-
Poodwiedzałąm Was i nie mam już siły sie u siebie rozpisywać...
w każdym razie - nie poległam (mimo, że miałam głodowy kryzys) i dieta trwa.
Jutro napiszę co wszamałam
dobranoc
-
Jadlospis z wczoraj:
babka light - 188
mleko do kawy - 50
fructis - 113
kajzerka - 130
śledzie z warzywami ~ 400
pół pomarańczy - 35
mini kanapka z fetą i oliwką - 100
sucharki z rodzynkami - 190
napój kawowy - 75
zupa pomidorowa - 100
parówka - 100
chleb - 125
kapusta kiszona - 40
RAZEM: 1646
napoje: 2,90 litra
**************************
Wiem, że mogloby być kalorycznie ciut mniej (miało być DO 1600) i wiem, że z kilku rzeczy mogłabym zrezygnować na rzecz zdrowszych, ale...
I TAK JESTEM Z SIEBIE DUMNA!!
Miałam kiepski dzień - korciło mnie ciągle na różne rzeczy, łacznie z hot-dogiem po drodze do domu, chipsami, które leżą otwarte (!) w barku, drożdżówkami i ciastkami z bufetu w pracy (leżą przy wejściu - stojąc w kolejcie MUSI się na nie patrzeć, pewno zagranie psychologiczne ) i jeszcze innymi pokusami - a mimo to zjadłam to co zjadłam i dlatego uważam to za mój mały sukcesik
-
U MNIE TOTALNA KLAPA WAGA IDZIE DO GORY
POZDRAWIAM CIEPLUTKO
-
Ulenko, no nie jest zle..widze, ze nabierasz rozpedu...tym niemniej prosze wywalic z jadlospisu babke...light, nie light...babka jest babka
-
Uleńko, no i tak trzymaj, brawo
przy Twojej wadze ta ilość kalorii jest moim zdaniem bardzo ok
och, oby do wiosny, wskakujemy wtedy obie na nasze dwukołowe rumaki i dopiero pokażemy na co nas stać w chudnięciu, prawda
buziaki wysyłam i życzę dietkowego dzionka
-
Uleńko kryzys kryzysem ale dasz radę!
Wiem że dasz!
Ja też miewam kryzysy w weekend.
Ale jak mija niedziela to idzie mi super!
Wywal to "coś" co może Ci zepsuć dietę!!!!
Pozdrawiam i miłego dnia
-
Ula tak się cieszę ze dałas wczoraj radę
ja też i od razu dziś mam lepsze samopoczucie
jedynie na tym basenie nie byłam, ale dziś już z W. idziemy na bank
miłego dnia Ci zycze oczywiście dietkowego ja tez jestem z Ciebie dumna
-
Psotka - klapa była, a teraz do roboty. Nie poddawaj się! Popatrz - nawet ja (!!!) się zmobilizowałam
Madziu, ja wiem, że babka to babka (wlaściwie to nie babka, zrobię kiedyś zdjęcie i pokażę Wam to coś), ale trudno mi z dnia na dzień całkiem wywalić wszystkie złe rzeczy. Zaczęłam od wywalenia najgorszych i chcę - trzymając limit - powoli eliminować niezdrowe i tuczące żarełko. Ale wszystkiego naraz nie zrobię.
Beatko - niech no tylko ruszą nasze dwukołowe rumaki!!
A co do limitu - wiem, ze jest ok, bo nawet w zeszłym roku - robilam badanie na takiej maszynie w Centrum Leczenia Otyłości i wyliczylo mi, że moje podstawowe spalane to dobrze ponad 1800 kcal - czyli tyle spalałbym leżąc i tylko oddychając (najlepiej nie mówiąc i nie myśląc ) Więc sądzę, że przy mojej - takiej średniej aktywnosci spalam spokojnie 3000 kcal. Może nawet więcej - pewnie to zależy od dnia
Kasiu - pewnie, że dam radę - ja po prostu MUSZĘ schudnąć, jeśli chcę być zdrowa A tego czegoś (pewnie masz na myśli chipsy otwarte w barku i slodycze) nie mogę wyrzucić - nie mogę mojego odchudzania opierać na tym, że nie jem "zakazanych" rzeczy, bo ich nie ma obok. To musi być mój wybór, moje świadome dzialanie - nie jem, bo nie chcę jeść. WIem, ze to trudniej na początku, ale za to nie rzucę sie później na to wszystko, bo przecież cały czas mogę to jeść. Moge, ale świadomie nie chcę
Aniu - ja też się cieszę - najbardziej takie dni cieszą - kiedy były pokusy, był głód, chciało się najeść - a udalo się to przezwyciężyć Od razu inne samopoczucie, prawda?
Udanego basenowania
Buziaki,
wracam do pracy
-
Uleńko to trzymam kciuki za wytrwałość.
Ja tam wolę nie mieć w domu zakazanych rzeczy
Dlatego mi lżej z dietą.
A że nie jestem sama to tym bardziej mi łatwiej.
Pozdrawiam
-
Witaj Usiaczku!
wizyta ok
dużo serdeczności i zrozumienia
kolejne spotkanie w sobotę o 11
jeżeli będziesz zainteresowana to daj znać
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki