oj, ciężko sie oprzeć, fakt.... , ale jakoś trzeba sobie radzić. Ja nie trzymam żadnych słodkości w domciu. Przez pewien czas nie mogłam oprzeć się kilku innym produktom (jestem uzależniona od sera żółtego i majonezu kieleckiego ), więc przestałam je kupować. Potrzebowałam dojrzec do momentu, kiedy zamiast pół słoika tej mazi (najlepiej na serek zółty oczywiście ) wezmę tylko łyżeczkę do sałatki a resztę grzecznie odłożę. Teraz już dojrzałam i jest ok.Zamieszczone przez diznev
I jeszcze inna sytuacja kiedy metoda unikania sprawdza sie u mnie: wszelki resztki czy porcje na potem chowam do lodowki czy szafki. Staram się nie zostawiać nic na wierzchu żeby nie kusiło. Tak między innymi walczę z podjadaniem. Pomaga
trzymaj się dzielnie! dobrej nocki!
Zakładki