Wątek: Mój Pamiętnik

śliczne pupilki

Ja po sporcie ale nie zupełnie... tzn. aerobik zaliczony, ale czekam na męża jak wróci z pracy, bo mam ochotke pobawić się w doktora Tak więc jeszcze spale małe co nie co

Fajnie, że jesteś taka zadowolona

Jakie słoooodziaszne. Uwibiam świnki a widziałas te z kręconymi włosami ? sweeeet. Może wymyslim aerobik ze świnką. A Tobie nawet bez świnki super idzie. Mojemu Tośkowi to by się przydała też dieta ma jakies 200-300 g nadwagi :P

150 brzuszków!!
Przecież ja nawet 50 nie zrobię... BA, nawet 30! Ale mi się teraz wstyd zrobiło! Robisz to w jakichś seriach? (Ale mi głupio!! )

Ale wiesz squalo to nie są takie te brzuszki I__ aż do tąd /__ (to niby ja jak ćwiczę) tylko \__, wiesz o czym mówię, mam nadzieję, że tak. Znalazłam na necie i moim zdaniem nie obciążają tak kręgosłupa a też rzeźbią. Jeśli chodzi o serie to robię po 50, ale miałam na to czas i stosowałam jako przerywnik w 6W. Wówczas to wszystkie brzuszki są lepsze niż 6W

Martusia17 mój samczyk to też taki mały grubas waży 1,1kg, ale cóż się dziwić skoro jego życie wygląda tak: wstaje, je, ziewa je, idzie załatić swoje potrzeby je, leży je i tak w kółko, a samiczka to już taka cwaniara, że jak usłyszy, że otwieram lodówkę to już piszczy, a są w innym pokoju i słyszy to, a już jak usłyszą, dźwięk obieranych jarzyn to dopiero komedia, Ja oczywiście tym moim pluszakom nie umiem odmówić i potem są takie grubasy. Njważniejsze żeby miały dużó siana i wody, to jest najważniejsze. Bo w końcu siano ma wpływ na ich trzonowce, aby nie przerastały.

Tak dzisiaj nie mam za bardzo co robić, więc tylko gimnastyka zostaje.

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dzionka.

Olka, dziewczyno przystopuj troch, bo narobisz nam wszystkim kompleksów
A tak całkiem serio, to świetnie Ci idzie i ćwicz tak dalej, a my Ci nie będziemy w ogóle potrzebne... Schudniesz, kobieto, szybciej niż mysłisz

P.S. świetne świnki a owczarek - cudny też kiedyś miałam, to ktoś mu zatrutego zajaca podrzucił, bo Rex na podwórku biegał, i mi się zatruł... potem juz nie chcialam mieć żadnego zwierzaka... miałam chomika, ale to nie to samo... zdechł po dwóch latach Ach...

Ja miałam przed tym owczarkiem dobermana, pięć lat miał jak go musieliśmy uśpić, bo już nie było dla niego szansy. Najprawdopodobniej polizał prochy rozsypane na polu i w ciągu 2 tygodni zszedł. Może to była wątroba nie wiem, ale żadnego psa tak nie kochałam jak dobermana, bo był mój własny i szalenie we mnie "zakochany", nawet kości potrafił przynieść mi na kolana i obgryzać na mnie . Ten owczarek to też moja własność, kupiłam za stypendium, ale on o wiele bardziej niż mnie lubi męża, bo ten chodzi z nim na spacery, pobiegać i wogóle, no to Ja mam 2 świnki, coś trzeba mieć


A co do odchudzania, póki co moja waga raczej nie chce tak współpracować jakbym sobie tego życzyła, ale zdaję sobie sprawę, że muszę ćwiczyć żeby zlikwidować ten nadmiar fałd, a dzięki temu i waga zleci, no cóż, najłatwiejsze są pierwsze 3-4 kg, potem już pod górkę.

Dzięki za odwiedzinki i miłego dnia.

Mój dzisiejszy grzech: zjadłam 2 kostki czekolady i wcale nie żałuję, poprostu potrzebowałam cukru, chodziłam jak paralityk bez tego cukru, może jakbym dzisiaj pocukrowała herbatę, ale mi się nie chciało latać po kuchni przy jedzeniu. Trudno i tak za tydzień impreza urodzinowa i nie uda mie się nie skosztować ciast, które sama upiekę.


Poprostu rozgrzeszenia potrzebuje, acha jeszcze jedno nawet z tą czekoladą nie przekroczyłam 600kcal, a to przecież już po 14:00, więc za duzo jedzenia nie będzie. Pozostaje już tylko gimnastyka lub mleko 2%.

Co porabiacie, bo jakoś żadna się nie odzywa nawet na innych topicach

Ja tez olka mam na koncie około 600 kalorii, ale zawsze wlaśnie o tej porze dopiero co zaczynam myślec o jedzieniu Chodzę wkolo lodówki i niewiem co ze sobą począc

tez mam dzisiaj kilka grzeszków, bo skubłam córci kilka chipsów cebulowych i mężowi trochę makaronu z jajkiem

Zupełnie nie mam pojęcia co mam zjeśc na obiadek, a Ty co masz smacznego, może mi coś podsuniesz

Ja jadłam dzisiaj zupę fasolową, ale za to 1,5 talerza, no i ta czekolada, więc już 2 dania nie będzie, a miała być rybka i kapustka kiszona, bo mało kalorii, ale nie bedę przesadzać, jeszcze i tak pewnie coś zjem, więc dałam sobie spokój. Jeśli chodzi o zaciskanie żołądka, który ssie to robię to mlekiem. Wypiłam 2 szklanki i czuję, że już nic nie wciągnę i dobrze, teraz jeszcze gimnastyka mnie czeka.
Nic załączam music i do ćwiczeń ...
.... i raz i dwa........... i raz i dwa :P

Wiem o jakie brzuszki Ci chodzi, ale ja w ogóle z brzuszków to cienka jestem Niestety...
A fasolowej nie lubię i nie jadam w ogóle