Wątek: Pamiętnik przyszłej dietetyczki

Cześć dziewuszki
Dziś jest straszny dzień Pada, zimno, mokro, wietrznie. Zmokłam, zmarzłam i wygłodniałam jak wilk.
Dzisiaj kolos z żywienia nie był taki straszny, gdybym miała więcej czasu to bym mogła dostać bardzo dobrą ocenę, Tzn. dla mnie nie był trudny ale dla niektórych tak. Było jak zwykle mnóstwo liczenia itd i norm żywieniowych na witaminy,składniki mineralne dla kobiet w ciązy, karmiących, mężczyzn o określonej aktywności fizycznej i kobiet tak samo. No ale jakoś poszło.
Dostałam też 5 za prezentacje z fizjologii. Pani profesor mówiła że musiałam się napracować o bardzo dokładnie ją zrobiłam
Słuchajcie z koleżanką dzisiaj 1,5godziny wracałam do domu Myślałam że się zabiję, bo chciałam być jak najwcześniej bo trzeba się uczyć biochemii. A tu masz! Jak na złość wracałam 2 razy dłużej niż zwykle.
zjadłam dzisiaj już 900kcal. Matko jestem głodna jak cholera. Ale teraz się napchałam warzywami Dziewczyny bolą mnie piersi, plecy, mam pryszcze, zachcianki na wszystko a nie mam okresu. Coś mi się maksymalnie rozregulowało. I nie myśleć że jestem w ciąży bo nie jestem.
Martwię się o swoje zdrowie ostatnio. Już dawno mam wszystkie objawy zbliżającego się okresu i od dwóch dni bóle pleców i piersi a nie mam miesiączki!!!! KURDE NO!!! CO JEST???!!!

Kitolka dasz radę. Widzisz co ten deprim potrafi Ale jesteś silna i sobie poradzisz

Co do studiów Kitolka to ja też nie miałam pojęcia że będzie tak dużo nauki. Myślałam, że to będą lightowe studia pod względem ilości materiału i nauki. Myślałam co oni więcej mnie nauczą oprócz tego co już wiem? No trochę rzeczy na pewno, ale nie aż tak wiele. Okazuje się,że to tak rozwijająca się dziedzina i łącząca w sobie tak wiele nauk innych,że jest przez to mnóstwo nauki. Trze4ba znać bardzo dobrze fizjologię, anatomię, genetykę, biochemię, psychologię itd itd. Dietetycy to tak jak lekarze bo oni też leczą dietą. Nie na darmo w końcu się mówi "JESTEŚ TYM CO JESZ"
Jak u Was dietka i dzień mija?

rety, black, o ty się biedactwo musisz bardzo dużo uczyć....ja zwykle czytam, podkreślam i nie uczę się tego, potem piszę to, co pamiętam zwykle pamiętam sporo

hmmmm...a te twoje objawy...wiesz, radze ci, jedz więcej, pewnie dlatego, że jesteś na diecie, ci się rozregulowało! ty wiesz, jak odchudzałam się 2 lata temu [rety, jak to dawno!], też jadłam niecąły 1000 i okres mi zanikł.więc jedz, kurde, no, nie 980 kcal, tylko 1200 a może ty po prostu masz chorą tarczycę?

Ja też myślałam, że na moich studiach będzie lightowo (historia sztuki) a tu prosze...1 rok to połowa roku odpadła .

A tak w ogóle to ma być huragan w Polsce aż się boje..a ja w wieżowcu mieszkam...a jeśli się złamie?? Nieeee...nie wolno mi tak myśleć

No ja właśnie się zastanawiam czy nie mam niedoczynności tarczycy...ale wszystko się okaże jak już będę miała wyniki tych badań hormonalnych.
Dziewczynki zmykam bo dzisiaj spałam 3 godziny tylko i jestem zmęczona. Wstanę to biorę się za biochemię.
Rety, jak mi się nie chce

westalka, w Wilnie huragan był 4 dni temu przeżyłam

A mi leci Mozart, okna trzeszczą, wiatr wyje...mam nadzieję, że też przeżyje .

Black- śpij, śpij...nie to co ja...śpi po 8h. dziennie

I bardzo dobrze robisz że się wysypiasz . O to chodzi. Ja ogólnie uwielbiam spać więc po sesji sobie odeśpię na maxa

westalka, ja etż się 8 godzin, czasem więcej. to chyba dobrze

Wiem, że dobrze, tylko, że aż mi głupio przy Black, że ja taki lightcik mam w szkole