-
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
-
Ja rowniez trzymam kciuki i wiem ze ci eise uda osiagnac ta swoja wymarzona sylwetke
-
Jak mija dzisiejszy dzień? Dietkowo i cwiczeniowo, czy może pełan luz
Mam nadzieje, że to pierwsze
-
Była i dietka i ćwiczenia i trochę luzu.
Dzisiaj kolejny dzień, a moja waga się zbuntowała w jeden dzień sobotni spadła o bardzo dużo, a teraz pokutuję, bo stoi jakby ją zamórowało. Mam nadzieję, że znowu ruszy. Wczoraj wieczorem zrobiłam sobie zabieg sparzoną kawą, jak dla mnie rewelacja, skóra super gładziutka, następnie prysznic a po nasmarowałam się kremem ujędrniającym i wyszczuplającym, na zakończenie dnia poszłam z mężem i psem na spacerek. Tak więc dzień był udany, gdyby tylko ta waga chciała ruszyć w dół. 2 dni pokazuje to samo, ale o 10:00 robię sobie pomiar: wagi, wody, tłuszczu, biustu i wszystkiego co idzie, więc zobaczę może będą jakieś rezultaty.
Pozdrawiam gorąco i cóż wracam do codziennych obowiązków.
-
Pomiar zrobiony waga spadła o tadammmm 10dag hihihih przy porywach 20dag, ale grunt, że nie stoi w miejscu.
Pozdrawiam, tych którzy tu zajrzą
-
Olciu, wreszcie Cie znalazłam Ale sie cieszę
Widzę jednak, ze Ty weteranka jesteś, co do odchudzania, schudłaś juz dużo... co z tego, ze wróciły, nauczona doświadczeniem przepędzisz te kg gdzie pieprz rośnie i nie pozowlisz juz im wrócić no, no, Olu, podziwiam
masz we mnie 100% wsparcie, jakbyś czegoś potrzebowała, jestem do twojej dyspozycji Służę radą i pociechą, uśmiechem i dobrym słowem
A... i mam propozycję, nie waż się tak często.... ja wiem, że to trudne, ale moze raz na tydzień To mój wymysł... sama sięważę przy każdej okazji... ale wiesz, wydaje mi się, że to częśte ważenie Cię dołuje, a po co sięstresować
No i na koniec - gratuluję spadku wagi Nawet 10 dkg jest godne podziwu Brawo
-
Wiem, że nie powinnam się dziennie ważyć, ale waga stoi koło łóżka i nie dam rady tego sobie odmówić. Wczoraj mój mąż powiedział Mi, że jak będe tak non stop wchodzić na tę wagę, to wyczerpie baterie
Tak, wiec jestem już po 20minutach tańca z lustrem przy muzyczce , do tego sprzątanie, gotowanie i najgorsze przede mną, czyli 6W.
Ps. Dobrze, że słodyczy umiem sobie odmówić, bo jakbym je jadła tak często jak wchodze na wagę to .... wolę nie myśleć
-
Ajajajajjjjjj to ważenie to każdego wykończy. Chciałam sobie kupic wagę taką porządna, ale wkońcu się rozmyśliłam, bo pewnie codziennie ze trzy razy bym na nią właziła...i tak gdzie zobaczę wagę odrazu muszę na nią wleź...u wuja,....u ciotki...kuzynki...czy na fitnesie
Łatwo radzic wazenie raz na tydzień, wiem,że tak jest najlepiej ale.... tak by się chciało, żeby codziennie było mniej chocby 100 gramów
-
Właśnie, więc ja też wchodząc codziennie cieszę się nawet taką odrobinką :P
-
Witaj!
Dziękuję za odiwedziny
Ja też mam ambitny plan zabrania się za 6W, ale ostatnio wysiadłam po 3 dniach, więc chyba sobie najpierw jakąś rozgrzewkę zapodam. I też co rano wskakuję na wagę, chociaż nie powinnam, ale masz rację, ciężko się powstrzymać. Moja waga stoi w łazience i aż się prosi o to, żeby na nią wejść!
Pozdrawiam gorąco! :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki