ja też czekam z zakupami do schudnięcia
narazie przemęcze się w tych "workach" co mam :P
echh... ja dziś zjadłam czekoladowego Mikołaja :P
ja też czekam z zakupami do schudnięcia
narazie przemęcze się w tych "workach" co mam :P
echh... ja dziś zjadłam czekoladowego Mikołaja :P
Martynksien witam u mnie w pamietniczku wybiore sie za chwileczke z rewizytą mmm czekoladowy mikołaj pychotka dobrze że nie dostałam
postawiłam sobie realny cel zrzucić kiloski do wiosny i wychodzić z dietki już do jej pierwszego dzionka
Hej hej
A ja podzieliłam na etapy moje odchudzanie a jak to wyjdzie z czasem to jeszcze zobaczymy...
mmmm wiosna
moja imienniczko też podzieliłam sobie dietkę na 4 etapy
I etap - 6 kg grudzień/styczeń
II etap - 3 kg do lutego <max do walentynek>
III etap -2 kg do marca <max do 21.03>
IV etap utrzymanie wagi dodawanie kcal aż dojdę do 1800 czyli 8 tyg
bo Martynki to takie fajne dziewczynki
lubie to imię. chociaż kiedyś nienawidziłam.
no ja mam troszke więcej do zrzucenia niż ty ale damy rade =*
o 3 kroczki więcej <czytaj 3 kiloski> ja zaczynałąm z 59
orginalne imie mamy
ja zaczynałam z 74
a najwięcej ważyłam 76 ale to było sto lat temu.
najmniej 63.
a jak do Ciebie mówią?
zobaczysz do wiosny będziemy ekstralaski
oby
A ja sobie żadnych celów wagowych nie wyznaczam, nie chce sie tym stresować, jak spadnie to spanie, ważne żeby do wiosny Dobranoc
Zakładki