Strona 7 z 29 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 17 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 288

Wątek: Pamiętnik panny, co się zwie Urwis

  1. #61
    renat1111 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-09-2006
    Posty
    1

    Domyślnie

    Ja też nie chodzę na wszystkie wykłady a to dlatego że w niedzielę mam zajęcia rano a potem mam 5 godzin czekać na wykład który kończy się o 22.A co ja mam niby robić przez te 5 godzin.Żebym miała szkołę na miejscu to bym poszła do domu.A tak wsiadam w samochód i jadę do domu a na wykład nie wracam bo mi się nie opłaca.

  2. #62
    squalo jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    O matko, też bym nie wracała

    A jak minął dzionek?

  3. #63
    missurwis jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    No niesetety nawet często opuszczałam wykłady :P teraz czeka mnie przepisywanie ale od przyszłego roku nie opuszczę niczego, nawet gdy będę miala czekac 3 godz na wykład, albo będzie tylko jeden wykład na dzięń (takie małe postanowienie noworoczne)

    Renata, też bym nie wracała, chociaż po moim noworocznym postanowieniu musiałabym :P ja na wyklady jeżdzę autobusem okolo 30 min i bardzo lubię ten czas, kiedy jestem w drodze bo słucham sobie muzyki na mp3 playerze i się rozbudzam tak, że mam siły na caly dzien zazwyczaj w tym czasie wymyślam nowe kroki lub myśle co zjem i co będę ćwiczyć

    Mój dzeń zaliczam do średnio udanych, bo nażarłam się słodyczy, w sumie rano bylo dobrze 2 kefirki, a potem to już się samo zaczeło. Zrobiłam sie strasznie glodna i zjadłam gołąbki z kaszą bo okazało się że ryba się zepsuła i mama ją wyrzuciła.
    Ale to nie było to (nie nawidzę moich smaków na coś, bo dopóki nie zostaną zaspokojone to muszę jeść), i zaczełam przeszukiwać kuchnię w poszukiwaniu "zaspokajacza". Otworzyłam szufladę ze słodyczami, a tam suszone morele (ktore lubię, ale to nie bylo to). Odsunełam woreczak z morelami, a tam moim oczom ukazaly się curkierki do żucia, nowy batonik Delight i wtedy się zaczeło...
    Potem dalej czułam się glodna i zjadlam wase z serkiem.
    Wieczorem maił być juz koniec i maiłam sie zapchać sałatką owocową ktorą wczoraj zrobiłam, ale zapchało mnie tylko na godzinę, potem musiałam zjeść jeszcze 3 wasy z serkiem i szynką.

    A dzień nie jest do końca stracony bo udało mi się zrobić weidera i połowe callana (rodzice prszyszli i nie udalo mi się dokonczyć).
    Nalożyłam też sama farbę na wlosy i wogóle zrobiłam sobie dzień ze SPA :P -> a miałam się uczyć, no cóz nie wyszło.
    Jutro jadę na zakupy, chcę kupić bluzkę na sylwestra. Chcialabym znaleźć jakąś fajną bez pleców (bo to moja najładniejsza część ciala )

    Mój bilans : zjedzone = spalone jutro będzie lepiej

  4. #64
    renat1111 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-09-2006
    Posty
    1

    Domyślnie

    Missurwis mam nadzieję że znajdziesz bluzkę na sylwestra jaką chcesz.

    A z jedzeniem no cóż czasami tak bywa że nie możemy się czymś najeść i nadal coś byśmy zjadły.Oby to nie było za często.

  5. #65
    Guest

    Domyślnie

    Ja chodziłam na wykłady tylko na pierwszym roku, bo byłam wtedy pewna, że jak nie pojde to nic nie będę wiedzieć, a i dopoadały mnie straszne wyrzuty sumienia jak nie poszłam Na 2 i 3 roku nie chodziłam na żadne wykłady i nie żałuje. A teraz chodze na aż 1 wykład bo lubie gościa Pozatym niewiem jak wy, ale ja z wykładu nie umiem nic wynieś, wiem tyle co przed. Ja jestem wzrokowcem i przez uszy nic do mnie nie trafia

    A tak na marginesie to wedlug mnie jesteś szczupła

  6. #66
    squalo jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    A ze mnie całkowity słuchowiec i wykłady to dla mnie najważniejsza rzecz! Jak po takim wykładzie wrócę do domu i jeszcze ze 3 razy przeczytam wszstko na głos, przypominając sobie przy tym komentarze prowadzącego, to jestem już w zasadzie nauczona. Ale niestety żadko mam na to czas A może po prostu jestem leniem? Chyba tak...

    W autobusie zawsze czytam książkę, bo jadę około 50 minut, albo przeglądam notatki jeśli mam w danym dniu jakiegoś kolosa.

    Jeszcze nie jadłam tego Delight i powiem Ci, że wolę nie próbować, bo na pewno by mi zasmakował, a wtedy to byłoby ciężko... Przez jakiś miesiąc codziennie gościłby w moim menu (niestety tak to u mnie wygląda). Kiedyś potrafiłam codziennie jeść 3 BITa, autentycznie codziennie, tak przez 3 miesiące... Teraz już jem go sporadycznie, ale co zjadłam to moje Jak to mówi moja ciocia: "2 minuty przyjemności i 3 lata w biodrach"

    A plecy niestety mam brzydkie Zniszczone przez trądzik. (Bo mi nic nie wyskakiwało na twarzy - wszystko na plecach.)

    I się rozpisałam Przepraszam

  7. #67
    renat1111 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-09-2006
    Posty
    1

    Domyślnie

    Ja jestem wzrokowcem a wykłady od razu na ściągi przepisuję.Czy wy wogóle nie ściągacie tylko się uczycie.Czy tylko ja idę na łatwiznę?

  8. #68
    Guest

    Domyślnie

    Ech ja nie umiem ściągać, pozatym na nic mi to, jak mam wszystkie kolosy i egzaminy ustne, sztuka nieprzydatna Aczkolwiek chciałabym takaą posiadać

  9. #69
    renat1111 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-09-2006
    Posty
    1

    Domyślnie

    U mnie wszystko pisemne chyba że poprawkowe to ustne.

    Jak mija dzień?

  10. #70
    missurwis jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    JEEEEEEEEEEEEEe ale się cieszę kupiłam sobie cudną bluzkę bez pleców i nowy staniczek, który z tyłu ma kokardę więc na sywlester jestem już ubrana. Bluzka o nr wieksza niż powinna bo jakoś tak lepiej leżala gdy była luźna

    Wracajac do wykładów
    Macy, to ja jeżeli jestem na wykładach i słucham uważnie i robię notatki, to nie musze się uczyć na kolosy (wystarczy że powtórzę przed samym kolsem) i bez problemu zaliczam na 3, no a gdy się uczę to zawsze jakoś lepiej wychodzi więc w moim wypadku chodzenie na wykłady to podstawa, jeżeli nie chcę się dużo uczyć

    squalo, mi się po wykładach nie chce nigdy powtarzać :P
    Kiedyś mialam podobnie jak ty z 3 bitem ale u mnie było kinder bueno teraz to juz sporadycznie kupuję batoniki, jak jestem w skelpie to kupuję tylko mleczną czekolade Lindt i czasami Raffaello, są to słodycze ktore są drogie, więc starczają mi często nawet na dwa tygodnie (jak zaczynam jeść czekoladę, to góra jedna kostka). Teraz to rodzice kupili mi słodycze i jakoś tak się zaczełam opychać

    Renata, póki co jeszcze ściąg nie robiłam, ale w liceum to nie ściąg nie robiłam tylko z biologii, angielskiego i polskiego (pisałam z nich rozszerzoną maturę, więc wolałam się uczyc), wszystkie pozostałe przedmioty zaliczyłam na ściągach :P -> jestem gigantycznym leniem jeżeli chodzi o naukę

    A wracając do dnia, to póki co jest udany
    Rano zrobiłam sobie 4/42 "6" Weidera
    I przez cały dzien nawet mało zjadłam, narazie niecałe 900 kcal , ale jestem cały czas w biegu, jeżeli nadal będę robić wszytko w tym tempie to będzie ok.
    Teraz muszę pomyć naczynia, posprzątać w pokoju, zrobić callanetics przed przyjściem rodziców, a potem rozsiądę się na forum i będę odwiedzać wasze wątki

    Pozdrawiam i życze miłego popołudnia (no w sumie to już wieczoru)

Strona 7 z 29 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 17 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •