-
E tam,jeden dzien grzeszenia to nic strasznego,organizm nawet nei zdązył zareagowac
a ze stepperkiem uwazaj szczególnie na kolana,lepiej mniejsze obciązenie i szybciej(dłużej) niz większe
Pozdrawiam
-
No i zapaść moje kochane, generalnie zapaść Nie wytrzymałam dwa tygodnie na tysiacu, no i teraz nie wiem: czy 1000 to z amało kalorii jak na te ilość sportu którą uprawiam, czy brak mi po prostu silnej woli, motywacji, i jestem tak beznadziejna jak sie teraz czuję???
Same powiedzcie: dwa razy w tygodniu pilates, dwa razy taniec po półtorej godziny, dwa razy po półtorej trening siłowy i dwa-cztery razy godzina roweru lub biegania.
Sama się gubię, więc będę wdzięczna za wszelkie sugestie. Jeśli też myślicie, ze próbuje brak silnej woli uzasadnić za małą iloscią kalorii i sie pieszczę, to też szczerze napiszcie...
-
No i chyba sobie sama odpowiedziałas na to pytanie
masz duzo ruchu,do tego jest zima i organizm potrzebuje wiecej
moze bezpieczniej bedzie zwiększyc ilośc kalorii (narazie o 200 i zobaczysz jak ci bedzie szło) zeby było wystarczająco i bez podjadania,łatwiej bedzie utrzymac dietkę jedząc np przez 2 tygodnie 1200 regularnie,niz raz tysiąc a raz tysiac plus podjadanie
a beznadziejna napewno nie jestes i prosze mi tak nawet nie myśleć
3maj się
-
Hej Sienna,
Ja trenuję 2-3 razy w tyg. taniec przez 2 godziny, + do tego do co sama poćwiczę w domu, gdy liczyłam kcal to wychodziło mniej więcej : 1200-1300 kcal i wiem, że to była dla mnie odpowiednia ilość, bo nie czułam się zmeczona ani głodna (no może troszkę głodna byłam, ale jestem straszny głodomor). Więc zwiększ tylko ilość kcal, a wszytko będzie dobrze
Napewno nie barkuje ci motywacji skoro potrafisz się zmobilizować do ćwiczeń i liczenia kcal A już napewno nie jesteś beznadziejna :*
Pozdrawiam
-
Dzięki Moje Drogie Ostatnio ze wstydu nie zbliżałam sie do tego Forum, ale chyba powoli wychodzę z zapaści, no i czas opisać co postanowiłam.
A więc wczoraj już trochę zaczęłam sie ogarniać z tym obżarstwem, niestety na noc za dużo zjadłam (przed telewizorem). Dzisiaj śniadanie tradycyjne- fitnessy z mlekiem, a reszta dnia już tylko kefir i pełnoziarniste sucharki. Muszę sie odciążyć i opanować rozpasany żołądek, stąd taki plan.
Jutro kuracja oczyszczająca- czyli zero żarcia, tylko woda i jakiś specyfik na oczyszczenie organizmu, ktory nabyłam w aptece. W środę dalej oczyszczanie i od czwartku lekka dieta.
Jeśli chodzi o plan aktywnosci- to bez zmian, bo to akurat mi świetnie wychodzi. Rower, siłownia, pilates, taniec... Waga startowa to 64 kg. Jeśli wykonam ten plan, to w niedzielę powinno być gdzieś 61
-
Witaj!
Więcej wiary w siebie, solidne śniadania to podstawa, inaczej cały dzień myśli sie o jedzeniu, no, przynajmniej ja Przeczytałam Twój watek i troszke przypomina mi to moje zmagania. Trzymam kciuki, powodzenia, grunt, to sie nie zniechęcać!!
Bedę czasem zaglądać i sledzić postepy.
suwak uciekl
-
witam Sienna
dawno mnie u Ciebie nie bylo ale widze ze radzisz sobie niezle kazdy z nas ma jakies problemy zapasci ale dobrze ze juz z niej wychodzisz bardzo duzo sie ruszasz wiec nie dziwie sie ze ciagnelo Cie do jedzenia no ale teraz bedzie juz dobrze
Udanego dnia
-
Hej Dziewczyny, dzięki ogromniaste za wszelkie komentarze i zwłaszcza słowa pocieszenia Zwykle dobzre ze mną, ale czasem czuje się tak zupełnie beznadziejna z tym wszystkim... Pewnie znacie to uczucie- znów zawalona dieta, jestem do niczego itd. No i wtedy dobrze sobie poczytać takie miłe słowa...
Wczoraj dzień kefirowy był, a dzisiaj też, bo jak rano wstałam, zobaczyłam tę mroźną szarugę za oknem, to zwątpiłam w głodówkę... No więc generalnie znów suchary z kefirem, zjadłam też trochę zmiksowanych warzywek, zeby coś ciepłego przełknąć
Doris76- ja sie absolutnie zgadzam, ze śnaidanko to podstawa, ja zwykle dopiero jak zjem po pzrebudzeniu zaczynam naprawde myśleć
Jutro dalej pokefiruję i posucharuję, chyba mi to dobrze robi na żołądek Lecę teraz potańczyć i porozciągać się, mówię Wam jakie mam zastane ścięgna. Ale mam plan robic szpagat za kilka miesięcy[/url]
-
Jeszcze mnie naszła taka refleksja, dotycząca naszych zmagań. Czasem sie zdarza, ze ktoś postanawia sobie "Dobra, odchudzam się", robi jakiś plan, konsekwentnie sie go trzyma i pięknie chudnie. Dla większości z nas to jest jednak dłuższa lub krótsza seria prób, zmagań, lepszych i gorszych okresów...
Kurcze, dobrze, że są takie miejsca w necie gdzie mozemy sie wspierać. Uda sie, moje drogie
-
Witaj
ciesze sie,ze wrociłaś
i pamietaj,ze jesli masz jakis problem,nie radzisz sobie to tym bardziej zagladaj na forum,ja bez waszego wsparcie milion razy bym sie załamała i zaprzestała czegokolwiek,
a tak,cwicze od 2 dni i mam zamiar wytrwac,grzeszki sie zdazaja,ale nie rozpaczam,tylko ide dalej , ty jak widze wracasz na własciwa droge-ciesze sie
hmmm... z tym kefirkowym oczyszczaniem ciekawy pomysł,pomysle nad tym
milego dnia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki