Wątek: O MARZENIA TRZEBA WALCZYĆ!

Uleńko przestraszyłas mnie z tym pogotowiem ale ja tez tak mam czasem z sercem i chyba będę musiała iść na jakieśbadania.
Ty kochana nie pij kawy!!!!
Zadbaj o siebie .
Pozdrawiam i przytulam

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA KOBIET

Ile razem dróg przebytych?

Ile razem dróg przebytych?
Ile ścieżek przedeptanych?
Ile deszczów, ile śniegów
wiszących nad latarniami?

Ile listów, ile rozstań,
ciężkich godzin w miastach wielu?
I znów upór, żeby powstać
i znów iść, i dojść do celu.

Ile w trudzie nieustannym
wspólnych zmartwień, wspólnych dążeń?
Ile chlebów rozkrajanych?
Pocałunków? Schodów? Książek?

Ile lat nad strof stworzeniem?
Ile krzyku w poematy?
Ile chwil przy Beethovenie?
Przy Corellim? Przy Scarlattim?

Twe oczy jak piękne świece,
a w sercu źródło promienia.
Więc ja chciałbym twoje serce
ocalić od zapomnienia.

- Konstanty Ildefons Gałczyński

Ula patrz jaki dziś boski dzień w Krakowie....WIOSNA
Wsiadaj na rower i pedałuj ... Weź męża i zróbcie sobie wiosenną rundkę ... Na spalanie i dla przyjamności ...

Pozdrawiam.

Aniu, no ja też sie wystraszyłam... Może przesadnie, może panikara jestem, ale...
Z kawy to jednak całkiem nie zrezygnowałam - właśnie ją piję... Ale przestawię się na maksymalnie jedną dziennie.
Jeszcze mam takie napoje kawowe z Lidla - ok. 10% kawy naturalnej, reszta to zbożowa. Ze smeitanką i bez cukru.
Ale co do diety - to ostro się biorę w graść, już wzięłam, bo jak zmniejszę wagę, to kłopoty zdrowotne - jeśli nie znikną, to na pewno zmaleją.
A wczoraj pogoda rzeczywiście piękna była

Doris - no cóż Ci mogę radzić innego niż sobie? Trzeba nam się zabrać za siebie - mniej jedzenia i zdrowsze oraz więcej ruchu. I musi się udać. Trzymam za Ciebie kciuki i życzę Ci powodzenia w walce

Kasiu - zrób koniecznie badania - warto co jakiś czas sie przebadać!
Z kawy całkiem nie potrafie zrezygnować, ale mocno ograniczę. Maksymalnie jedna rano - i koniec! Wypijałam jej dotąd za duż, szczególnie od momentu, gdy naprawili nam w pracy ekspres z młynkiem i robiłam sobie taką świeżo zmieloną ... mmmm.. pycha
I piłam po trzy, czasem cztery dziennie, plus jeszcze czasem jedna w domu... No przesada.

Lunko - dziękuję bardzo - piękny wiersz :*

A wogóle to stwierdziłam, że bedę tu zapisywać codziennie co zjadłam - to mobilizuje do większych starań, bo wstyd byloby wpisać słodycze, czy inne bomby kaloryczne.
Zacznę od soboty, bo mam od wtedy wszystko wynotowane w zeszycie.

sobota:
chleb - 96
szynka - 50
rzodkiewka - 9
truskawki - 218
multiwitamina - 10
mleko - 150
salatka z kurczaka - 323
pół pomelo - 181
banan - 114
RAZEM: 1151 kcal

niedziela:
szynka - 55
chleb - 329
ser bialy - 74
ser żółty - 95
rzodkiewki - 15
2 banany - 248
mandarynki - 104
kiwi - 90
lody - 201
żurawina suszona - 224
ryż - 40
zupa pomidorowa - 110
2 parówki - 200
musztarda - 25
greipfrut - 52
napój kawowy (1,5) - 112
jogurt fructis - 113
RAZEM: 2087 kcal

SObota - pięknie, wczoraj za dużo, ale przynajmniej raczej zdrowo

Usiaczku koniecznie zadbaj o zdrówko.. bo to juz nie są zarty..
trzymam za Ciebie niezmiennie kciuki
to dobry pomysł z zapisywaniem, jeśli ma Ci to pomóc trzymać się w ryzach!! a my Cię będziemy pilnować buziaczki Ula miłego poniedziałku i całego tygodnia

przeanalizowałam wczorajszy jadlospis - jakby był 1 banan (nie dwa), połowa żurawiny, połowa chleba, połowa lodów i 1 parówka zamiast 2 - byłoby perfect!
Dzis się bardziej postaram
napewno musi być poniżej 2000

Aniu dziekuję i wzajemnie
Wiesz - jest przynajmniej jeden plus z "Akcji pogotowie" - wystraszyłam się nie na żarty, a to mnie mocno zmobilizowałao
Buziaki :*

Usiaczku widzę ze waga drgnęła super kochana na razie to byle do dwucyfrówki!! trzymaj się dzielnie

Ulka masz rację gdyby tak zmniejszyć te porcje, które zjadłaś byłby miodzio
Pozdrawiam.

Ula, trzymam kciuki za dietke! dasz rade! i masz racje, duzo klopotow zdrowotnych ma swoj poczatek w nadwadze..wiec..zmiejszaj porcje o polowe i do roboty!