-
Saro - przylaczam sie do opinii dziewczyn - wszystko robisz jak trzeba (no i jeszcze zblizajacy sie okres 8) ...), wiec na pewno niedlugo waga ruszy :D. A co do jogi, to moze rzeczywiscie takie spokojniejszce cwiczenia zostaw sobie na potem :arrow: czyli, jak juz schudniesz ile trzeba :wink:.
-
Witam !!!
U mnie dzisiaj wzorowo - ledwo dobiłam do tysiąca a jestem przecież na 1500 :shock: Ale po weekendowym obżarstwie po prostu mój organizm nic nie chce :shock: :!: :!: :!: rzadko to misię zdarza więc trzeba korzystać :lol: :lol: :lol:
Saro nie przejmuj się zastojem wagi - ruszy po okresie :!: :!: :!: Co do jogi to faktycznie nie spalisz na niej dużo kalorii i nie ma ona nic wspólnego z areobikiem ale rewelacyjnie wpływa na gibkość, sprężystość ciała oraz wzmacnia wszystkie najdrobniejsze mięśnie, o których nawet nie wiemy, że istnieją :!: :!: :!: Warto chodzić nawet dla przyjemności :D
Biedroneczko - gratuluję kilogramka w dół :!: :!: :!: Widzę, że masz zdrowe podejście do diety :D Ja wychodzę z założenia - NIC NA SIŁĘ i NIE DAJ SIĘ ZWARIOWAĆ :!: :!: :D Mam nadzieję, że jest więcej takich ludzi bo czasami mam wrażenie, że tylko ja żrę pizzę i mam rozmaite wpadki :lol:
Pozdrawiam serdecznie
-
SaroP...dziwczyny maja racje...tak to juz jest z waga..ale trzymaj sie dalej dzielnie...wzorowo chudłas tak ładnie i szybko..organizm musi sie przyzwyczaic do tempa...nowego stylu zycia..:)...U mnie na przyklad jak waga stała to centymetry spadały...i na odwrot...wiec na pewno za tydzien bedzie mniej...no i zblizajacy okres mowi wszystko za siebie...ale Ty sie dzielnie trzymaj :)
Kochanego masz mezusia:)... :D
-
Witaj Saro Wpadłam zobaczyć jak Ci idzie??
-
U mnie dzien w porzadeczku. A wygladalo to tak:
07:00 :arrow: muesli z mlekiem
10:00 :arrow: zupa jarzynowa
13:00 :arrow: 2 kanapkiz ciemnego chleba - 1 z serkiem plesniowym, 2. z wedlina, pomidor
16:00 :arrow: banan
17:00 :arrow: jogurt owocowy light z ziarnami zboz (250 g)
18:30 :arrow: ziemniaki, 2 malutkie kotlety mielone, buraczki
Jeszcze zjem jakis owoc :wink:.
Kamaleon - ja tez czasem jem pizze :wink:, ale raczej nie wieczorem, ale w porze obiadowej i taka calkiem nieduza :wink:.
-
Witam :D
U mnie humorek dziś bardzo dopisuje. Wczorajk mialam kiepski nastroj przez napięcie i w ogole. Ale dzis chyba juz ustąpilo, bo nie myslę o jedzeniu ;)
A dziś rano kanapeczki, na drugie śniadanko jogurcik light z Jogobelli :D
Wczoraj humor dodatkowo popsuła mi szefowa, mowiąc ze muszę byc w parcy i nie moge isc na step :x
Poza tym pogoda okropna, ale wciąż sie pocieszam że przynajmniej pod kurtką nie widać tak mojego tłuszczu ;) A jak będzie lato to już będzie dobrze ze mną :lol:
Poza tym mąż zaproponował mi motywację. Że jak do soboty zejdzie waga poniżej tych 66 kg to idziemy do sklepu po jakiś ładny ciuszek :D
Muszę więc porządnie zawalczyć i jeszcze więcej sie poruszać :D
Pozdrawiam i życzę miłego dzionka
http://www.3fatchicks.net/img/bar013.../80/57/66/.png
-
Sara!!!!Fajnie,ze jestes!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
-
Witajcie :D
No pewnie że jestem. Nawet jak nie mam czasu nic skrobnąć to i tak podglądam jak Wam idzie :D To forum stanowi dla mnie ogromne wsparcie i czytając o Waszych sukcesch o porażkach (choć oby było to jak najrzadziej ;) ) wiem że nie jestem sama i że ktoś ma takie problemy jak ja :) Fajnie wiedzieć że nie jestem osamotniona w staraniach dojścia do wymarzonej wagi :D
Dzięki że jesteście :D
Pozdrawiam ciepło
ps. co do jedzonka to zjadłam sobie na lunch fasolkę szparagową z serem :D
A na obiad mam dziś ryż brązowy z mlekiem (nie za bardzo miałam pomysł z czym ten ryż mogę zrobić :roll: ). Ale z mlekiem lubię. Choć ten brązowy ryż to jem 1 raz :D
Ostatnio kupiłam sobie też pasztet sojowy. I dzis jadłam kanapeczkę z nim. Jest ok. Choć nie wiem jak często bede go jesc, żeby mi nie zbrzydł ;)
A jakie menu u Was :?:
http://www.3fatchicks.net/img/bar013.../80/57/66/.png
-
Saro masz prawi cały tydzien aby było mniej niż 66 i zakupy z mężusiem :D
Pozdrawiam :D
-
Wlasnie na pewno bedzie 65 i piekny ciuszek..:)ale Ty masz kochanego mezusia:)
zastanawaim sie gdzie Ty masz tłuszcz kobito? :shock: juz tak ładnie wazysz...wyobrazam sobie Ciebie juz jako laske....
a kiedy wkleisz nam zdjecia? :D
-
Witajcie !!!
Ja dzisiaj rano przesunełam strażnika i już jest 72 :!: :!: :!: :D Program na ten miesiąc wykonałam i postaram się w lutym też zgubić 3 kilogramy :D To by była już 6 z przodu... :wink: Dzisiaj dzień dietkowo ok
śniadanie: twaróg chudy z miodem i kawa
obiad: talerz krupniku i sałatka z kapusty pekińskiej
ok 15: serek wiejski
17: 3 pyzy z mięsem, 2 śledzie po kaszubsku
Dzisiaj brak owoców i mięska :( ale brak też słodyczy :D Poza tym jak zobaczyłam ile ma jeden śledź po kaszubsku kalorii to się załamałam - prawie 180 :!: :!: :!: Zamiast tego mogłam zjeść 3 razy tyle czegoś mniej kalorycznego. W sumie jestem zadowolona. Jednak do tej pory nie nauczyłąm się planować posiłków na kolejny dzień i stąd czasem te wpadki - ale jest ok :D
Pozdrawiam bardzo serdecznie :!:
-
Kameleon 30...gratuluje kolejnego kilograma mniej ...:)
Zauwazyłam ze ostatnio sie jakos trzymamy wszystkie ...to chyba podswiadomosc zblizajacej sie wiosny...no i lata :)
ach chcialbym zeby to lato było moje...bym nie musiala sie juz wiecej wstydzic ...
-
Witajcie !!!
Ośmiorniczko dziękuję za gratulacje i wiem o czym piszesz - ja też zawsze czekałam na wiosnę a podświadomie bałam się, że trzeba zacząć nosić odkryte nogi i ramiona :evil: Ale stressss :shock: Masz rację w tym roku już tak nie będzie :!: :!: :!: :D Założymy super ciuchy i będziemy patrzeć wszystkim śmiało w oczy :!: :!: :!:
-
A ja w przeciwienstwie do Was troszke dzis nabroilam 8) ... Zjadlam w ciagu dnia nadprogramowo kilka kromeczek chleba z dzemem i kilka ciastek :? ... Ale jutro bedzie lepiej :wink:!
KAMELEON :arrow: super wiadomosc - znow Cie ubylo :wink:!
SARO :arrow: jeden dzien bez stepu z pewnoscia Ci nie zaszkodzi - tak duzo czasu poswiecasz na cwiczenia, ze i tak jestem w ogromnym :shock: szoku :wink:. A zakup nowego ciuszka jest juz prawie pewny :D!
Wiosna... :arrow: kwiatki, ptaszki, sloneczko przygrzewa... i MY... :D SZCZUPLUTKIE I USMIECHNIETE :lol:... Tak MUSI BYC :twisted:! I tak wlasnie bedzie :D !
-
-
Witajcie :D
Na początek wiadomość, która mnie dziś baaaardzo ucieszyła. W końcu dostałam okres :D Mimo że brzuch boli okrutnie to i tak strasznie się cieszę, bo w końcu kilogramy powinny polecieć w dół :lol: :lol: :lol: Trochę przecierpie i będzie dobrze :D
Poza tym dietka ok. Chociaż wczoraj miałam kryzys. Pojechałam jeszcze z mężem do firmy i tam trochę siedzieliśmy. Zaczął mi dokuczać głód. Na biurku męża paczka chruek :evil: Strasznie mnie męczyło. Ale zrobiłam sobie tylko zielonej herbaty i potem jeszcze kawy zbożowej :D I przetrwałam. A jak wróciliśmy do domciu to zrobiłam mężowi ryż z warzywami i kiełbaską :D Ależ pachniało :shock: Ale też się nie dałam i przetrwałam i dziś jestem z siebie bardzo zadowlona :D
A dziś na śniadanko tradycyjnie 2 kromki chlebka pełnoziarnistego z dodatkami (sałata, wędlina, ser, papryka)
II śniadanie :arrow: danio :D
Na resztę dnia mam zaplanowane:
:arrow: lunch: warzywa z ziołami
:arrow: obiad: pierś z kurczaka (choć miała być z indyka, ale nie było w sklepie :x zastanawiam się czy jest duża różnica w samku )
:arrow: na podwieczorek dziś mam cappucino :D trochę sie porozpieszczam :D
Czeka mnie też wyjątkowo Weider i ćwiczenia wieczorem, bo rano przez ten ból brzusia nie dałam rady :? Ale już mi tak mało zostało że na pewno sie nie poddam. W sobotę ostatni dzień :D Potem zaplanowałam sobie trenenig. Napiszę później jaki dokładnie. A Wy dacie mi znać co sądzicie. Generalnie planuje 300 brzuszków dziennie. 6 razy po 50 różnych... ZObaczymy jak to wyjdzie w prakktyce ;)
agapinko i jak Twoja dietka, ta nowa :?: Bardzo jestem ciekawa. Wiesz, mam nadzieje że znajdziesz swój sposób na odchudzanie, bo mam wrażenie że to jest najważniejsze. Więc trzymam kciuki :D
Ośmiorniczko co do mężusia to owszem, jest przekochany :D
Co do tłuszczu, no cóż. Przyznaje ze 14 kilo temu było go dużo więcej i moje cialo zaczyna jakos wygladac, ale nadal mam sporo kilogramow do zrzucenia. Mysle ze najwazniejsze to zebym sie dobrze poczula i wiedziala ze jest ok. Jesli bede wazyc np. 63 kg i bedzie mi ze sobą dobrze to zaprzestanę odchudzania (ale nie zdrowego odżywania).
No a zdjęcia wkleję zaraz po Tobie ;)
kameleonku, kochana, gratuluję Ci z całego serca :!: Super Ci idzie. Twoje ćwiczenia naprawdę dają satysfakcjonujące rezultaty :D Bardzo się cieszę razem z Tobą. Na pewno już niedługo zobaczysz 6 z przodu. No i nie masz sie co martwic o efekt jo-jo :)
BIEDRONKO jak dzisiejszy dzień :?: Życzę żeby nie było wpadek i żebyś była z siebie zadowolona :D
Faktycznie ostatnio wszystkim ładnie idzie :D BArdzo sie ciesze :D
Pozdrawiam
http://www.3fatchicks.net/img/bar013.../80/57/66/.png
-
Saro no ładnie sie powstrzymujesz od niedobrego jedzonka :D tak trzymaj :D
U mnie w porządku z dietką, jak nie schudnę na nije to przejde na tysiaczka :D :D bo w tamtym roku udało mi sie na nim schudnąć :D
-
Gratuluiję że nie dałaś się niezdrowemu jedzonku i wytrwałas w dietce!!!
-
Saro, chyba naprawdę jesteś moim wzorem :D ;)
Ja powoli zbliżam się do tysiąca. Zacznę go dopiero, gdy wyjedzie moja babcia, bo ona by chyba zwariowała, gdyby zobaczyła, ze wszystko ważę itd. Z jednej strony mówi mi, ze super schudłam, a z drugiej, jak czegoś odmawiam, to mi marudzi, ze po co... Tak jakby te kilogramy same zniknęły. Wrrr, ale będzie dobrze.
Pozdrawiam
-
U mnie dzis w miare dobrze - jedyne co mam sobie do zarzucenia to fakt, iz zjadlam 2 batoniki zbozowe ( na szczescie 1 mial raptem 70 kcal Smile ) i wypilam czekolade pitna - 120 kcal, wiec jak juz teraz bede sie miala na bacznosci bedzie dobrze. Ide dzis na basen, wiec tym baredziej caly dzien bedzie wygladal w porzadku Very Happy. Oby tak wlasnie bylo...
SARO - Ty to umiesz oprzec sie pokusom :shock:! Tez bym tak chciala :oops:... Ale nie narzekam - te 2 kilogramy to zwalcze chocby po jednym miesiecznie :wink:.
Wkrotce konczysz 6w :shock: :?: Zadziwiasz mnie jak najbardziej pozytywnie :D :!: Malenkie szalenstwo w postaci Cappuccino - jak najbardziej zasluzone :lol: !
-
Czesc!A u mnie lipa!Jestem przed okresem i wpycham w siebie dosłownie wszystko.WIELKA LIPA!!!!!!!Juz nie mam do siebie siły.Dlaczego mimo ze nie chce jesc jem?????Moze mam jakąś chorobe a nawet o tym nie wiem?
Chyba cierpie na obżarstwo!!!!
Jeny!Ja juz chyba nigdy nie schudnę :cry:
-
Sarko, no no no!!! weszlam i co widze? 66 kg!!!! SUPER!!! jeszcze tylko troszeczke i koniec :) u mnie waga tez leci tyle ze w gore ;) ale sie narazie nie przejmuje, po powrocie bede sie martwic ;)
buziaki wielkie i zycze dalsej wytrwalosci :)
-
mi tez cos ciezko idzie :roll: ale przynajmniej sie staram :D :lol:
-
Hej!
Dziewczyny - a co to za dogadzanie :?: Dietkujemy, dietkujemy :wink:.
Moje podsumowanie dnia pomimo wczesniej opisanej malej slodkiej wpadki wyszlo dobrze - ostatni konkretny posilek zjadlam o 17:30, a po basenie juz tylko 0,5 pomaranczy i gruszke :D.
-
Hej dziewczyny...
Wczoraj jescze cos przegryzłam ok 21...chrupki chlebek ale byłam strasznie glodna...wyszło gdzies razem ponad 1000kcal...wiec ok...dzisiaj wczesny poranek...musze sie uczyc...:)
ale sadze ze w ciagu dnia jeszcze tu zajze ...
ach Biedronko marzy mi sie basen...ale ta holerna nauka... :evil:
-
[b]Osmiorniczko[b] - wystarczy bardzo sie postarac i tak zagospodarowac czas, zeby choc raz w tygodniu moc poplywac - jesli sie bardzo postarasz, to na pewno uda Ci sie to zrobic. Wez pod uwage dodatkowe korzysci - bedziesz zrelaksowana, zadowolona, to i nauka bedzie Ci lepiej szla. Ciagle sleczenie nad ksiazkami (mimo, iz wazne), nie da takich rezultatow, jesli bedziesz przemeczona :?... I co Ty na to :wink: ?
-
Witajcie dziewczynki :)
Dziś co prawda na dworze trochę wietrznie, ale najważniejsze, że śnieg się topi :lol: Mam nadzieje że już nie wróci ;)
Co do dietkowania to póki co nadal bardzo dobrze. Tzn. jem wg jadłospisu i nie przekraczam 1000 kcal, a ostatni posiłek o 16ej.
No i ćwiczonka, choć ostatnio trochę mniej przez okres :? Ale do końca Wiedera już mi tak mało zostało, że na pewno nie porzucę tego, no i ćwiczenia na uda i pupę :)
Co do dzisiejszego menu:
:arrow: śniadanie :arrow: kromka chleba żytniego z pasztetem sojowym i druga kromka z wędlinką , serem i sałatą :)
:arrow: II śniadanie :arrow: serek wiejski
:arrow: lunch :arrow: sałatka z fetą i winegreette
:arrow: obiad :arrow: 3 kabanosy (z dzika ;) )
:arrow: podwieczorek :arrow: figi (10 sztuk).
Jak widzicie moje menu jest bardzo urozmaicone ;)
Do tego bardzo dużo pije. Zielonej herbatki, wody, herbatki "smukła talia " ;) i herbatek ziołowych i smakowych :D
No i mam nadzieje że w sobotę już na wadze będzie mniej. Ale oczywiście biorę pod uwagę że moje oczekiwanie może sie nie spełnić, więc postanowiłam że gdyby waga stała w miejscu znowu zrobię sobie dietkę oczyszczająca :D I powinno ruszyć na pewno.
W końcu do końca lutego wyznaczyłam sobie osiągnąć wagę 62 kg :shock:
agapinko czekam na relacje jak dziś dietkowanie :?: Kiedy się ważysz, bo chcę mocno ściskać kciuki za Ciebie :D
dd29 dzięki wielkie za gratulacje, ale przyjmę je dopiero jak spadnie waga :D
athshe najważniejsze ze idziesz w dobrą stronę i nie poddałaś sie :D
Czasami rzeczywiście tak bywa, że ktoś jest pod wrażeniem naszych zrzuconych kiloghramów, a zaraz się pyta po co to właściwie robimy ;) No i wtedy najlepiej się ładnie uśmiechnąć , przytaknąć i robić dalej swoje ;)
Biedroneczko strasznie sie cieszę że wracasz na dobrą drogę i zapał Ci wraca :D
Słodyczy coraz mmniej, no i przynajmniej zdrowe :) Bardzo sie ciesze. NA pewno kilogramy poszybują wkrotce w dół :D
Co do Cappucino to jednak nie okazało się dobry,m pomysłem. Był to mój podwieczorek i wiem że nie urządze się tak więcej. Potem szybko bylam po prostu głodna :?
Wolę więc zjesć jakiegoś owocka, albo bakalie :)
rolini mimo okresu postaraj się opanować. Sama przez to własnie przechodziłam i wiem że się da :!: Choć to nie jest proste i trzeba ze sobą walczyć jak nie wiem co. U mnie to trwa ok. tygodnia przed, więc walka była ciężka. Tymbardziej że mnóstwo pyszności w domu. Nie ma sie co załamywać tylko powiedzieć sobie STOP :!: I wrócic do dietkowania :!: Chcesz mieć wymarzoną figurkę to się przygotuj na wiele poświęceń i zmian w życiu. Wiem że to nie jest łatwe. I wcale łatwo nie przychodzi. Ale wrto :!:
Twoja choroba to chyba zbyt łatwa rezygnacja z osiągnięcia celu ;) Więc teraz proszę głowa do góry i nie od jutra, ale od dziś , teraz wracaj na drogę dietkowania. Zajmij czymś czas, i jakoś zleci. Trzymam kciuki :D
likam miło Cię widzieć. MAm nadzieje że jak zajrzysz kolejny raz to będzie mnie mniej, bo narazie waga stoi :? A Ty kiedy zamierzasz do nas wrócić :?: Bo tęsknimy :D
kiciumiciu a co sie dzieje :?: Przeciez ładnie ci szlo :) No i najważniejsze że się starasz :)
Ośmiorniczko BIeronka ma racje, na pewno da się wygospodarować trochę czasu na basen :) Wiec koniecznie porzuć na chwile kucie, poruszaj sie , a potem i nauka przyjdzie dużo, dużo łatwiej :D
Pozdrawiam ciepło
http://www.3fatchicks.net/img/bar013.../80/57/66/.png
-
U mnie pod kontrola :) . Na razie zjadlam:
07:00 :arrow: platki zbozowe z mlekiem
10:00 :arrow: 2 kanapki z chleba ciemnego z margaryna i 1 z serkiem topionym light, 2 z wedlina + 2 male pomidorki
A w planie mam na dzis:
13:00 :arrow: zupa jarzynowa
16:00 :arrow: jogurt owocowy light z ziarnami zboz (250 g)
17:30 :arrow: banan
18:30 :arrow: makaron z sosem z miesem i warzywami
20:30 :arrow: owoc (np. pomarancz albo gruszka)
Saro - Twoje menu jest jak najbardziej w porzadku, tylko dodalabym jakis owoc wieczorem, bo 16-ta to :shock: bardzo wczesna pora jak na ostatni posilek... Poza tym mam jedna uwage - czytalam, ze przy intensywnym wysilku fizycznym (a tak jest jak najbardziej w Twoim przypadku) 1000 kcal to stanowczo za malo :!: Moze jesli chcesz to zadaj w tej kwestii pytanie do dietetyka - na stronie glownej tego forum jest dzial "Lekarz radzi" - to tak z troski o Twoje zdrowie :wink:.
-
Biedroneczko, bardzo dziękuje za troskę, kochana z Ciebie dziewczyna :)
Tylko z tym ruchem to u mnie jest tak, że ja rano ćwiczę ok. godzinki, potem siedzę 8 godzin w pracy :shock: prawie bez ruchu i wieczorem zazwyczaj jeszcze godzinka aerobiku.
Ale sumując to nie jest jakiś cięzki ruch. Poza tym moja waga stoi więc nei mogę zwiększyć ilości kalorii ;) No i jak bylam na 1000 kcal i nie ćwiczyłam aerobiku to waga w ogole parwie nie spadala. Ten aerobik widocznie dziala w połączenieu z 1000 kcal. Oczywiście kiedy dojdę do wymarzonej wagi to zwiększe kalorie, tak żeby waga już nie spadała :)
Co do jedzenia o 16ej to powiem szczerze ze nie narzekam. Tylko po wczorajszym capuccino bylam glodna, ale normalnie mi glod nie doskwiera. No chyba ze mam napiecie przedmiesiączkowe ;)
To dzięki dużemu pożywnemu śniadaniu nie mam napadów głodu. No i oczywiście jem je prawie odrazu jak wstanę (w ciągu pierwszej godziny) żeby nie mieć spadków pozimou cukru :D
Pozdrawiam i życzę miłego popołdnia :D
-
Hej :)
Zjadłam sobie te 3 kabanosy zz dzika :D PYCHA :) I takie chude :D
Bo ostatnio jak sobie kabanosy kupiłam to były okropnie tłuste, tak że nie mogłam dojeść :? A te polecam :)
a Wy polecacie jakies dania z mięska :?: Bo musze ułożyć jadłospisik na kolejny tydzień , no i każdego dnia musi się coś znaleźć z mięska lub rybki ;)
Więc jak macie jakies patenty to bardzo chętnie posłucham :D
W ogóle jak macie jakieś pomysły co do menu wrzucić zwłaszcza takiego jak moje. Czyli nie łącze produktów, odpowiednio kaloryczne, coś z warzyw, z owoców/baklii, mięsko / ryba l, mlecznego ub podwieczorki.
Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki :D
Pozdrawiam popołudniowo
http://www.3fatchicks.net/img/bar013.../80/57/66/.png
-
Witajcie !!!
U mnie dzisiaj ok dietkowo - chociaż gorzej z ćwiczeniami. W tym tygodniu nie mam możliwości w ogóle pójść na siłownię ale ćwiczę w domku :D Co do menu to ja osobiście nie wyobrażam sobie dnia bez ciepłej zupki :!: :!: :!: Oczywiście nie musi być zabielana ani ciężka ważne żeby była ciepła i pożywna :!: :!: :!: :D Ale to jest oczywiście kwestia gustu i w dużej mierze przyzwyczajenia :D
Pogoda mnie szczerze dobija :evil: Jest mokro z nieba pada i jestem jakaś osowiała i ciągle niewyspana...
Ostatnio urozmaicam sobie wieczory planując już wakacyjny wyjazd i szukając domku na mazurach - im dłużej oglądam tym bardziej chce lata i ciepełka :!: :!: :!:
Pozdrawiam
-
KAMELEON - milo slyszec, ze Twoje dietkowanie idzie bezproblemowo :). Ciepla zupka to jest tez to co lubie - jem ja conajmniej co 2 dzien. A co do wakacji, to jeszcze sporo czasu zanim znow bedzie cieplutko :roll:... Ale oczywiscie na szukanie lokum na wyjazd urlopowy to juz pora :wink:. Ja ta sprawe zalatwilam juz prawie miesiac temu i przez tydzien bede wylegiwala sie w Miedzywodziu - juz sie na ten wyjazd ciesze :D, bo w przeciwienstwie do poprzednich wakacji opalanie sie w skapym stroju bedzie sama przyjemnoscia :wink:.
SARO - skoro mimo wszystko uwarzasz, ze dietka 1000 kcal i Twoj wysilek fizyczny sa Ok, to juz nie dyskutuje :wink:. A co do przepisow, na nielaczenie produktow, to moze poszperaj w internecie, na pewno jest tego sporo.
Wczoraj niestety znow polasuchowalam - plan jedzeniowy byl, ale poza tym wpadlo sporo slodkosci :roll:... Az wstyd mi teraz :oops:! Ale jak taki lasuch jestem, to trudno, trzeba teraz sie wstydzic :evil:. Dzis juz bede grzeczna :?... OBIECUJE !
-
witam!
dziekuje za slowa otuchy, dzis rzeczywiscie humor juz mi sie poprawil i zapal do utraty kiloskow powrocil :D
znikam do ksiazek, a Wy dziewczyny trzymajcie sie cieplutko ;)
papa
-
Witajcie prawie wieczornie,
dziś nie mogłam wcześniej zajrzeć na forum :( Ale już jestem ;)
Jutro wielki dzień (mam nadzieje że nie "wielki" pod wzglądem wagi ;) ).
Czuje że stoi w miejscu i staram sie na to przygotować, ale mam wrazenie że na to nie da się przygotować. Tyle starań i waga nie spada i to może łamać. Ale kurcze sie nie poddam :!:
Przecież idę w dobrą stronę :!:
Dzień dziesiejszy jak najbardziej ok. Tzn. dietkowo-wzorowo. Moje menu:
:arrow: kanapka z pasztetem sojowym i druga z wędlinką i serem i pomidorem
:arrow: ACTIVIA
:arrow: zupka grzybowa
:arrow: sałatka z tuńczyka
:arrow: mieszanka warzywna (tzn. groszek zielony, kukurydza i marchewka)
No ale jeszcze przede mna ćwiczenia no i to jutrzejsze ważenie.
Jeśli mozecie trzymajcie kciuki, żeby chociaż waga nie poszła w górę ;)
Pozdrawiam
-
Witajcie !!!
A więc Saro jednak zupka :lol: :lol: :lol: U mnie dzisiaj ok ditkowo chodziaż nie obyło się oczywiście bez słodkiego :D Już się do tego przyzwyczaiłam i staram się tylko zmieścić w kaloriach...Weekend czeka mnie bardzo ciężki dietetycznie:
- jutro parapetówka u znajomych :!: :D
- niedziela włoski obiad u szwagierki /albo pasta albo lazania mniam/
O ile na parapetówce skupię się na płynach :lol: o tyle włoskiego żarcia sobie nie daruje :!: :!: :!:
A dzisiaj:
- jogurt aksamitny danone
- zupka ogórkowa 250 ml
- serek wiejski
- pomarańcza, banan
- crunchy /147 kcal/
- warzywa na patelnie z 100 g szynki drobiowej w paseczki
Warzywa na patelnie to mój nałóg - jakże zdrowy :lol:
-
Udalo sie :D! Dzis i ja nie mam powodow do marudzenia :!:
Widze, ze i u Was dzien jak najbardziej udany :lol:.
SARO - mocno trzymam kciuki za Twoje wazenie :twisted:!
KAMELEON - baw sie dobrze w weekend - male szalenstwa pozwola Ci nabrac nowej mocy do dietkowania od przyszlego tygodnia :D!
GEISHAGIRL - powodzenia w dalszych zmaganiach z nadwaga :D!
-
Czesc dziewczynki :!: :D
saro!!Rozpisałam sie w moim temaciku o tym co chciałam ci powiedziec:)Dzieki ze zajzałas i ze mnie ratujesz :D
Czuje sie jak topielec świeżo wyciągnięta z wody(ale uratowana).
hmmmm
chyba wiecie o co mi chodzi,bo ja znowu mam problemy zwysłowieniem sie :lol:
buziaki
-
witam saro:)
jak tam dietka i samopoczucie???i jak tam waga dzis:) bo moj dzien pod tym wzgledem dzis byl ''wielki'':)a twoj tez napewno bedzie a jesli nie to trzeba dietkowac dalej:)pozdrawiam
-
U mnie dzis zajety dzien, wiec dopiero teraz zagladam, ale tez dietkowo dobrze, wiec nie narzekam :wink:. Od dzis zaczelam chodzic na kurs jezyka angielskiego ( :arrow: moje noworoczne postanowienie), wiec weekendy bede miala jeszcze bardziej zajete - lekcje mam w soboty od 16-tej do 18-tej i w niedziele od 12-tej do 14-tej. Ale w sumie sie ciesze, bo bardzo bym chciala dobrze poznac ten jezyk :D.
A ja zaraz pedze na imprezke - pochlone nieco kalorii z alkoholu :wink: i pewnie skubne male co nieco 8)...