gif
Saro, podziwiam Cię za wytrwanie na kopenhaskiej, ja wytrzymałam kiedyś całe dwa dni i dałam sobie spokój ;-)
Pod koniec tygodnia pogoda ma się poprawić, więc już niedługo będziesz mogła śmigać na rowerze!
dziękuje Kochana :) a po kopen jak przeszłaś na tysiaka odrazu to waga stała w miejscu niegrzecznie czy spadała w dół :?: :)
ja z dzisiejszego emnu wykreśliłam szkalnke szpinaku, łyżke oliwy z oliwek i sok cytrynowy za to zjadłam jabuszko które kcal ma mniej niż to wszystko :)
jak mija dzionek :?: :lol:
Witam :D
u mnie na szczęście poniedziałek przyniósł nową energię, i staram się przegonić precz tego doła :roll:
ciągle się kręci koło mnie :? ale w zeszlym tygodniu to był ostatni raz kiedy mu się dałam :?
Co do ciebie, to nie wydaje mi się konieczne abyś zalewała sie 5 litrami wody :roll: i tak cię podziwiam że az tyle pijesz.
A waga stoi, bo zauważ w bardzo krótkim czasie schudłaś bardzo dużo. I organizm musi sie do tego przyzwyczaić. Dobrze że nie idzie ci waga w górę. Przsetoj należy przeczekać. Nie masz innej rady.
odradzam zmniejszanie liczby kalorii, bo już i tak jesz bardzo mało.
Wiem jakie zastoje potrafią być drażniące, sama już nie raz to przechodziłam. Ale jakby ci przychodziły do głowy jakieś niemądre pomysły na głodówki albo ograniczanie kalorii to wiedz, że to tylko przybliża jojo do ciebie.
Takie zastoje to mi sie wydają nawet dobre. Organizm trochę oswoi się z nową niską wagą. I jak już trochę dojdzie do siebie, to wtedy znowu popuści kilka kilogramów. Swietnie cię rozumiem, że na wakacje chciałabyś wglądać rewelacyjnie, ale nic na siłę. Jesli sie nie uda dojść do celu w tym czasie, to świat się chyba nie zawali, co ??
Ale jestem przekonana, że ten zastój u ciebie to chwilowy. Bo jeszcze nie spotkałam osoby która z takim zacięciem i konsekwencją idzie przed siebie :arrow: hihi jak czołg :wink: