Wpadłam się przywitać i zapytać jak dzionek minął? Mi już lepiej. Dietkowo było :D A teraz lecę na aerobik wyrzeźnić ciałko :wink:
Wersja do druku
Wpadłam się przywitać i zapytać jak dzionek minął? Mi już lepiej. Dietkowo było :D A teraz lecę na aerobik wyrzeźnić ciałko :wink:
Newa ja tez juz powolutku wracam do porządku dietkowego. Chociaż wczoraj było 1200 kcal no ale cóż zrobić .
Wiesz mam takie małe postanowienie w tym miesiącu :) Postaram sie dziennie oprocz wterku i czwartku jeździć na orbitreku po 30 minutek :) Zobaczymy jak mi to wyjdzie :) narazie jest ok:)
Wiesz wczoraj wskoczyłam na wage z nadzięją że zobacze 62 ... i cos tam na początku a tu nici :cry: :cry: :cry: przez cały tydzien ani deka nie schudłam jak było tydzien temu 63,1 tak jest i w tym tygodniu ;( i jak ja schudne te 3 kg do 3 lutego??? Newa masz jakiś pomysł prosze o pomoc bo naprawde waga stoi od dłuższego czasu w miejscu :evil: :evil:
E chyba sobie zrobie swoja wymyśloną dietke oczyszczającą :)
Na poczatek 3 dni owpcowe , póżniej 3 dni warzywka pózniej nabiał i wróce do swojego 1000 kcal co myślicie o tym ????
Hej!
Oj szczerze powiem, że jedyne co mi przychodzi to oczyszczanie, głodówka, monodieta itp. Ja też tak miałam we wrześniu, że waga stanęła na magicznej cyferce i ani grama nie chciała się zmienić przez dwa tygodnie. Już myślałam, że się zepsuła. Ale później jakoś ruszyła. Drugi kryzys miałam w październiku przez prawie miesąc waga stała. Aż normalnie płakać mi się chciało z tego powodu. Taki postój trzeba niestety przeczekać. To normalne. A jeśli Tobie zależy na czasie to może faktycznie jakąś 3 dniową monodietę sobie zrób. Albo podkręć metabolizm większą ilością ćwiczeń. Choć teraz nikt nie ma na to czasu. Albo przestań jeść kolację. Ustal sobie np. że ostatni posiłek zjadasz o 17. Musisz co po prostu zmienić. Ja normalnie jem ostatni o 17, więc musiałabym o 16 zjadac ostatni. Rozumiesz o co chodzi?
Ale spokojnie masz jeszcze 3 tygodnie powinno zlecieć 3 kg. Poczekaj może jeszcze do końca tygodnia i wtedy zacznij działać.
Buziaki:*
Oj Newa dzięki wielkie . Tylko widzisz boje sie stosowac głodówek i diet oczyszczających bo juz nie raz przechodziłam efekt jo-jo niestety :( dlatego po głebszym namysle to chyba odpada. zreszta na samych owowcach jak to wczesniej planowałam nie wytrzymałabym :(:(:(:(:(
Większa dawka ruchu??? postaram sie dozucic brzuszki o moze 40 minut jazdy ale boje sie o łydki ze sie rozrosną :( :evil:
A kolacja ??? po godzinie 18 nic juz nie jem .Tak było i raczej pozostanie , bo szczerze źle sie czuje z pełnym brzuchem wieczorem :x
Tak wiec co mi pozostało????? czekać :cry: :cry: :cry: No to czekam.......
Dobry wieczór Renatko :)
Jak tam dietka Ci idzie? Waga może coś ruszyła? Wiem, że głodówka to głupi pomysł i skuteczny tylko na krótką metę. Ja też już przestałam się oczyszczać. Jestem już czysta jak niemowlak :wink:
A może zamiast zwiększać czas na orbiterku zacznij robic coś innego (obok jazdy oczywiście). Jeździj sobie te 35 minut dziennie a do tego dorzuć np. brzuszki, albo basen 2 razy w tygodniu lub gimnastykę ogóolnorozwojową. Mięśnie szybko się przyzwyczajają do jednego rodzaju ćwiczeń i po jakimś czasie przestają reagować. Dobrze jest zmieniać rodzaj wysiłku fizycznego co jakiś czas, żeby poruszyć inną partię mięśni. Może wtedy Twój organizm zareaguje i znów waga ładnie poleci.
Spróbuj, na pewno nic nie stracisz :wink:
Newa pewnie masz racje musze wprowadzic cos nowego do mojej diety. Strasznie chciałabym robic te brzuszki tak co dziennie jak narazie po 100.Ale problem jest w tym ze strasznie szybko sie męcze i jeszcze szybciej zniechęcam :( ale może spróbuje :)
Najgorsze teraz jak sama wiesz ze sesja nam sie zaczyna i szczerze nie wiele mam czasu dla siebie. Jak wychodze rano do pracy to jestem wieczorem w domku , bo tu szkoła, tance itp itd
Ale jest jedna rzecz która dziś sprawiła mi radośc :) Wstałam rano i fruuu na wage a tam 62,2 kg :lol: :lol: :lol: No może nareszcie waga russzyła, bo dajcie spokoj miesiac mija a ja ciągle na tym 63 już mi to zbrzydło :)
Ok ide pracować bo jak zwykle zawalona papierami :( :evil:
Gratuluję tego spadku wagi :D Fajne uczucie nie? Mam nadzieje, że moja też niedługo ruszy. Dzisiaj mnie zawiodła, ale poczekamy zobaczymy. Zważe się w następnmy piątek.
Powodzenia z papierami :?
Newa ja sie dzis wazyłam i waga pokazała 62 kg.Przyjaciółka która nie widziała mnie kawałek czasu mówi ze strasznie schudłam, że taka szczupła jeszcze nigdy nie byłam i zebym sie juz nic nie odchudzała bo będzie mi brzydko :x
No i własnie zaczynają sie schodki , bo kazdy krzyczy ze juz dosc. Kochanie moje równiez juz nie chce zebym schudła :( A ja chciałam miec moje 58 upragnione no ale szczersze sama sie boje bo nigdy tak mało nie wazyłam.
Sama jestem w szoku jak mi sie ciałko wyrobiło, to napewno dzieki cwiczeniom na orbitreku !!!!
W związku z moim odchudzaniem mam małe posatnowienie !!!!
Nikomu sie nie przyznam ale schudne do 60kg w tym miesiącu szczególnie dozucam intensywne cwiczonka typu orbitrek 35 min jak najczęsciej i seria "Ja chce miec takie mięśnie brzucha"
Schudne do 60kg i zucam diete, powolutku wprowadzam coraz to wiecej kalorii ale Cwicze nadal ostro i systematycznie.
Nie moge za często odiwedzać niestety forum, sesja mi sie zaczeła jest bardzo cieżko:(:(
Mi też już ludzie mówią, że dobrze wyglądam i nie muszę się więcej odchudzać. Ale ja chcę dojść do 57kg bo kiedyś tyle ważyłam i wiem jak wyglądam i czuję się przy tej wadze. Tylko, że już mi się nie spieszy i byle do maja mieć tyle na liczniku. A póki co to razem z Tobą poodchudzam się z tych dwóch kilogamów :D Ale to też powoli i bez pośpiechu.
Mi się sesja zaczyna za 2 tygodnie i również będzie ciężko. Powodzenia Ci życzę. A na forum wpadaj w miarę swoich możliwości.
Sija!