-
Co2GłowyToNieJedna-SzukamPartnerkiZktóraBedePisałaDziennik:)
Cześć ma na imię Aga,25lat i szukam jakiejś osóbki,która codziennie ze mna prowadziłaby pamietnik odchudzania.Razem zawsze łatwiej sie motywowac,a ja potrzebuje,zeby czasem ktos powiedzial prrrrr.....na dziś już dość,hehe.Nie mam dużej nadwagi,bo przy wzroście 166cm waże 58kg.Wkurza mnie jednak to,bo zawsze byłam szczuplejsza.Wszystkie letnie "fatałaszki"hehe,sa na mnie przymaławe,a nie mam $ na zmiane całej garderoby.Wiec plissss,niech znajdzie sie ktoś,kto codziennie bedzie ze mna pisali jak trzeba,trzepnie mnie wirtualnie po głowie za moje obrzarstwo-obiecuje odwdzieczyc sie tym samym,hehe.POzdro
-
Co powiesz na moje towarzystwo ????? Prowadzę już własny dziennik, ale taki podwójny to świetna sprawa. Ja mam 16 lat i, w przeciwieństwie do Ciebie, ogromną nadwagę. Zanim zaczęłam się odchudzać ważyłam 78 kilo przy 170 centymetrach wzrostu. Odchudzam się trzeci tydzień i idzie mi całkiem nieżle. Myślę, że pozbyłam się przynajmniej trzech lub czterech kilogramów, bo ubrania są znacznie luźniejsze. Obiecuję, że będę Cię gorąco wspierać i liczę na to, że odwzajemnisz się tym samym (jeśli oczywiście spodobała Ci się moja skromna osóbka)
-
Czesc!Jasne ,ze odpowiada mi twoje towarzystwo!Ciesze, sie ze odpowiedzialas.Napisalas,ze prowadzisz swoj pamietnik.Czytalam go troche i widze,ze na prawde malo jesz.Ja dzis zjadlam 6 jajek i nic wiecej,czyli okolo 600kcal.Wiem,ze to moze nie za bardzo zbilansowana dieta,ale rodzice wyjechali i nie mam nic oprocz swiatla w lodowce,hehe.Ja od zawsze sie odchudzam,jak tylko pamietam.Caly czas zmieniam sie,jak kameleon na zime tyje troszku,a na lato zrzucam.Kiedys przy wzroscie 166cm wazylam 68 kg,ale to juz stare czasy i nie chce do nich wracac.Teraz w najgorszym wypadku waze 59 kg,nie przekraczam 60 tki,ale bylo juz tak ze 2 lata temu za bardzo sie odchudzalam i wazylam 48kg.Takze trzeba uwazac na to zeby nie przesadzac,bo wtedy to bylam strasznie chuda-sama skora i kosci.Teraz chce zrzucuc tak do 53kg.Jaka jest twoja metoda na odchudzanie ?I wogole napisz cos wiecej o sobie-AGA
-
Ja właściwie do tej pory tak na serio się nie odchudzałam, choć zawsze byłam pulchna. Jednak mój wygląd przestał mi odpowiadać właściwie dopiero w pierwszej klasie gimnazjum czyli trzy lata temu. Zaczęłam sobie obiecywać, że zacznę od jutra...od poniedziałku...albo od pierwszego maja...Oczywiście nic z tego nie wynikało. Czasem głodziłam się przez tydzień, ale między takimi "dietami" jadłam sporo, bo "przecież od jutra już tego nie tykam". Oczywiście tyłam, ale muszę przyznać, że nie zmieniłam się w jakiegoś potwora, czemu sama się szczerze dziwię. Wreszcie jakiś czas temu postanowiłam, że teraz to już NA pewno będę się odchudzać i schudnę. Zaczęłam i, jak do tej pory, mi wychodzi. Na początku zaczęłam (3 tygodnie temu) od diety ubogiej w kalorie (do 500), ale trafiłam na tę stronę i dziewczyny mi to wybiły z głowy, bo niezdrowe i nieskuteczne, więc trochę zwiększyłam ilość kalorii. Czasem dobijam 1000. Poza tym sporo ćwiczę, gimnastykuję się i jeżdżę na rowerku stacjonarnym.
Wczoraj miałam małą wpadkę w diecie, ale myślę, że to się nie odbije za bardzo na moim odchudzaniu. Byłam na "ognisku" i zjadłam pół kiełbaski i 2 kromki chleba. Ale za to nie tknęłam paluszków, gazowanych napojów ani piwa.
Pozdrawiam. Teraz Ty napisz coś o sobie
-
Hej, co u Ciebie ????? Byczymy się w niedzielę, tak ???? Ja to jednak jestem nie do końca normalna. Wróciłam przed północą, a dzisiaj sobie wstałam o 6. rano, pół godziny ćwiczyłam, poszłam do kościółka na 7.30, a potem jeszcze spaliłam 1000 kcal na rowerku. I jeszcze nic nie zjadłam, napiłam się tylko zielonej herbatki. Mimo to wcale nie jestem głodna ani śpiąca. Ćwiczenia to naprawdę fajna rzecz.
Wieczorkiem muszę obejrzeć sobie mecz. Oczywiście stawiam na Czechów. Są świetni. A ty lubisz futbol ???????????
-
czesc
No ja od wczoraj nie mialam netu-chyba jakas awaria,dlatego nie odpisywalam.No jesli chodzi o mecz to ogladalam-w sumie nie jestem zadna fanka pilki noznej,ale mam kuzyna pilkarza i przychodzi do mnie ogladac mecze,soł nawet to polubilam.Swoja droga niezle im Czesi dzisiaj dokopali,hehe.Tez mam rowerek stacjonarny w pokoju i smigam sobie na nim,ale niestety nie tak regularnie,jakbym chciala.Od jutra postanowilam sobie zrobic 3 dniowa max restrykcyjna diete,bo przyjezdza do mnie moj ukochany z Gdanska w srode .Takze mam mobilizacje.Ciesze sie ze sie nie skusilas na nic wiecej na ognisku-tak trzymac!A to co zjadlas na bank nie wplynie na twoja sylwetke,tylko trzymaj sie dalej.Ja dzis musze sie przyznac zjadlam sanwiche u kolezanki,dlatego jutro nie jem nic!!!przyrzekam tobie i sobie,jutro napisze jak mi idzie, trzymaj za mnie kciuki-pozdrawiam.
-
Chyba trochę przesadzasz. Zamierzasz NIC nie zjeść ??? Ja wole pochłonąć te 700 czy 800 kalorii i więcej sobie poćwiczyć. Mecz był cudowny i cały czas jechałam sobie na rowerku, kiedy go oglądałam. Pozdrawiam. Trzymaj się
-
Czesc,własnie wstałam....No dzis chcialam tak zacisnac pasa,ale to wyjatkowo,bo facet moj przyjezdza,a i tak pewnie nie wytrzymam-jeszcze nigdy nie wytrzymalam 1 dnia glodowki,ale chce zobaczyc,nawet z ciekawosci czy dam rade czy nie.Spoko,spoko niie martw sie to tylko dzis,potem juz wracam do normalnego posilkowania.A tak wogole co dzis porabiasz i z jakiego miasta jestes? :P
-
Fajnie, że ta głodówka to pomysł na jeden dzień. Ja pewnie niedługo wpadnę w anoreksję, bo dziś nic nie zjadłam. Nie miałam ochoty,a jak coś zjem to potem mam straszne wyrzuty sumienia Muszę sobie zrobić coś zdrowego i nietuczącego. Dzionek dziś mija spokojnie: wstałam sobie poćwiczyłam, pooglądałam telewizję, znowu poćwiczyłam, potem sprzątałam, a teraz przeglądam forum. Odnośnie miejsca zamieszkania, to mieszkam na wsi, pod Krakowem. Dzisiaj coś mi humorek nie dopisuje. Pozdrawiam i pa na razie
-
:)
Nie miej złego humorku,taka ładna pogoda za oknem-przynajmniej u mnie.Jak wogóle masz na imie?Bo zapomnialam sie zapytac...Ja przed chwila wrócilam z opalania,obok mam las i poszłam sobie na godzinke polezec z kolezanka.No jak na razie to opcja głodowki calkowitej sie nie udala,bo zjadlam ok 10 paluszkow i 1 herbatnika,nie jest to duzo,ale dzien sie jeszcze nie skonczyl.A ty jak tam zjadlas juz cos?Wogole moze znasz jakies fajne pyszne przepisy na niskokaloryczne potrawy?Zaraz zabieram sie za sprzatanie...pozdro.A tak wogole to chyba nie tak daleko mieszkamy,bo ja kolo katowic,wiec jakies 1,5 godz drogi od siebie Kiedys jezdzilam niedaleko Krakowa z kolezanka w góry obok Mszany Dolnej i Rabki,nie wiem czy kojarzysz te tereny Wiec usmiechnij sie ,przeciez masz milion powodow do radosci,jeden z nich to ten ze widzisz juz efekty odchudzania
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki