O rany truskawki ale bym zjadła.Dużo nie zjadłaś.Ale zdziwiło mnie że nie ćwiczyłaś.Bo to Ty zawsze ćwiczysz a my różnie.
Renata, ostatnio dość często zdarza mi się nie ćwiczyć oczywiście nie licze treningów bo tam to wiadomo ale w domu coraz żadziej mi się to zdarza.
A ja właśnie zjadlam niby obiadek : budyń z dr. oetker'a 150 g, ozorki w galarecie 150 g, i 200 g sernika (i zjadlam to w takiej wlasnie kolejności ale w ciąży nie jestem :P )
Teraz jeszcze 10 min hula hop, spacer z psem i trening a wieczorem się zoboaczy co się zrobi
Ja też zawsze tak dziwnie jem W sobote zjadłam rybe, a na dokładke mandarynke, i ogórek kiszony Może w ciąży jestem W sumie nie miałabym nic przeciw temu. Przesyłam pozdrowionka
Hej hej!
Nie pokazujesz się ani tu, ani na blogu.
Jak zawsze zabiegana!
Hi, urwisku
Jak z ćwiczonkami i z dietką? Bo ja teraz zaczynam na poważnie.. wiem, wcześniej też tak mówiłam, ale teraz musze zacząć, żeby nie być gołosłowną :P
Masz piesa? ;> A jakiego?
A ja treningów tez nie liczę..
Życze szczęścia i powodzenia w dalszym ‘działaniu’!
;*
powrocilam troche, ani grubsza - ani szczuplejsza...
teraz sie zabieram na calego.. tym bardziej, ze zostalo mi jeszcze tylko 49 dni !
a jak Ci swieta minely ? - bo ja bez objadania sie
w ogole.. jakos nie rozumiem - dlaczego sie na swieta ludzie tak objadaja... - przez te "dietkowanie" zmadrzalam chyba troche..
pozdrawiam
NGU
Zakładki