-
To ja chyba rekordy biję. W święta spałem nawet do 13 godzin.
Ale to minęło. Sesja tuż tuż, więc 7 godzin to maks na co mogę sobie pozwolić (a to i tak dużo jak na studenta )
-
Całkiem niedawno wstałam. Czuję sie jak to się mówi, jak z krzyża zdjęta. KOmplwtnie nie wiem za co mam się brać. za naukę? NO tak? Biochemii? Tak. Ale od czego zacząć zeby nie było za trudno i trochę przyjemnie? Odpowiedz....XXX
Nawet nie wiem co mam pisać na własnym wątku... Masakra
Westalko nie powinno Ci być głupio, bo nie ma powodu. Jedni mają raz lżej a drudzy gorzej i odwrotnie....Tylko jakoś pomyślałam...czemu w sesji letniej masz aż 4 egzaminy?? Takie są właśnie skutki studiowania na AM w Warszawie. Oni mają nasrane we łbach,że są najlepsi i takie fazy ciągle odwalają. Np. w tym semestrze było coś takiego,że wyrobiliśmy już wszystkie jednostki z fizjologii. Zobaczyi że wyrobiliśmy to nam dowalili fizjologie z babką z SGGW z wydziału Żywienia i Żywności czy Konsumpcji no jakiś taki.
-
dziewczynki nie narzekac na uczelnie :P przebolec z usmiechem na twarzy hihih ja tez lubie katowac studento-ucznio-sluchaczy
-
Jesteś w takim razie straszna Nie można nas katować. Ja wiem jedno. Do studenta i ucznia trzeba z dobrocią i wyrozumiałością to wtedy się wszystko dobrze układa
-
Ja dzisiaj spałam 13 godzin. RAz na ruski rok mi się należy
-
Nawet nie raz
-
oj, ja też sobie dziś pospałam, no może nie 13 h, ale 10 h - a to przy dzidzi istny rekord Cóż mąż też się może czasem poświecić i powstawać w nocy, no nie?
-
no jasne Musi być jakaś równowaga, bo inaczej kobieta by się wykończyła. Jak dietka Dario Ci idzie??
-
Mhh równowaga to podstawa Ja to dobrze będę miała bo mój Jacek to lubi sprzątać i sprząta praktycznie tylko on u siebie w domu tylko za gotowanie nie chce się zabrać ale to dobrze bo pantofla w domu to raczej nie chcę mieć. Facet ma być facetem a nie przytakiwać na wszystko :P muszę czuć że to on jest głową rodziny i wspiera mnie ale nie ma za mnie wszystkiego robić. Ja mogę iść na kompromis i będę mu gotować te obiadki a on będzie sprzątał. Jak będziemy mieć dzidziusia to wydaje mi się, że sama też nie będę mieć wszystkiego na głowie bo on uwielbia dzieci. Jasne, że to co innego jak się przychodzi do znajomych albo rodziny i tam są dzieć bo nie ma się ich wtedy na codzień ale jednak jestem spokojnego ducha o moją przyszłość
-
Ja wiem,że najbardziej na świecie pragnę mieć kochającą się i zdrową rodzinę. Reszta to zazwyczaj rzeczy nabyte. Ale o zakładaniu rodziny na razie nie myślę. Przyjdzie na to czas. Mam nieskończone 20lat więc to dla mnie za wcześnie. Najpierw chcę zdobyć zawód i dlatego że chcę się zabezpieczać na przyszłosć uczę się na dwóch kierunach, bo będę miała pole manewru. Dwa zawody to trochę łatwiejszy start i możliwości. No ale w przyszłosci to ja sobie otworzę gabinet kosmetyczny z poradnią dietetyczną Moja marzenia zawsze są tak żywe,że nie potrafię sobie czasem wyobrazić jak bardzo napędzają moje działania. Gdyby nie marzenia...to..ach...one są niezbędne Wychodzę z założenia "Jak kochać to księcia, a jak kraść to miliony" Nie można się bać sięgać po więcej niż się ma. Tak mi się przynajmniej wydaje...ale oczywiście nie być zachłannym przy tym, bo to ważne by nie stać się zepsutym.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki